[galis]

Zwolnienie Trenera to byłaby zwykła ofiara złożona na ołtarzu nieudolności wronieckiego lasu. Pisałem o tym scenariuszu w sierpniu w temacie transferów - nie dlatego że jestem Werynhorą a dlatego że tak wygląda cykl w Lechu po zdobyciu Majstra - rozmienienie sukcesu na drobne i rzucenie na pożarcie Trenera a potem sezon przejściowy...
Trener ma gorszy skład niż w poprzednim sezonie, gra na trzech frontach a dodatkowo konkurencja się wzmocniła więc wyniki w żaden sposób nie dziwią. To są fakty, są jeszcze przypuszczenia - rotacja składu, złe zmiany itp. Tylko że profesjonalny Klub robi markery zmęczeniowe i to Trener, nie my, wiemy czy Palma czy Ishak zagraliby 90 minut. Przecież Ishak w Madrycie słaniał się na nogach i łapał za pachwinę a Pereira nie miał siły gonić w końcówce. Ktoś pisze że Imaz... nie każdy jest koniem pociągowym i ma taką wydolność - dla przykładu Pululu jest często rotowany a patrząc na warunki to on wygląda na kunia a nie Imaz. Ten gość to ewenement i może tylko inny kuń Wszołek mu dorównuje.
Kolejna sprawa, zwolnimy i co dalej? Rumak last dance? Kolejny sezon przejściowy? Jest kryzys, owszem, ale jeśli chcemy budować coś więcej niż balansowanie od kryzysu do kryzysu z jakąś przerwą na sukces to Trener musi dostać szansę na wyjście z tego kryzysu. Pokazać cojones i wyciągnąć maxa z Drużyny i Zarządu. Czy potrafi zobaczymy... jeśli zwolnimy nigdy się tego nie dowiemy...