Witaj! Logowanie Rejestracja


Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Title: Legia Warszawa - Lech Poznań, 26.10.25 20:15
Tryb drzewa
#71
Najlepszą okazję to Ishak zmarnował, bo się zbierał jak pies do jeża.
Tak popatrzyłem jeszcze raz na obszerne fragmenty meczu, to wg mnie piłką graliśmy dużo lepiej niż Legia. Ich gra to było nasze kopiuj-wklej z Pereiry, milion wrzutek, z czego do żadnej ten ich wieżowiec nie doszedł. A u nas brakło wykończenia, takiego jak ma Walemark czy Ali. Ismaheel dwa razy miał takie sytuacje, to wali prosto w środek w Tobiasza, bleeee.
Ale podsumowując, nie tego oczekiwałem po czwartkowym blamażu, remis zadowalał gwiazdeczki, w myśl zasady że lepszy punkt niż zero. Ale uważam że 3 są lepsze, i brakowało tej chęci wygrania tam do końca.
 
Odpowiedz
#72
a Jagiełło?

ogólnie mieliśmy wyższe xG chociaż dość niskie.

mnie cieszy że potrafimy zagrać defensynwie i kompaktowo, przy czym nie jest to obrona dramatyczna tylko szukanie faz przejściowych. Oczywiście że jest to kosztem przeciwnej stratagii, wyjścia wyżej i narażania się na kontry. w tym akurat momencie dobrze że nie podaliśmy koła ratunkowego ladacznicy (jak to pisze Strzelisty).

Dobra. Teraz PP, potem punkty na Motorze. ten sezon ciągle się dopiero rozkręca.

PS - Rodriquez, powtórze to jeszcze raz, ma jakiś defekt w koordynacji ruchowej. czy ktoś go w ogóle oglądał na żywo przed decyzją? Agnero - ciągle piłkarz widmo.

PS2 - jeszcze odnośnie xG, z Lincoln mieliśmy prawie 3, vs 0,8. Który mecz był lepszy? Smile Piłka bywa złośliwa
 
Odpowiedz
#73
Generalnie byliśmy lepsi od Legii. Może ciężko Wam się wczuć, ale jak spróbujecie spojrzeć z perspektywy kibica Legii, to... wygląda to fatalnie. Atak pozycyjny tam w ogóle nie funkcjonuje, dziurawy Lech na niemal nic im nie pozwolił. Jedyny ich pomysł na grę to wrzutki i nadzieja na to, że ich rekord transferowy, czy raczej rekordowy flop transferowy coś trafi. A że sam wzrost nie decyduje o umiejętnościach grania głową to tam się nic nie spina. A do tego trener odklejony w Lidze + Ekstra. Przy problemach Legii mimo wszystko można szukać optymizmu w naszej sytuacji Smile

Tym bardziej mnie boli, że nie docisnęliśmy wysokiego pressingu, podwyższenia tempa, z taką do trafienia Legią. Brakowało czasem tego jednego dobrego dziubnięcia jeszcze, odrobinę więcej jakości. Bardzo słaby mecz Ishaka.

Jakaś cząstka mnie (ale bardzo mała) rozumie to kunktatorskie podejście, bo w przypadku przegranej byłoby bardzo ciężko. Ale jednak bym zaryzykował bardziej, zwłaszcza, że w drugiej połowie byliśmy już zdecydowanie lepsi.
 
Odpowiedz
#74
zgadzam się, nawet w pełni, oprócz tego że nie docisnęliśmy. jak nie będziemy mieć jakości na ławce to nie uda się takich meczów przechylić, i im bliżej końca będzie schładzany. wyobraźmy sobie że w 60 min za Ishaka wchodzi Kownacki, za skrzydłowych Ali i Wallemark, a za Oumę - Muraś. SF? Takiego Lecha bałaby się każda drużyna, wiedzieli by że to że jest remis albo korzystny wynik, to tylko kwestia czasu bo w ostatnich 20-30 min Lech dobija przeciwnika.
Zamiast tego mamy paralityka, młodego bez głowy, oraz potencjał za 2 mln €
 
