25-11-2025, 00:42
Forum niemal umiera, jakby przerwa reprezentacyjna nigdy się nie skończyla. Wystarczy wygrywać 
Niezły mecz Lecha. W pierwszej połowie na remis. Nadal zero poprawy wyjścia spod pressingu. I mnóstwo zapalnych momentów. Ogólnie Lech nieco pragmatyczniej, na mniejszej intensywności, dzięki czemu nie odcinało po 70 minucie. No jest to jakaś metoda, chociaż ja lubię jak Lech narzuca wysoką intensywność... Ale może tak trzeba grać.
W drugiej już lepiej wyglądało wyjście spod pressingu, może korekty w przerwie przyniosą coś na kolejne mecze. Irytujące to trochę, bo miałem nadzieję, że w półtora sezonu można to robić lepiej. A tu cały czas jedna strategia, jesteśmy zbyt łatwo czytelni w tym rozegraniu. Cały środek pomocy powinien zbiegać do rozegrania, żeby w razie w zbierac drugą piłkę.
Nawet nie mam dużego problemu z pressingiem jaki zakładaliśmy Radomiakowi. Wyglądało to zupełnie dobrze w konstrukcji, ale muszę oddać Radomiakowi, że świetnie spod niego wychodził.
Chwilami w drugiej połowie wyglądało to jak za dobrych meczów zeszłego sezonu. Ogólnie porównałbym to do meczu z Radomiakiem, Koroną i Zagłębiem (dom) z zeszłego sezonu. Jeszcze nie wyższy poziom, ale już nienajgorzej.
I koniec końców - ten mecz pokazał, dlaczego część z nas woli Gholizadeha, nawet jeśli gra Ci 50% meczów, a nie wybieganych okazów zdrowia, solidnych Bengtssonów i Ismaheelów. Nie mam nic przeciwko nim, żeby nie było, to dobrzy piłkarze i są ważną częścią drużyny. Zwłaszcza Leo sporo daje drużynie. Ale oglądanie Alego na boisku to czysta przyjemność. Uwielbiam takich magików. Ach, żeby nie było. To nie tylko przyjemność. To tez różnica w jakości. Różnica w wygrywaniu wyrównanego meczu, te jedno brakujące kluczowe podanie, dokładne zagranie. Swoją drogą, świetnie wyglądał fizycznie, jak na taką przerwę. Trzymam kciuki za nowy kontrakt dla niego.

Niezły mecz Lecha. W pierwszej połowie na remis. Nadal zero poprawy wyjścia spod pressingu. I mnóstwo zapalnych momentów. Ogólnie Lech nieco pragmatyczniej, na mniejszej intensywności, dzięki czemu nie odcinało po 70 minucie. No jest to jakaś metoda, chociaż ja lubię jak Lech narzuca wysoką intensywność... Ale może tak trzeba grać.
W drugiej już lepiej wyglądało wyjście spod pressingu, może korekty w przerwie przyniosą coś na kolejne mecze. Irytujące to trochę, bo miałem nadzieję, że w półtora sezonu można to robić lepiej. A tu cały czas jedna strategia, jesteśmy zbyt łatwo czytelni w tym rozegraniu. Cały środek pomocy powinien zbiegać do rozegrania, żeby w razie w zbierac drugą piłkę.
Nawet nie mam dużego problemu z pressingiem jaki zakładaliśmy Radomiakowi. Wyglądało to zupełnie dobrze w konstrukcji, ale muszę oddać Radomiakowi, że świetnie spod niego wychodził.
Chwilami w drugiej połowie wyglądało to jak za dobrych meczów zeszłego sezonu. Ogólnie porównałbym to do meczu z Radomiakiem, Koroną i Zagłębiem (dom) z zeszłego sezonu. Jeszcze nie wyższy poziom, ale już nienajgorzej.
I koniec końców - ten mecz pokazał, dlaczego część z nas woli Gholizadeha, nawet jeśli gra Ci 50% meczów, a nie wybieganych okazów zdrowia, solidnych Bengtssonów i Ismaheelów. Nie mam nic przeciwko nim, żeby nie było, to dobrzy piłkarze i są ważną częścią drużyny. Zwłaszcza Leo sporo daje drużynie. Ale oglądanie Alego na boisku to czysta przyjemność. Uwielbiam takich magików. Ach, żeby nie było. To nie tylko przyjemność. To tez różnica w jakości. Różnica w wygrywaniu wyrównanego meczu, te jedno brakujące kluczowe podanie, dokładne zagranie. Swoją drogą, świetnie wyglądał fizycznie, jak na taką przerwę. Trzymam kciuki za nowy kontrakt dla niego.
