
Trener Łukasz Kubiak: Mamy wspaniałych kibiców
Mimo licznego wsparcia z trybun, Wiara Lecha musiała uznać wyższość Gromu Wolsztyn w meczu 31. kolejki V ligi. Trener Łukasz Kubiak skomentował porażkę swojego zespołu.
Po dwóch spotkaniach, w których wyszarpaliśmy zwycięstwo w ostatnich minutach, jechaliśmy do Wolsztyna w dobrych nastrojach. Przestrzegałem zespół przed meczem, że Grom walczy o utrzymanie i na pewno będą zdeterminowani. Początek spotkania zdecydowanie należał do nas. Może gdybyśmy w pierwszym kwadransie strzelili gola, wynik ułożyłby się inaczej, ale to zespół gospodarzy strzelił bramkę po naszym błędzie. Druga bramka to kolejny raz, kiedy tracimy bramkę po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska. Drugą połowę rozpoczęliśmy dobrze, ale zostaliśmy skarceni z rzutu rożnego. Potem próbowaliśmy gonić wynik, ale zabrakło nam energii i jeśli mam wskazać powód porażki, to przegraliśmy fizycznie z przeciwnikiem. Moi zawodnicy wyglądali pod tym kątem gorzej od rywala, ale na pewno nie będę ich z tego powodu krytykował. Kryzys fizyczny musiał nadejść, a kontuzje Dominika Bednarka i Macieja Skrzypczaka w trakcie meczu tylko skomplikowały możliwości zmian. Liczę że moi zawodnicy zdążą zregenerować się do kolejnego spotkania
Od kiedy jestem trenerem Wiary Lecha, na trybunach nie było takiej atmosfery jak w Wolsztynie. Chciałbym gorąco podziękować kibicom za wsparcie i doping. Mimo niekorzystnej pory rozgrywania meczu, licznie stawili się na meczu. Mamy wspaniałych kibiców i do pełni szczęścia zabrakło 3 punktów. Szkoda, bo byłaby to wisienka ma torcie, ale mam nadzieję , że przyniesiemy im jeszcze wiele radości.
Najważniejszą rzeczą na tym etapie rozgrywek jest szeroka kadra i odpowiednia regeneracja. Mam nadzieję, że mój zespół zdąży się zregenerować, bo to będzie kluczowe do osiągnięcia sukcesu w niedzielę. Do kadry wracają Tomek Smura, Krzysztof Szenfeld i Jakub Pawlaczyk. Mam nadzieję, że urazy Dominika Bednarka i Macieja Skrzypczaka nie są groźne i będą mogli zagrać w niedzielę. To da nam większe pole manewru, a ja już myślę nad planem, jak pokonać Płomień. Wierzę, że szybko otrząśniemy się po porażce z Gromem i zaprezentujemy w Przyprostyni wysoki poziom, do jakiego przyzwyczailiśmy w tym sezonie.