Czyli Sousa nie chciał iść do Samsunsporu? Kto w jego imieniu podpisze z nimi kontrakt? Jak on będzie tam grał, skoro nie chce tam grać? :-)
@kefas9494 napisał, że Sousa poszedł do Samsunsporu za lepszą kasę, ale bez szału. Ty odpowiedziałeś, że to nie była jego decyzja.
Jego decyzją nie było TYLKO to, że Lech nie zgodził się na kasę z ZEA, ponieważ to nie Sousa o tym decyduje. Ale o tym, że Sousa CHCE iść do Samsunsporu, musiał zdecydować TYLKO i wyłącznie on. Natomiast żeby transfer doszedł do skutku, to musiały się zgodzić wszystkie trzy strony, czyli Lech, Sousa i Turcy. I podobno się zgodziły.
P.S. Osobną kwestią jest to, o czym pisze Staszewski, że zdecydowała niby "oferta życia", sumarycznie lepsza od oferty z ZEA. Jaki by nie był jednak powód zakończenia tematu ZEA, to Sousa musiał zdecydować, że chce tam iść. Tam, czyli do Turcji.
Edit: Dorabianie teraz do tego ruchu teorii o grze w pucharach z Turkami jest takim samym pierdoleniem, jak pierdolenie o odrzuceniu ofert z Bragi, czy Lens, w oczekiwaniu na wielki klub TOP 5.... Dałby sobie na wstrzymanie. Z ZEA rozmawiał, bo zapragnął podbić azjatyckie Champions League, czy jak? Żenada.
Powiedział by po prostu, że chce spróbować czegoś innego, że bardzo dobrze wspomina Poznań itp itd, że pora na kolejny przystanek w jego drodze itp itd., to odbiór były zupełnie inny. Nie pierwszy i nie ostatni, świadomy tego, że w poważnej dużej piłce nic nie ugra i chce dobrze zarobić. Nic strasznego.
A facet, którego w Portugalii nikt poważny nie chciał, po JEDNYM dobrym, aczkolwiek nie rewelacyjnym sezonie w mocarnej Ekstraklasie, z felernym zdrowiem i fizycznością raczy nas tanimi farmazonami na poziomie "numeru na wnuczka"..
@kefas9494 napisał, że Sousa poszedł do Samsunsporu za lepszą kasę, ale bez szału. Ty odpowiedziałeś, że to nie była jego decyzja.
Jego decyzją nie było TYLKO to, że Lech nie zgodził się na kasę z ZEA, ponieważ to nie Sousa o tym decyduje. Ale o tym, że Sousa CHCE iść do Samsunsporu, musiał zdecydować TYLKO i wyłącznie on. Natomiast żeby transfer doszedł do skutku, to musiały się zgodzić wszystkie trzy strony, czyli Lech, Sousa i Turcy. I podobno się zgodziły.
P.S. Osobną kwestią jest to, o czym pisze Staszewski, że zdecydowała niby "oferta życia", sumarycznie lepsza od oferty z ZEA. Jaki by nie był jednak powód zakończenia tematu ZEA, to Sousa musiał zdecydować, że chce tam iść. Tam, czyli do Turcji.
Edit: Dorabianie teraz do tego ruchu teorii o grze w pucharach z Turkami jest takim samym pierdoleniem, jak pierdolenie o odrzuceniu ofert z Bragi, czy Lens, w oczekiwaniu na wielki klub TOP 5.... Dałby sobie na wstrzymanie. Z ZEA rozmawiał, bo zapragnął podbić azjatyckie Champions League, czy jak? Żenada.
Powiedział by po prostu, że chce spróbować czegoś innego, że bardzo dobrze wspomina Poznań itp itd, że pora na kolejny przystanek w jego drodze itp itd., to odbiór były zupełnie inny. Nie pierwszy i nie ostatni, świadomy tego, że w poważnej dużej piłce nic nie ugra i chce dobrze zarobić. Nic strasznego.
A facet, którego w Portugalii nikt poważny nie chciał, po JEDNYM dobrym, aczkolwiek nie rewelacyjnym sezonie w mocarnej Ekstraklasie, z felernym zdrowiem i fizycznością raczy nas tanimi farmazonami na poziomie "numeru na wnuczka"..