Witaj! Logowanie Rejestracja


Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Title: Wisła Płock - Lech Poznań, 30.11.2025 20:15
Tryb drzewa
#31
( 11 godzin(y) temu)Lucyferek napisał(a): Ale antyfutbol Wisły, grając u siebie odwalać takie coś, wstyd. Walić takich trenerów, niech sobie w okręgówce uskutecznia to coś. Ten Salvador też niezły zjeb.
Bałem się tego meczu, że fizycznie nie damy rady, tymczasem szkoda tych dwóch punktów.

Nie antyfutbol Wisły, tylko syf gramy od początku sezonu. Kopiący się po głowie Podsiadło czy Agnero to podsumowanie.
 
Odpowiedz
#32
Ehhhh.... Szkoda, szkoda.

Starali się jak mogli, zabrakło szybszej gry kombinacyjnej w środku.

Wisła i ich sposób gry żenujący. Gdyby tak Lech grał u siebie to gwarantuje, że co mecz gwizdy
 
Odpowiedz
#33
Wstyd. Ja pierdole dwa pkt poszły. Nawet Raków nas wyprzedził. Widać, że nic się nie klei i podania nie są dokładne to klepią i klepią. Joel milion wrzutek. Wisienka na torcie 88 minuta może zrobić wszystko i co i podaje wrzutką do bramkarza. Widać, że trzeba lutować sprzed pola karnego bo tam jest taki tłok, że nic nie zrobimy i oddajemy jeden strzał Jeola w 91 minucie. Wstyd
Agnero wrócił do formy. Nic zero tradycyjnie. Leo o własne nogi się zabił prawie. Palma pod formą. Na plus czyste konto i pewny mecz Mońki i Skrzypczaka. Na minus kontuzja Milica.

Takimi meczami się mistrzostwo przegrywa. Za tydzień to możemy być już na 9 miejscu. Super
 
Odpowiedz
#34
Remis szanuje. Przy tak grającym przeciwniku ciężko było to rozpędzic. I zabrakło "czegoś" co się nazywa szczęście żeby przy xG prawie 2 nie strzelić nic. Czemu nie wszedł Tofik?
Chyba nie pamiętam takiej dominacji w lidze i na wyjedzie. Beznadziejna ta Wisła. No trudno. Mamy maraton i takie rzeczy mogą się zdarzać. Bałem się tylko że nas spróbują zaatakować ale byli na to za słabi. Teraz Piast, tam remisu nie będzie. 

No i plus teraz będzie z 5 stron srania na forum. 

Za co faul i żółta dla Jagiełło?

Czemu tylko 4 min do pierwszej połowy a nie 15?
 
Odpowiedz
#35
Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Pressing, podwajanie, potrajanie, powroty do obrony. W ofensywie też dobrze to wyglądało ale brakło albo szczęścia albo trochę formy szczególnie u Palmy który jednak trochę zjechał w ostatnich meczach.

Jeśli 125 przebiegniętych kilometrów to prawda to czapki z głów.
 
Odpowiedz
#36
( 11 godzin(y) temu)Skorpion napisał(a): Wstyd. Ja pierdole dwa pkt poszły. Nawet Raków nas wyprzedził. Widać, że nic się nie klei i podania nie są dokładne to klepią i klepią. Joel milion wrzutek. Wisienka na torcie 88 minuta może zrobić wszystko i co i podaje wrzutką do bramkarza. Widać, że trzeba lutować sprzed pola karnego bo tam jest taki tłok, że nic nie zrobimy i oddajemy jeden strzał Jeola w 91 minucie. Wstyd
Agnero wrócił do formy. Nic zero tradycyjnie. Leo o własne nogi się zabił prawie. Palma pod formą. Na plus czyste konto i pewny mecz Mońki i Skrzypczaka. Na minus kontuzja Milica.

Takimi meczami się mistrzostwo przegrywa. Za tydzień to możemy być już na 9 miejscu. Super

Cały mecz slow motion. Najgorsze te strzały co jakby miały dolecieć już do Krakowa.
 
Odpowiedz
#37
( 11 godzin(y) temu)ma1ksiuu napisał(a): Nie antyfutbol Wisły, tylko syf gramy od początku sezonu. Kopiący się po głowie Podsiadło czy Agnero to podsumowanie.

To co my gramy to jedna sprawa, naucz się czytać, bo pisałem o grze Wisły, a nie że Lech grał zajebiscie. ?
 
Odpowiedz
#38
Brak strzałów za pola karnego. Gdzie widać, że przeciwnik bunkruje się w 5 w polu karnym. My nie mamy Ronaldo w składzie aby to podaniami rozmontować. a Palmie dziś nie szło. No nic niby tylko 5 pkt ale inni też grają mecze.
 
Odpowiedz
#39
Możemy jednak podpatrzeć jak się bronić "nisko". Przypomnijcie sobie jak my się cofamy i bronimy nisko, czyli nie bronimy. Gdyby w bramce Płocka był Mrozek to taktyka tysiąca wrzutek by wyszła bo Mrozek to przyspawany do linii.
 
Odpowiedz
#40
Szkoda tych punktów, no ale czasami w futbolu tak już jest. Szczerze? Nawet nie mam pretensji do piłkarzy, ani do sztabu, bałem się że damy się wciągnąć w grę Wisły, ale byliśmy dobrze przygotowani i wybiliśmy im granie w piłkę z głowy. Do tego kilka razy udało nam się rozmontować ich skomasowaną defensywę, ale dlaczego wtedy za każdym razem nasz piłkarz nie potrafił prosto kopnąć piłki? To tajemnica którą trzeba rozwikłać.
Przyczepie się tylko do dwóch rzeczy, pierwsza to nietrafione zmiany, no ale to w sumie już klasyka, a druga to stałe fragmenty gry z których więcej smrodu robiło się pod naszą bramką niż przeciwnika.
Osobny akapit dla tej gówno drużyny z Płocka, więcej polotu i chęci gry w piłkę miała już Puszcza, także w tym sezonie pewnie już się nie załapiecie, ale w przyszłym życzę spadku
 
Odpowiedz
  


Skocz do:


Browsing: Moko, 5 gości