Witaj! Logowanie Rejestracja


Ocena wątku:
  • 20 głosów - średnia: 1.65
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Title: Doping
Tryb drzewa
#41
.. razem dziś się bawi.. Wink
Tak to leci w przyśpiewce naszej zgodowej. Przesadzasz.
Odpuść sobie takie mecze jak się nie podoba, ja osobiście uważam, że spoko. Zwłaszcza, że przyjeżdżają ludzie z drogiego końca Polski
Lech&Pasy !
 
Odpowiedz
#42
Tylko mowie o swoich odczuciach i chyba nie tylko. I nie będziesz mi mówił jakie mecze mam odpuszczać
 
Odpowiedz
#43
Przede wszystkim w Krakowie doping dla Lecha nie pomaga Cracovii i dość często mają zarzut, że przegrywają a leci doping Niech zwycięża Lech Smile Nie dziwię im się z tym tematem, wolałbym by nie było niedomówień, gadania, że wchodzi się Lechowi w dupę tym dopingiem. Po prostu tak wolę a jako "mieszkaniec" Krakowa tym bardziej bo potem wiecznie słucham pretensji Smile W Poznaniu niezbyt często rewanżowaliśmy się aż taką gościnnością i stąd też takie podejście. Do tego z sentymentem wspominam Nasze wizyty w klatce gości Smile

Oczywiście każdy ma inną perspektywę i co innego go razi ale opowiadam co mi odpowiada Smile
 
Odpowiedz
#44
Do tego sporo kibiców z Krakowa skarżyło się na to, że nie słyszeli nagłośnienia, a wejście na sam sektor było utrudnione. W następstwie po prostu lecieli swoje bez względu na komunikaty z gniazda (których nie słyszeli).

Cracovia przyjechała w solidnej liczbie - pierwszy raz od wielu lat- to otrzymała też więcej atencji. Tylko tyle i aż tyle. Jak miałbym do czegoś zgłaszać zastrzeżenia, to do monotonii przyśpiewek zgodnych i nachalnego wpychania Wisły w przyśpiewki. "Jeden jest Mistrz Polski" z Wislą było strasznie naciągane i nie powinno się pojawić.
 
Odpowiedz
#45
Mi tam się podobało, była fajna atmosfera.. coś innego niż klasyczny mecz. I nawet się nie odczuło tego wyniku. Pamiętam mecz w Krakowie gdzie było zimno w pizdu,mecz okropny a my przez dobre 30 min rywalizowaliśmy z Cracovią kto głośniej nie zwracając uwagi na boisko tylko tworzyliśmy atmosferę. I tak mi się wczoraj przypomniało że to powinno być na 1 miejscu a nie że nakręca nas akcja pod bramką. Moim zdaniem również musi być Kotara żeby to płynęło, wystarczy kilka minut że wejdzie na barierki wyżej i poprowadzi ręką rytm jak przy „ DO BOJU KKS” i wszystko idzie równo.. płynnie. Swoją drogą ręka w górze przy śpiewaniu powinna być zawsze, tak jak było pilnowane kiedyś. Nie dość że robi to efekt wizualny to trzymamy wtedy odpowiedni rytm. A co do nagłośnienia to kiedyś były głośniki przyczepione do płotu ale że zrobili ten płot wyższy po pamiętnym meczu z legią w 2018 to muszą być na dole i
 
Odpowiedz
#46
Słownik języka polskiego PWN
doping
1. «zachęcanie kogoś do większego wysiłku lub do walki»

Z definicji wynika, że życie swoim życiem pomimo meczu to jednak nie jest doping.
 
Odpowiedz
#47
Kocioł jest zwykle odklejony od tego co się dzieje na boisku, z roku na rok coraz bardziej. na szczęście jest reszta stadionu (nie wierzę bo kiedyś bym tego nie powiedział) bo dzięki temu jest jakaś szansa na relację pomiędzy reakcją trybun na wydarzenia boiskowe (np na dobrze zapowiadającą się akcje, itd). Atmosfera i śpiewy są fajne ale jak jeszcze dorzuci się reakcję trybun pozostałych - powstaje perfekcja.
są różne szkoły oczywiście ale mam wrażenie że odklejka przeszła już do tego momentu, że gdyby Kocioł z Gośćmi spotkali sie na Starym i sobie pośpiewali, to satysfakcja byłaby mniej więcej taka sama, albo nawet większa bo w tle nie byłoby traconych bramek. troche przerysowuje ale być może wiecie o co mi chodzi.
PS - uprzedzając głupie komentarze, nie - nie przestanę chodzić na mecze Wink
 
Odpowiedz
#48
Twierdzisz Mosina, że Kocioł jest bardziej odklejony od wydarzeń boiskowych niż kiedyś? Bo ja uważam wręcz przeciwnie. Pamiętasz przecież doping 15 - 20 lat temu kiedy dążyliśmy do fanatycznego śpiewu przez całe 90 minut niezależnie od sytuacji na boisku. Przez ostatnie lata w związku ze znacznym odmłodzeniem składu Kotła doping jest niestety całkowicie zależny od poczynań piłkarzy.
 
Odpowiedz
#49
W obecnych czasach Kocioł mocno reaguje na wydarzenia boiskowe. Jest stracona bramka i połowa wiary przestaje śpiewać. Końcówka meczu z Cracovią to pokazała dobitnie Smile

No i jak sędzia podejmie decyzję na niekorzyść Lecha, to rozpoczynamy festiwal obrażenia sędziego.
 
Odpowiedz
#50
mada. Tak to wtedy zaczęły się pojawiać dłuższe przyśpiewki. Wcześniej ich nie mielismy w repertuarze więc doping czasem zamieral na długie minuty. Ale przyznasz ze z jednej strony teraz jest kosmos jeśli chodzi o jechanie przez 90 min. I możliwość śpiewania jednej rzeczy nawet przez kwadrans . Ale z drugiej to trochę zabija relacje z tym co się dzieje na boisku. Zresztą - wszystko zależy na koniec od prowadzącego. Grzeda czy Klima jednak mocno "patrzyli" na boisko i dopasowywali, łączyli kropki.
Nie mówię o tym że po stracie bramki jest smuta. Nie o takie reagowanie chodzi.
 
Odpowiedz
  


Skocz do:


Browsing: milkywei, Nishino, 1 niewidocznych użytkowników, 4 gości