Odpowiedz
#75
SF, bo z noszami na murawę mogą wjeżdżać tylko służby medyczne. Piłkarze na noszach już nie. Sad
 
Odpowiedz
#76
No oto to. Gdybyśmy zremisowali z mocarną szmatą, grającą nowoczesną piłkę to ok. Ale my zmierzyliśmy się z ekipą w której od 1,5 roku jest kryzys za kryzysem z tendencją wzrostową, mającą na 9 typa o możliwościach Agnero a pozostali kopacze są na drugim brzegu kariery piłkarskiej albo nie mogą odnaleźć się w poprzednich klubach i mają decydować o sile tego nędznego klubiku. Niels jest umiarkowanie zadowolony ale ja nie jestem.
 
Odpowiedz
#77
To, że nie docisnęliśmy, jest moim zdaniem konsekwencją czwartku. Gdybyśmy w czwartek się nie skompromitowali, to wczoraj  byłoby większe ryzyko. ponieważ nawet w przypadku przegranej, nic tragicznego by się dla nas nie wydarzyło. Mam tutaj na myśli sytuację w tabeli. Ale po ostatnim czwartku wczorajsza ewentualna porażka miałaby zupełnie inny wymiar.

Dlatego uważam, że w czwartek wcale nie przegraliśmy "tylko 400 k EUR".... A obawiam się, że prawdziwy rachunek tej porażki zobaczymy w listopadzie/grudniu, gdy zerkniemy w tabelę ligową LKE oraz na sumaryczne przychody finansowe. A i na naszą ligę może się to przełożyć, ponieważ strata 3 pkt w czwartek sprawi, że praktycznie każdy mecz do końca rundy ligowej LKE może być meczem "o życie" w tych rozgrywkach.
 
Odpowiedz
#78
No ale my mamy jakość tylko, że akurat przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Można sobie wyobrazić, że Lech wychodzi na Legię ekipą:
Palma - Gholizadeh - Walemark a później na zmianę wchodzi Begtsson i Hakans na dobicie. Wtedy i ten Agnero pewnie by coś pokazał bo trudno nie strzelić bramki gdy za tobą grają diabły ekstraklasy. No ale istnieją też kontuzję i jakoś sobie z tymi kontuzjami trzeba radzić i o tym nie można zapominać. Lech ma 3 gwiazdy na L4.
 
Odpowiedz
#79
Dywagacje dywagacjami, a widział ktoś u kogoś chęć zrehabilitowania się po czwartku?
 
Odpowiedz
#80
(27-10-2025, 13:11)Antonio napisał(a): No ale my mamy jakość tylko, że akurat przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Można sobie wyobrazić, że Lech wychodzi na Legię ekipą:
Palma - Gholizadeh - Walemark a później na zmianę wchodzi Begtsson i Hakans na dobicie. Wtedy i ten Agnero pewnie by coś pokazał bo trudno nie strzelić bramki gdy za tobą grają diabły ekstraklasy. No ale istnieją też kontuzję i jakoś sobie z tymi kontuzjami trzeba radzić i o tym nie można zapominać. Lech ma 3 gwiazdy na L4.

Trzecią gwiazdą jest Håkans czy Murawski?
Pękniecie z "istnieją też kontuzje" jak któryś z dwójki Wålemark-Gholizadeh pogra chwilę i znowu wypadną na tygodnie, oby nie miesiące, nie mówiąc o rundzie. Bo oczywiście, kontuzje istnieją, ale z takimi piłkarzami klub chcący stabilności funkcjonowania kadry nie powinien się wiązać. A jak już to zrobi, wyciągać wnioski.
Nie liczyłbym w tym momencie piłkarzy których przez długie miesiące nie było w grze i nadal nie ma. Forma Wålemarka, Gholizadeha, Håkansa i Murawskiego po powrocie to wielka niewiadoma. Tak samo zresztą jak sam termin powrotu. Murawski już raz wracał. Że też przypadki Rogne czy Dagerståla ludzi w klubie niczego nie nauczyły.
 
Odpowiedz
  


Skocz do:


Browsing: 2 gości