Ja też nie chciałbym trafić na Rijekę ani Pafos, no bo to jednak teoretycznie najlepsze drużyny ze stawki, jednak nie chcieć trafić na kogoś, a uważać, że ktoś jest poza zasięgiem, to dwa różne światy.
@galis.
Jak chcesz ocenić poziom drużyn danej ligi, nawet śledząc tą ligę i oglądając ich w meczach między sobą, skoro WSZYSTKIE te drużyny, z wyjątkiem Dinama, w ostatnich latach po prostu nie istnieją w Europie, a sama Rijeka w OSTATNIM sezonie, tak wyrównanym w Chorwacji, po prostu się skompromitowała i to dwukrotnie??
Ich mecze w lidze są na poziomie od lat, ale w pucharach mają akurat pecha przez te wszystkie sezony? Albo nagle, w ciągu jednego sezonu cała liga podniosła poziom, odbierając 15-20 pkt więcej Dinamu, niż w latach poprzednich? Nie kumam, czego innego chcesz się tutaj dowiedzieć, ale powodzenia. I oczywiście bez spiny.
Z Qarabagiem przegraliśmy, bo my wtedy w takiej formie byliśmy. W pierwszych pięciu meczach w lidze mieliśmy wtedy bilans 0-2-3. Zaczęliśmy grać dopiero od końca sierpnia, zarówno w lidze, jak i w pucharach i to tym samym składem, którym zdobywaliśmy mistrza. Zanim wróciliśmy do formy, to potrafiliśmy jeszcze wyśmiać drużynę po męczarniach w dogrywce z Vikingurem, gdzie Sousa się popłakał.
Jeśli w ten sezon pucharowy wejdziemy w podobnej formie, to możesz faktycznie zacząć rozkminiać poziom lig. Ale nie chorwackiej czy cypryjskiej, tylko fińskiej, litewskiej albo irlandzkiej. I wcale nie żartuję w tym momencie.
@galis.
Jak chcesz ocenić poziom drużyn danej ligi, nawet śledząc tą ligę i oglądając ich w meczach między sobą, skoro WSZYSTKIE te drużyny, z wyjątkiem Dinama, w ostatnich latach po prostu nie istnieją w Europie, a sama Rijeka w OSTATNIM sezonie, tak wyrównanym w Chorwacji, po prostu się skompromitowała i to dwukrotnie??
Ich mecze w lidze są na poziomie od lat, ale w pucharach mają akurat pecha przez te wszystkie sezony? Albo nagle, w ciągu jednego sezonu cała liga podniosła poziom, odbierając 15-20 pkt więcej Dinamu, niż w latach poprzednich? Nie kumam, czego innego chcesz się tutaj dowiedzieć, ale powodzenia. I oczywiście bez spiny.
Z Qarabagiem przegraliśmy, bo my wtedy w takiej formie byliśmy. W pierwszych pięciu meczach w lidze mieliśmy wtedy bilans 0-2-3. Zaczęliśmy grać dopiero od końca sierpnia, zarówno w lidze, jak i w pucharach i to tym samym składem, którym zdobywaliśmy mistrza. Zanim wróciliśmy do formy, to potrafiliśmy jeszcze wyśmiać drużynę po męczarniach w dogrywce z Vikingurem, gdzie Sousa się popłakał.
Jeśli w ten sezon pucharowy wejdziemy w podobnej formie, to możesz faktycznie zacząć rozkminiać poziom lig. Ale nie chorwackiej czy cypryjskiej, tylko fińskiej, litewskiej albo irlandzkiej. I wcale nie żartuję w tym momencie.