Mam wrażenie, że w Lechu to się zrobiło tak towarzystwo wzajemnej adoracji. I nie mówię tu o piłkarzach. Rutek, Rząsa, Dudka i pewnie jeszcze kilku magików ze sztabu się znajdzie. Znaleźli sobie cieplutki kurwidołek i ciągną siano. W normalnej firmie/korpo jeden z drugim wylecieliby na zbity pysk za fatalne wyniki. Tam trzeba wziąć każdego za ryj i dokładnie rozliczyć. Tyle, że Piothek tego nie zrobi, bo to ziomeczki a siano daje tatuś.
A co do Duńczyka to kompletnie nie wiem co mam myśleć. Na jesień grali jak z nut. Na wiosnę kopią się po czole. A to, że nie trafił ze zmianami to wystarczy spojrzeć na ławkę. Tutaj nawet Guardiola by nie trafił ze zmianami. Udało się pozbyć kilku parodystów zimą ale jak widać jeszcze wielu takich siedzi na ławce. To tylko pokazuje jak gowniane były ostatnie okienka transferowe. Tu chyba panuje zasada, że na jedno okienko transferowe przypada 1 dobry grajek i 3-4 ananasów. I tutaj rodzi się kolejne pytanie. Co k… robią scouci i ten cały mityczny komitet transferowy? Kolejni do rozliczenia i do wyjebania. Ewidentnie w Lechu trzeba zrobić wietrzenia szatni i biur.
A co do Duńczyka to kompletnie nie wiem co mam myśleć. Na jesień grali jak z nut. Na wiosnę kopią się po czole. A to, że nie trafił ze zmianami to wystarczy spojrzeć na ławkę. Tutaj nawet Guardiola by nie trafił ze zmianami. Udało się pozbyć kilku parodystów zimą ale jak widać jeszcze wielu takich siedzi na ławce. To tylko pokazuje jak gowniane były ostatnie okienka transferowe. Tu chyba panuje zasada, że na jedno okienko transferowe przypada 1 dobry grajek i 3-4 ananasów. I tutaj rodzi się kolejne pytanie. Co k… robią scouci i ten cały mityczny komitet transferowy? Kolejni do rozliczenia i do wyjebania. Ewidentnie w Lechu trzeba zrobić wietrzenia szatni i biur.