
Trener Łukasz Kubiak po derbach z Przemysławem: Mam nadzieję, że odrobimy lekcję
Derbowym meczem z Przemysławem zakończyła się zwycięska passa Wiary Lecha. Przez większość spotkania Lechici odrabiali jednobramkową stratę, co udało im się tuż przed końcowym gwizdkiem. Bramkę zapewniającą Kibolom jeden punkt zdobył Błażej Telichowski. Wielkosobotnie spotkanie skomentował trener Wiary Lecha – Łukasz Kubiak.
W sobotnie popołudnie zobaczyliśmy dwie różne połowy w wykonaniu zespołu. Mimo słabych pierwszych 45 minut oraz słabej skuteczności zdołaliśmy trafić bramkę wyrównującą. Traktuje to Trener jak stracone dwa punkty czy wywalczony jeden?
Mam mieszane uczucia po sobotnim spotkaniu. Z jednej strony udało nam się strzelić bramkę w doliczonym czasie gry i jest to niewątpliwie powód do satysfakcji oraz należą się słowa uznania dla zespołu za grę do końca. Z drugiej strony zagraliśmy najsłabsze 45 minut w tej rundzie, przez co musieliśmy gonić wynik po przerwie. Trudno więc jednoznacznie ocenić mi ten mecz. W tygodniu poprzedzającym spotkanie wyglądaliśmy bardzo dobrze i byłem spokojny o dyspozycję drużyny, ale w sobotę nie potrafiliśmy przekuć dobrej dyspozycji w treningach na mecz. Stworzyliśmy mało sytuacji bramkowych, a sami dopuściliśmy rywala do wielu groźnych szans. Mamy nad czym pracować po Świętach i zrobimy wszystko, by jak najlepiej przygotować się do spotkania z Wełną od strony mentalnej, fizycznej i taktycznej.
Punkty potraciły także bezpośredni rywale w walce o awans do IV ligi – Zamek Gołańcz przegrał z Concordią Murowana Goślina, a Noteć Czarnków zremisowała z czternastą w tabeli Koroną Stróżewo. Wiadomości z pozostałych boisk spotęgowały niedosyt po sobotnich derbach?
Będąc trenerem Drużyny Wiary Lecha interesuję się przede wszystkim grą zespołu i jego wynikami. Za nami jedna trzecia rundy wiosennej. W tym czasie udało nam się zgromadzić 13 punktów na 15 możliwych. Straciliśmy w tym czasie tylko 4 gole. W grze zespołu widać większą dojrzałość i progres, szczególnie w fazie atakowania. Coraz lepiej funkcjonujemy w fazach przejściowych i widzę, że nasza maszyna jest coraz lepiej naoliwiona. Zespół daje z siebie wszystko na treningach, a ja mam bardzo szeroką kadrę zawodników. My patrzymy przede wszystkim na siebie i jesteśmy zadowoleni z początku rundy. Realnie patrząc na rundę wiosenną to widać, że drużynom z czołówki zdarzają się wpadki, my też straciliśmy punkty z Przemysławem. Nie ma takiego zespołu, który wygra na wiosnę wszystkie mecze. Jeśli utrzymamy wysoką dyspozycję z początku rundy to jestem przekonany, że obronimy drugą lokatą, którą aktualnie posiadamy. Czy wystarczy to do zajęcia pierwszego miejsca? Nie wiem i nie mamy na to wpływu. Chcemy zdobywać jak najwięcej punktów i dać radość naszym kibicom. Jaki będzie efekt końcowy? Odpowiedź poznamy w czerwcu.
W sobotę czeka nas spotkanie z walczącą o utrzymanie Wełną Skoki, którą na jesień pokonaliśmy 5:0, choć nie raz pokazała, że potrafi się postawić rywalom. Należy się spodziewać kolejnego trudnego pojedynku?
Runda wiosenna jest dużo trudniejsza od jesiennej. Drużyny walczące przed spadkiem wzmocniły się i osiągają dużo lepsze wyniki niż w ubiegłym roku. Wełna jest doskonałym przykładem, bo w tej rundzie przegrali tylko z Notecią Czarnków. To będzie wymagający rywal, dużo silniejszy i skuteczniejszy zarówno w obronie jak i w ataku. Musimy przygotować się na trudny mecz, ale jesteśmy też świadomi swojej wartości. Do sobotniego spotkania podejdziemy z należytą koncentracją oraz konkretnym planem na mecz. Jestem przekonany, że mój zespół zagra dużo lepiej niż z Przemysławem i będzie potrafił przejąć kontrolę nad meczem. Będziemy pracować nad skutecznością naszych akcji, bo w ostatnim spotkaniu nie potrafiliśmy przekuć wykreowanych sytuacji na bramki. Mam nadzieję, że odrobimy lekcję z poprzedniej kolejki i wywalczymy komplet punktów na własnym boisku.