[joseph]

Na KKSLech.com pojawił się artykuł, którego autorem jest Patryk Krenz, iż informacje o rzekomej lipnej atmosferze czy nawet mobbingu w szatni Lecha to stek bzdur. Ciekawe było jedno z ostatnich zdań, że Bednarek czy Murawski wykorzystują swoje doświadczenie do utrzymania dyscypliny w zespole No to Panowie piłkarze są czyści, problem fatalnych występów zespołu jest gdzie indziej...

KKsLech.com niestety, ale od jakiegoś czasu spadł informacyjnie dość mocno. Abstrahuję od histerycznego tonu, jaki od dawna jest wizytówką pióra gł. szefa tego portalu (na moje oko tam są problemy do głębszej konsultacji z lekarzem specjalistą w wiadomej dziedzinie). Mam jednak wrażenie, że oni już niewiele wiedzą, zwłaszcza od czasu gdy Rutek proponował tego gościowi wyjście przed czasem z zamkniętego spotkania dla dziennikarzy, jak mu się nie podoba.
Poza tym klasyk gatunku zwykł mawiać: "nie wierzę w niezdementowane informacje
Zwłaszcza w świetle dwóch zdania z artykułu na kkslech.com, które wprawiły mnie w osłupienie, Cytuję: " Ci piłkarze dbają o dyscyplinę w szatni, o porządek w niej i o ustalone wcześniej zasady. Młodzież musi je respektować".
Chodzi o Bednarka i Murawskiego. Po pierwsze, kim oni są i kto ich mianował do takiej "funkcji"? Z całym szacunkiem, ale żaden z nich to nie jest Messi polskiej piłki. A już na pewno nie Bednarek. 
I po drugie -  co się za tym kryje?  Jakaś fala jak w wojsku? Co to kurwa jest? Jakie zasady? Ko je ustala? Jakie to zasady, które sprawiają, że w sobotę młodzi grali jakby ktoś zdjął im z pleców worek pyrów? 
Dla mnie to brzmi raczej właśnie, jak mimowolne potwierdzenie kwasu między młodymi a starszyzną, niż na zaprzeczenie.