@Gugus
Przecież oczywiste jest, że czekaliśmy długo, bo czekaliśmy na zejście z ceny zawodników w wielu klubach, podjęcie decyzji przez wielu zawodników na naszym radarze, zależnej od sytuacji w wielu innych kluchach (także grających w pucharach). Niektórzy myślą, że kupienie zawodnika w rilu działa jak w FM. Nie, tak nie działa, nie bądźmy naiwni. Ściągając dobrych zawodników (czyli znanych wielu średniakom europejskim, do których aspirujemy, a zarazem bogatszych od nas) masz sporą konkurencję. Dla wielu Polska nie jest miejscem pierwszego wyboru (tak jak z tym skrzydłowym z Lens, miał przyjść, dostał w ostatniej chwili propozycję z Basel i wybrał bliższy sobie kraj). Lech też nie płaci bardzo dużo. Stąd trzeba czekać w wielu przypadkach. O naszym nowym kocie Pyton i spółka mówią, że w lipcu Halmstads wołało za niego 5M i chętnych było wielu, cena spowodowała, że poodpadali. A teraz otworzyło się okienko okazji i mamy go za 2,3M. A jeszcze trzeba było samego zawodnika namówić na grę u nas. I tak to się toczy - piłkarze to nie są niewolnicy, solidni piłkarze nie mają przymusu brać pierwszej lepszej okazji, tak samo kluby - mogą wymagać kwot, jakie uznają za stosowne i dopiero rynek ich weryfikuje, inne transfery itd.
Przecież oczywiste jest, że czekaliśmy długo, bo czekaliśmy na zejście z ceny zawodników w wielu klubach, podjęcie decyzji przez wielu zawodników na naszym radarze, zależnej od sytuacji w wielu innych kluchach (także grających w pucharach). Niektórzy myślą, że kupienie zawodnika w rilu działa jak w FM. Nie, tak nie działa, nie bądźmy naiwni. Ściągając dobrych zawodników (czyli znanych wielu średniakom europejskim, do których aspirujemy, a zarazem bogatszych od nas) masz sporą konkurencję. Dla wielu Polska nie jest miejscem pierwszego wyboru (tak jak z tym skrzydłowym z Lens, miał przyjść, dostał w ostatniej chwili propozycję z Basel i wybrał bliższy sobie kraj). Lech też nie płaci bardzo dużo. Stąd trzeba czekać w wielu przypadkach. O naszym nowym kocie Pyton i spółka mówią, że w lipcu Halmstads wołało za niego 5M i chętnych było wielu, cena spowodowała, że poodpadali. A teraz otworzyło się okienko okazji i mamy go za 2,3M. A jeszcze trzeba było samego zawodnika namówić na grę u nas. I tak to się toczy - piłkarze to nie są niewolnicy, solidni piłkarze nie mają przymusu brać pierwszej lepszej okazji, tak samo kluby - mogą wymagać kwot, jakie uznają za stosowne i dopiero rynek ich weryfikuje, inne transfery itd.