19-03-2025, 08:34
To jest oczywiste, że nie wszyscy mają umiejętności by przebić się do pierwszego zespołu. Akademia działa prężnie i tego narybku jest bardzo dużo. I tak na prawdę z tych dzieciaków nieduży procent ma w sobie ten czysty talent. Są zawodnicy, którzy dostaną szansę w pierwszym zespole ale weryfikacja jest brutalna i zaliczają wypad a są tacy, którzy już są odpalani na etapie gry w zespołach młodzieżowych czy w rezerwach. Lech tak na prawdę nie może sobie pozwolić na to aby trzon drużyny czy nawet większą jej część stanowili wychowankowie. Nie będą oni w stanie zagwarantować walki o najwyższe cele bo zwyczajnie tych wyróżniających się w danym roczniku jest kilku. To nie Barcelona, która w tym roku bije kosmiczne rekordy pod kątem gry wychowanków w pierwszej drużynie.
Oczywiście polityka i źródło finansowania w Lechu jest takie, że cyklicznie sprzedajemy wychowanków za grubsze miliony. Stąd taki Szymczak, który w młodym wieku pokazywał się z dobrej strony i momentami widać jakieś tam przebłyski talentu był mocniej promowany. Podobnie jak Marchwiński. Tyle, że ten pierwszy na swojej pozycji ma wyjadacza Ishaka a ten drugi skorzystał na tym, że takowego na jego pozycji nie było. Poza tym Marchwiński co by nie mówić trochę tych bramek i asyst nastrzelał w swoim ostatnim sezonie dzięki czemu można go było wypchnąć za dobre pieniądze. No a jeśli chodzi o Tomczyka to był to poprawny grajek, taki trochę wyrobnik. Jednak widać było, że pewnego poziomu nie przeskoczy i na zachód raczej nie wyjedzie. Inne perspektywy miał Szymczak. Czas jednak zweryfikował również i tego drugiego. Szkoda, bo jeszcze rok, dwa lata temu wierzyłem, że będzie z niego grajek i Lech na nim zarobi duże pieniądze.
Oczywiście polityka i źródło finansowania w Lechu jest takie, że cyklicznie sprzedajemy wychowanków za grubsze miliony. Stąd taki Szymczak, który w młodym wieku pokazywał się z dobrej strony i momentami widać jakieś tam przebłyski talentu był mocniej promowany. Podobnie jak Marchwiński. Tyle, że ten pierwszy na swojej pozycji ma wyjadacza Ishaka a ten drugi skorzystał na tym, że takowego na jego pozycji nie było. Poza tym Marchwiński co by nie mówić trochę tych bramek i asyst nastrzelał w swoim ostatnim sezonie dzięki czemu można go było wypchnąć za dobre pieniądze. No a jeśli chodzi o Tomczyka to był to poprawny grajek, taki trochę wyrobnik. Jednak widać było, że pewnego poziomu nie przeskoczy i na zachód raczej nie wyjedzie. Inne perspektywy miał Szymczak. Czas jednak zweryfikował również i tego drugiego. Szkoda, bo jeszcze rok, dwa lata temu wierzyłem, że będzie z niego grajek i Lech na nim zarobi duże pieniądze.