19-05-2025, 13:01
Ale tam nie było kontaktu z piłką. To znaczy był, ale w pierwszym tempie, gdy Gurgul robiąc wślizg, nie trafia w piłkę, a ta, przypadkowo odbija mu się od pięty. Wtedy ponawia interwencję, gdy piłka jest już poza jego zasięgiem i....No i tutaj mam teraz, po obejrzeniu powtórki, wątpliwości, ponieważ jakby nie patrzeć, przeszkadza Wasielewskiemu w dojściu do piłki. Gdyby ten drugi nie zwolnił, praktycznie zatrzymując się, tylko poszedł w tempie do piłki, przewracają się, odbiór sytuacji byłby czystszy na naszą niekorzyść. A tak to wyszło to ślamazarnie, na zwolnionym obrotach, więc skończyło się, jak skończyło. Tak czy siak, szczęście oddało nam to, co wiele razy w ciągu sezonu odebrało, dając karne z kapelusza Rakowowi, jak chociażby w Białymstoku, po ewidentnym padolino:-)
Obejrzałem też powtórkę sytuacji z Walemarkiem i podtrzymuję to, co napisałem. Padolino. Ręką Gieksiarza faktycznie poszła na jego plecy, ale to był dotyk, o ile w ogóle był, bo ten ostatni cofnął tą rękę od razu. Nie widziałem tam żadnego pchnięcia i biorę pod uwagę to, że Walemark był rozpędzony. Jego protesty też były takie jakby przytłumione, bardziej proforma, niż jakby miał być faktycznie wzburzony błędną interwencją sędziego.
Obejrzałem też powtórkę sytuacji z Walemarkiem i podtrzymuję to, co napisałem. Padolino. Ręką Gieksiarza faktycznie poszła na jego plecy, ale to był dotyk, o ile w ogóle był, bo ten ostatni cofnął tą rękę od razu. Nie widziałem tam żadnego pchnięcia i biorę pod uwagę to, że Walemark był rozpędzony. Jego protesty też były takie jakby przytłumione, bardziej proforma, niż jakby miał być faktycznie wzburzony błędną interwencją sędziego.