Trener Łukasz Kubiak: Musimy skupić się nie na finiszu ligi, lecz na kolejnym meczu

Wiara Lecha umocniła się na pozycji wicelidera po zwycięstwie nad bezpośrednim rywalem o wicemistrzostwo premiowane grą w barażach o IV ligę. Lechici wysoko pokonali u siebie Zamek Gołańcz za sprawą znakomitej postawy całego zespołu oraz bramek Kacpra Dolskiego (dwa trafienia), Jakuba Wilka, Dawida Kaczmarka oraz Daniela Mankiewicza. Oto, jak szóste domowe zwycięstwo z rzędu skomentował trener Łukasz Kubiak.

Wygrywamy w bardzo dobrym stylu z bezpośrednim rywalem w walce o baraże. Co podobało się Trenerowi w naszej grze najbardziej?

Myślę, że liczna grupa kibiców, która przyszła nas wspierać w sobotę obejrzała bardzo dobre spotkanie. Zespół Zamku nie przez przypadek zajmuje 3 miejsce w tabeli. Znaliśmy atuty przeciwnika i mieliśmy plan na to spotkanie, by te silne strony rywala wyeliminować. Chcieliśmy od początku grać wysokim pressingiem i odbierać piłkę przeciwnikowi jak najbliżej jego bramki, żeby ograniczyć bardzo dobre kontry Zamku. Już w pierwszych 10 minutach mieliśmy swoje sytuacje, ale brakowało precyzji. Potem nasza gra z minuty na minutę wyglądała coraz lepiej. Akcje były płynne, dobrze wykorzystywaliśmy wolne przestrzenie dzięki dużej ruchliwości w ataku. Do przerwy schodziliśmy z minimalną przewagą bramkową, ale wiedzieliśmy, że musimy utrzymać koncentrację i jakość gry, żeby wygrać ten mecz. To się udało, również, a może przede wszystkim, dzięki zmiennikom, którzy dali nam ogromny zastrzyk energii. Mnie osobiście najbardziej ucieszyła ostatnia bramka. Już w pierwszej połowie rozmawialiśmy na ławce rezerwowych z zawodnikami, jakie błędy w ustawieniu popełnia Zamek i w jaki sposób można oszukać ich obronę. Akcja dwóch rezerwowych Michała Niedźwieckiego i Daniela Mankiewicza była odwzorowaniem naszej rozmowy z pierwszej połowy z czego jestem bardzo zadowolony. Chciałbym pochwalić zespół za to spotkanie, bo zagraliśmy o niebo lepiej niż w Stróżewie, ale na pewno nie bujamy w obłokach, bo jeszcze wiele spotkań przed nami.

Wypracowaliśmy sobie 7 punktów przewagi na 7 meczów przed końcem rundy zasadniczej, choć przed nami wciąż kilka spotkań z wymagającymi rywalami. Najważniejsza w tej kluczowej fazie rozgrywek będzie chłodna głowa i pokora?

Przed meczem z Zamkiem mówiłem zawodnikom w szatni, że bez względu na rezultat, walka o miejsce barażowe się nie zakończy. Oczywiście jestem szczęśliwy, że powiększyliśmy przewagę nad Zamkiem, ale żeby myśleć o barażach musimy zachować koncentrację do ostatniego spotkania. Wpadliśmy ostatnio w sinusoidę jeżeli chodzi o wyniki, więc chcemy teraz podtrzymać naszą dobrą dyspozycję w następnym meczu. W ostatnich meczach sezonu o wynikach będzie decydować nie tylko forma piłkarska ale i cechy wolicjonalne, których brakowało nam w Stróżewie. Musimy skupić się nie na finiszu ligi, lecz na kolejnym meczu. Tylko metodą małych kroków możemy osiągnąć upragniony cel. Mamy szeroką kadrę, bardzo dobrych zawodników i wiemy, o co gramy. Mam nadzieję, ze zachowamy skupienie i damy siebie wszystko w każdym spotkaniu.

W niedzielę udamy się do Chodzieży, gdzie zagramy z niepokonaną od pięciu spotkań Polonią, która przed tygodniem zremisowała z liderującą Notecią Czarnków. Jak musimy zagrać, by przerwać passę rywala?

Polonia Chodzież to na pewno niewygodny rywal, który ma w składzie interesujących piłkarzy. To będzie trudna przeprawa, bo zespół gospodarzy jest w dobrej dyspozycji od kilku kolejek. My z kolei podczas ostatniej delegacji wyjechaliśmy bez punktów. Myślę, że w naszej drużynie będzie dużo sportowej złości po ostatniej wyjazdowej porażce. Do Chodzieży pojedziemy też w silniejszym składzie niż do Stróżewa. W niedzielę spodziewam się meczu walki i trudnej przeprawy. Wiem też, że posiadamy narzędzia, które pozwolą nam zdobyć trzy punkty. Jeżeli nasz zespół zagra z dużą determinacją i utrzymamy wysokie tempo kreowania akcji tak jak miało to miejsce w meczu z Zamkiem to wierzę, że z Chodzieży wrócimy z 3 oczkami.   

Other Articles