Witaj! Logowanie Rejestracja


Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 1.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Title: Lech Poznań - FC Lausanne Sport, 27.11.2025 18:45 LKE
Tryb drzewa
#41
(27-11-2025, 23:53)Skorpion napisał(a): Kolego jak grają gówno to wiadomo co. Jak zaczynają grać lepiej to też mam krytykować? Ty jesteś normalny? Agnero to dla mnie dno nadal to, że trafił nic nie zmienia po chwilę wcześniej znowu prawie się zabił. Pereira gra coraz gorzej. Dziś dramat. Rodri dziś też słabo to chciałeś usłyszeć? To masz..

Jak to się mówi? Uderz w stół…Oglądałeś gównianą LK?
 
Odpowiedz
#42
To po chuj pisałeś tego wcześniejszego gównoposta, liczyłeś że nikt nie napisze?
 
Odpowiedz
#43
(28-11-2025, 00:07)surfer napisał(a): Trener Szwajcarów twierdzi, że Tofik był jedynym piłkarzem, który dorównywał ich fizycznością? Przcieżich obrońcy pod koniec meczy nie mieli siły biegać. Była taka sytuacja z Palmą., który ścigał się z jednym z nich i który ostatecznie głową wybił piłkę na aut. Jak to zrobił, to wspólnie z Palmą ledwo stali na nogach.
Mam nadzieję, że ten mecz nie zajechał naszych fizycznie, bo to ile sił i serca dzisiaj zostało na boisku to tylko oni wiedzą. Ale było warto.

myślę że inaczej rozumiemy "fizyczność". może nie mieli siły biegać pod koniec (chociaż ja tego jakoś nie widziałem), ale w przekroju meczu zjedli nas fizycznością, czyli nie kondycją tylko siłą, doskoskiem, masą mięśniową, itd. Bardzo to było widać, co nie znaczy że nie można fizyczności przeciwstawić inne walory (zmiana tempa, przerzuty, granie szybką piłką, itd), i to nam się udało. ale fizycznie była przepaść. Przecież i Palma i Ali (błyskotliwi technicy) właśnie przez to jak wyglądali zawodnicy przeciwnika nie za wiele mogli zrobić. Ogólnie to dobrze, bo może jednak i Ali i Palma z jakiegoś względu TAM karier nie robią, tylko u nas. Ciekawe w ogóle doświadczenie ten wczorajszy mecz i wuchta doświadczenia.
Boję się tylko o naszą kondycję Smile w niedzielę i w środę. Tamci czekają sobie na nas wypoczęci - a to może być różnica i sprawdzian czy przygotowania letnie jednak się na coś przydały. Bo ogólnie dobrze wyglądamy
 
Odpowiedz
#44
łoo panie Big Grin na razie to jeszcze nigdzie nie awansowali. Pomimo tego że Szwajcarzy cisnęli to udało się wygrać. Agnero miał szczęście i trafił. Nic się więcej nie zmieniło. Nadal jest parodystą tak jak Fiabema? Gdzie są ci co tak piali z zachwytu jak załadował dwie kasty. No gdzie? Wiec kolego spuść z tonu. Bo jedna jaskółka wiosny nie czyni. Przejebią dwa następne mecze i tyle z tego będzie wiosna przed TV.

I tak LKE to gówno. Jak robisz mistrza to walczysz o LM albo LE. My nie ,,wygraliśmy gry w LKE" my przejebaliśmy LM i LE. Ktoś napisał takie mądre słowa i tego się trzymajmy.
 
Odpowiedz
#45
(28-11-2025, 10:53)Mosina napisał(a):
(28-11-2025, 00:07)surfer napisał(a): Trener Szwajcarów twierdzi, że Tofik był jedynym piłkarzem, który dorównywał ich fizycznością? Przcieżich obrońcy pod koniec meczy nie mieli siły biegać. Była taka sytuacja z Palmą., który ścigał się z jednym z nich i który ostatecznie głową wybił piłkę na aut. Jak to zrobił, to wspólnie z Palmą ledwo stali na nogach.
Mam nadzieję, że ten mecz nie zajechał naszych fizycznie, bo to ile sił i serca dzisiaj zostało na boisku to tylko oni wiedzą. Ale było warto.

myślę że inaczej rozumiemy "fizyczność". może nie mieli siły biegać pod koniec (chociaż ja tego jakoś nie widziałem), ale w przekroju meczu zjedli nas fizycznością, czyli nie kondycją tylko siłą, doskoskiem, masą mięśniową, itd. Bardzo to było widać, co nie znaczy że nie można fizyczności przeciwstawić inne walory (zmiana tempa, przerzuty, granie szybką piłką, itd), i to nam się udało. ale fizycznie była przepaść. Przecież i Palma i Ali (błyskotliwi technicy) właśnie przez to jak wyglądali zawodnicy przeciwnika nie za wiele mogli zrobić. Ogólnie to dobrze, bo może jednak i Ali i Palma z jakiegoś względu TAM karier nie robią, tylko u nas. Ciekawe w ogóle doświadczenie ten wczorajszy mecz i wuchta doświadczenia.
Boję się tylko o naszą kondycję Smile w niedzielę i w środę. Tamci czekają sobie na nas wypoczęci - a to może być różnica i sprawdzian czy przygotowania letnie jednak się na coś przydały. Bo ogólnie dobrze wyglądamy

Dokładnie, teraz będzie widać jakprzygotowania letnie się sprawdzą. Ja tam jestem optymistycznie nastawiony i myślę, że dadzą radę. A co do różnic w w 'fizyczności' to faktycznie przepaść. Momentami przy starciach było widać różnicę i wyglądaliśmy przy nich jak byśmy byli juniorami.
 
