(12-03-2025, 13:26)joseph napisał(a): Dla mnie ma znaczenie, czy jesteśmy ciency jak dupa węża i czy jesteśmy/nie jesteśmy malowanym mistrzem. W jakim miejscu się znajdujemy jako Klub i dokąd zmierzamy. Oczywiście majster ma znaczenie samo w sobie, nie neguję tego. Ale ważniejsze jest mimo wszystko, co na tym zbudujemy. Warto patrzeć szerzej niż piasty i śląski, co to tez gwiazdkę na koszulce mają.
Malowanym mistrzem wg tej definicji to na pewno będziemy - jak będziemy - bo gdyby nie puchary, Jagiellonia w cuglach by wygrałaby tę ligę. My mamy wciąż potężne dziury w składzie - okienko przedsezonowe nie było tak tragiczne jak niektórzy chcą (jednak Walemark i Douglas), ale trzy flopy z tegoż (Jagiełło dla mnie jest póki co jednym z nich) plus flopy z przeszłości (Ba Loua, Anersson) blokujące etaty przekłada się na to, że nie mamy z 3 kozaków, których moglibyśmy mieć. Ten skład i tak zrobił wynik ponad normę jesienią moim zdaniem.
Nie zmienia to faktu, że majster w zasięgu ręki, forma niby rośnie, Jagiellonia jednak wymęczona (jak blisko było dogrywki...) i jak już pisano wyżej - we wcale nie rewelacyjnej formie, trzeba to wykorzystać. Niby jest jeszcze trochę meczów do końca, ale patrząc na kalendarz - to spotkanie wydaje się kluczowe, i musimy je po prostu wygrać, limit wtop wykorzystany, PApszun poczuł krew.
(13-03-2025, 22:08)Antonio napisał(a):(13-03-2025, 14:42)Kleju napisał(a): Sędziuje... Daniel Stefański. Z całym szacunkiem, ale to już nie jest kategoria i gatunek meczu dla niego... futbolowi bogowie miejcie nas w opiece.
W tym sezonie sędziował nam pierwszy mecz z Jagą. W poprzednim 5 meczów - 2 zwycięstwa, 2 remisy i porażka w plażowym meczu z Koroną. Dwa lata temu 7 meczów - 5 wygranych i 2 remisy. Trzy sezony temu 2 wygrane mecze. Cztery sezony temu. Są gorsi dla Lecha sędziowie niż Daniel Stefański.
No właśnie oglądałem jakieś mecze z nim ostatnio i stwierdziłem, że mu się poprawiło.