Witaj! Logowanie Rejestracja


Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Title: Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 16.03.2025 20.15
Tryb drzewa
#51
Jaga zajechała nas fizycznie AHAHAHA jakiś kurwa żart. Nawet nie chce mi się o tym gadać. Dzisiejszy mecz plus mecz z Rakowem pokazały ile jest warte nasze "mistrzostwo". Człowiek teraz 2 tygodnie będzie wkurwiony chodził. Dziękuję, dobranoc.
Nasz Kolejorz to Nasze życie!
 
Odpowiedz
#52
Jaki ten Jagiełło jest bezproduktywny. Ktoś pamięta jakiś jego dobry mecz? 0 kreatywności, 0 dryblingu, w ogóle jakby osoba nie na tę pozycję... Szkoda tylko, że nie mamy w czym wybierać po kontuzji Sousy.
Jagiełło jak dla mnie to by pasował do Zagłębia Lubin a nie do drużyny walczącej o najwyższe cele. Ciągle asekuracyjnie, ciągle w boki, bez pomysłu. Nie mówię tu tylko o tym meczu, to tak wygląda odkąd on u nas jest.
 
Odpowiedz
#53
Jagiełło na szczaw. A we Wrocławiu pauzuje Murawski za kartki, Thordarson wykluczony z gry przez kontuzję, więc znowu będziemy tego asa oglądać w środku pola.
 
Odpowiedz
#54
Jagiełło to DM, przecinak kilka poziomów niżej niż Murawski. On nie jest kreatorem. Szkoda bo można było Jagę ukłuć po ich meczu pucharowym w tygodniu, ale oczywiście chuj bombki strzelił. Przecież powinniśmy ich zabiegać mają tydzień przerwy.
 
Odpowiedz
#55
Miłej przerwy reprezentacyjnej Rząsuś i Rutuś.
 
Odpowiedz
#56
Liczyłem, że po tym ciężkim obozie zimowym będziemy nie do zajechania w tej części sezonu. Tymczasem nie potrafimy fizycznie zdominować drużyny, którą regularnie gra w czwartki, To pokazuje naszą słabość. Nie dla nas salony Europy, zostanie nam liga konferencji,
 
Odpowiedz
#57
My nie mamy żadnych. Kurwa żadnych wymówek w tym sezonie. A jednak szmata za szmatą leci. Ciekawe będzie to skomlenie
 
Odpowiedz
#58
Swoją drogą szacunek dla trenera Siemieńca i Jagiellonii. My w dobie Rutkowskich na tym etapie rozgrywek nigdy nie liczyliśmy się w lidze w walce o tytuł po swoim mistrzostwie w poprzednim sezonie. Nigdy na tym etapie nie było w naszym przypadku cienia szansy na obronę mistrza. A oni do tego nadal grają w pucharach. I są - co gorsza - kilka dni po batalii w Europie, kiedy to wyglądali jak zwłoki kondycyjnie. I w czwartek, i dzisiaj zagrali ich podstawowi piłkarze.
I my ich nie potrafiliśmy zabiegać.
Uważam, że nie straciliśmy definitywnie szansy na mistrzostwo, wuchta kolejek jeszcze. Jednak Rząsa i Rutkowski mogą se spojrzeć w lustro i zapytać siebie samych, dlaczego w tym klubie od SEZONÓW nie ma zmiennika dla Ishaka.
Szymczak ile już strzelił w tych Katowicach?
 
Odpowiedz
#59
W momencie jak Jagiełło zmienił Sousę, i zaczęliśmy grać "super-ofensywnym" trio Murawski (bez wizji z przodu) - Kozubal (bez formy od paru miesięcy) - Jagiełło (bez przyspieszenia i bez pomysłu na rozegranie od zawsze) to wiedziałem że skończyła się kreacja z przodu, i że w najlepszym razie zremisujemy, jeśli ustrzeżemy się baboli w obronie.

Nie ustrzegliśmy się. 
Murawski - anty-gracz meczu. Za myślenie w zwolnionym tempie, za podwójnie zawaloną akcję bramkową (dlaczego on nie wybijał lewą, i się uparł na prawą, no litości), za wykartkowanie się na kolejny mecz i za całokształt. 

Ostatnie 15 minut to już taktyka 1000 wrzutek Pereiry jak za późnego Rumaka.

Takie mecze odróżniają charakter zwycięzców od przegrywów. Jaga po ciężkim meczu pucharowym, my nie potrafiliśmy zmusić takiego przeciwnika do wypluwania płuc. Jaga - oddając 1(!) celny strzał strzeliła 2 bramki, i wyszarpała swoje bo babolu Murawskiego. Raków dociągnął swoje po babolu Tobiasza.

Zasłużenie spadamy na 3 miejsce. I jeśli w przerwie na kadrę nie nastąpi jakiś "cud w Błażejewku", i do końca nie ugramy kompletu, to tam zostaniemy po 34 kolejkach.

Na zakończenie, zdrówka dla Sousy, mam nadzieję że nic poważnego, i że jeszcze nas będzie cieszył grą do końca sezonu.
 
Odpowiedz
#60
Wprawdzie nadal nie umiemy odwrócić wyniku z 0:1, ale udało nam się przegrać z wyniku 1:0.

Legia mając 3:0 w plecy potrafiła się postawić Rakowowi, nasi po czymś takim przyjęli by jeszcze ze dwie w plecy i wyjechali z powtórką ze Szczecina.

Najbardziej mnie boli, że nie mamy mentalu. I to się nie zmienia niezależnie kto prowadzi zespół.

Grasz przeciwko zmęczonemu rywalowi, przegrywasz, a nie umiesz nawet porządnie na nim usiąść.
 
Odpowiedz
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości