Lewy zyskałby w moich oczach, gdyby wyszedł i z pokorą powiedział przed kibicami, że decyzja trenera jest dla niego zrozumiała, nic nie zmienia w jego podejściu do reprezentacji, bo to najważniejsza drużyna, w jakiej Polakowi może przyjść grać. Że z niecierpliwością czeka na rozegranie kolejnego meczu z Orzełkiem.
Nic takiego się nie stało, bo przez te wszystkie lata widzę jak małym jest człowiekiem. Wyszła jego prawdziwa twarz. Szkoda że większość tego nie widzi. Przecież tekst, że u Probierza już nie zagra, ale jednocześnie liczy, że kiedykolwiek jeszcze założy reprezentacyjną koszulkę jest niczym innym, tylko kolejnym słabym szantażem z jego strony. Podprogowo: wyjebcie Probierza, a wrócę. Oby doczekał dnia, kiedy ta kadra będzie miała zapewniony awans, Probierz utrzyma selekcjonera, a Lewy z podkulonym ogonem postanowi wrócić do kadry, by wystąpić w swoim ostatnim turnieju. Kiedyś chyba taką pozbawioną honoru zagrywkę wykonał Ibrahimović. Zdaje się, że trener Szwecji go jednak wówczas olał, podobnie jak wcześniej Zlatan wypiął się na reprezentację Szwecji.
Nie grasz dla trenera, tylko dla narodu. Najwidoczniej wuja to dla niego znaczy. Ostatecznie dobrze się stało. Ta reprezentacja potrzebuje nowego otwarcia.
https://www.youtube.com/watch?v=ft2U0Unz...plbnRhY2pp