Odpowiedz
#46
(28-11-2025, 11:04)Skorpion napisał(a): I tak LKE to gówno. Jak robisz mistrza to walczysz o LM albo LE. My nie ,,wygraliśmy gry w LKE" my przejebaliśmy LM i LE. Ktoś napisał takie mądre słowa i tego się trzymajmy.

ktoś napisał ale dla mnie to wcale nie jest takie mądre. To że zdobyłeś mistrza kraju któremu jest daleko do poziomu LM, to nie znaczy że dobrze tam trafić. nie chce rozpętać tej samej dyskusji co latem, ale też marzyłem - ale nie o tym żeby się tam dostać, tylko żeby być gotowym na to i się dostać. A to dwa różne chcenia.
Jak nie jesteś gotowy, to lepiej coś tam powygrywać w LK niż się napinać i dostawać regularny wpierdol jak choćby Ajax.
 
Odpowiedz
#47
To jest tak jakbyś miał gwarantowanego Malucha bo jesteś mistrzem ale walczyłbyś o Mercedesa i Golfa. Finalnie zostajesz z tym maluchem. Radość jakaś tam jest bo masz auta ale jak patrzysz o co mogłeś powalczyć a co masz to jest irytacja. Wiadomo to nie jest zero jedynkowe. Wpływa na to wiele czynników. Ja tylko zauważam fakt na niezdrowe poekscytowania niektórych użytkowników. Fakt, że Agnero strzelił bramkę nic nie zmienia. Tutaj była wielka radość połączona z snuciem planów jak Fiabema to zrobił i co? I gdzie on teraz jest?
 
Odpowiedz
#48
Mecz na bardzo dużej intensywności i to dobrze że my go wytrzymaliśmy chociaż na koniec było widać brak sił u jednych i drugich. Ale to ma też bardzo ważne znaczenie dla mentalu. To nauka szybkiego grania, myślenia i wysiłku fizycznego. Nauka że tak się gra za granicą i widać jak wiele niektórym jeszcze brakuje.

Co do Joela to uważam że w pierwszej połowie miał świetne wrzutki i akcje. W drugiej katastrofa. On nigdy nie był ani wytrzymałościowcem ani sprinterem. Zmiana dobra i Gumny pokazuje że coś jednak umie.

Środek ciągle niepewny. Za to ogromnie cieszy mnie bramka Agnero. Tak po ludzki. Było widać jak on jeszcze się nie umie w tym wszystkim odnaleźć. Skoro z nami jest niech gra i strzela bo Ishak coraz bardziej robi się drewniany i te jego rozgrywanie akcji już jest męczące. No i przypomina mi mentalem Souse jak początkowo był wrakiem mentalnym a po nie strzeleniu karnego myślałem że się posypie. Oby efekt końcowy był taki sam.

Przeciwnicy to takie byki że hej. Czuć było moc fizyczną
 
Odpowiedz
#49
(28-11-2025, 12:53)Skorpion napisał(a): To jest tak jakbyś miał gwarantowanego Malucha bo jesteś mistrzem ale walczyłbyś o Mercedesa i Golfa. Finalnie zostajesz z tym maluchem. Radość jakaś tam jest bo masz auta ale jak patrzysz o co mogłeś powalczyć a co masz to jest irytacja. Wiadomo to nie jest zero jedynkowe. Wpływa na to wiele czynników. Ja tylko zauważam fakt na niezdrowe poekscytowania niektórych użytkowników. Fakt, że Agnero strzelił bramkę nic nie zmienia. Tutaj była wielka radość połączona z snuciem planów jak Fiabema to zrobił i co? I gdzie on teraz jest?

bardziej chodzi o to że trzymaj się jednej narracji, jeśli LK to gówno, nie narzekaj że z niej prawie odpadliśmy po przegranych z Lincoln i Rayo. Tylko tyle.

nie wiem czy zmienia czy nie, strzelił bramkę w drugim meczu. może wejdzie na Płock w pierwszym składzie, może umie grać w piłkę skoro jest uznawany za talent, nie dowiemy się tego jeśli nie będzie dostawać szans i nie będzie prowadzony przez sztab. No i chyba lepiej że strzela, niż miałby nie strzelać? czy już z tego też się nie można cieszyć Smile
 
Odpowiedz
#50
Biorą to co daje mi klub. Dał mi LKE oglądam ale się nie podniecam. Bardziej cieszy mnie postawa młodzieży typu Mońka który może się ogrywać.
Narzekanie?
Ja po prostu tym razem wierzę Panu R.. że jak damy dupy w LKE i lidze to się cofniemy. A tego chyba nikt tutaj by nie chciał.
Zresztą to, że rozgrywki gówno nie oznacza dla mnie, że mamy je totalnie olać i odpuścić. Pkt się przydadzą.
 
Odpowiedz
  


Skocz do:


Browsing: Egon, mada, 3 gości