Przyznam szczerze, że nie przypominam sobie podobnej sytuacji, nie tylko w Polsce, żeby jakiś trener publicznie mówił, że ktoś go chce i on gdzieś chce iść. W dodatku mając kontrakt, robiąc to na konferencji przed jakże ważnym meczem pucharowym, gdzie w lidze też są przecież cały czas w grze o najwyższe cele. W pale mi się nie mieści, co siedzie w jego łbie. Poszedł chyba va banque. Oby się okazało, że przekalkulował i/lub przelicytował. Dla mnie on jest spalony całkowicie.
Na miejscu Świerczewskiego bym nie odpuścił, nawet kosztem krótkoterminowych kwasów i problemów z tym związanych. W dłuższej perspektywie może tutaj sporo wygrać, a raczej nie stracić...
Na miejscu Świerczewskiego bym nie odpuścił, nawet kosztem krótkoterminowych kwasów i problemów z tym związanych. W dłuższej perspektywie może tutaj sporo wygrać, a raczej nie stracić...
