08-07-2025, 22:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-07-2025, 22:04 przez strzelisty jupiter.)
Tu nie chodzi konkretnie o Pieńkę, a o to, że klub nie będący mistrzem jest w stanie dać za piłkarza już teraz dwie bańki, a my się czaimy na napastnika jak taki ostatni sknerus. Mając świadomość, że wystarczy by przykładowy Jędza wjechał w weekend w Ishaka, i mamy sanki.