06-06-2025, 20:45
@Icek - może piszemy o tym samym, a używaliśmy pojęć abstrakcyjnych ("dużo"/"mało"). Przeszedłeś do konkretnych wyliczęń - to i ja konkretniej: uważam, że na transfery gotówowe wydamy w tym okienku 2,5-3 mEUR (jezeli nie odejdzie Sousa za jakąś pokaźną sumę), z naciskiem na grubszy transfer napastnika i ew. LO. Dojdzie 4-5 zawodników, chyba, że zarząd postanowi znów ściągać nonameów z nadzieją że wystrzelą (typu Hoffmann czy Fiabema).
Jedna uwaga - budżetowanie czy ogólniej rzecz ujmując - plan finansowy opiera się jak najbardziej na prognozach przychodów i planach wydatków.
Co do kapitału własnego - być może gdzieś się mylę, ale wynosi on aktualnie ok 30 mPLN, jeżeli prawdą jest, że sumaryczne zadłużenie LEcha to blisko 50 mln zł, to stosunek D/E NIE JEST zdrowy, "normalne" przedsiębiorstwo by już miało kłopoty. NIe jestem specem od finansów - ale wydaje mi się, że klub na szczęście nie jest "normalnym" przedsiębiorstwem i właśnie bardzo dużą rolę w ocenie ryzyka kredytowego w przypadku tak dużego udziału finansowania wydatków bieżących z kredytów ma "potencjał przychodowy", a ten u nas jest duży i rośnie. Niemniej jednak - uważam, że Klimczakowi od jakiegoś czasu Excel pali się na żółto. Oczywiście - wystarczy jeden transfer Sousy czy Kozubala (i NIE angażowanie nikogo w ich miejsce) i będzie spokój. Niemniej jednal za bardzo szaleć z wydatkami nie będziemy - chyba, że zarząd zdecydowałby się pójść po bandzie (ale gdyby podjął taką decyzję, to już taki Carstensen pozostałby w Lechu).
Jedna uwaga - budżetowanie czy ogólniej rzecz ujmując - plan finansowy opiera się jak najbardziej na prognozach przychodów i planach wydatków.
Co do kapitału własnego - być może gdzieś się mylę, ale wynosi on aktualnie ok 30 mPLN, jeżeli prawdą jest, że sumaryczne zadłużenie LEcha to blisko 50 mln zł, to stosunek D/E NIE JEST zdrowy, "normalne" przedsiębiorstwo by już miało kłopoty. NIe jestem specem od finansów - ale wydaje mi się, że klub na szczęście nie jest "normalnym" przedsiębiorstwem i właśnie bardzo dużą rolę w ocenie ryzyka kredytowego w przypadku tak dużego udziału finansowania wydatków bieżących z kredytów ma "potencjał przychodowy", a ten u nas jest duży i rośnie. Niemniej jednak - uważam, że Klimczakowi od jakiegoś czasu Excel pali się na żółto. Oczywiście - wystarczy jeden transfer Sousy czy Kozubala (i NIE angażowanie nikogo w ich miejsce) i będzie spokój. Niemniej jednal za bardzo szaleć z wydatkami nie będziemy - chyba, że zarząd zdecydowałby się pójść po bandzie (ale gdyby podjął taką decyzję, to już taki Carstensen pozostałby w Lechu).