
Kacper Dolski i Mateusz Bednarek po zwycięstwie z Zamkiem Gołańcz: To jeszcze nie jest koniec sezonu
Wiara Lecha przedłużyła serię domowych zwycięstw ogrywając bezpośredniego rywala w tabeli. Lechici pokonali Zamek Gołańcz aż 5:1, a dwie bramki zdobył Kacper Dolski, który wraz z Mateuszem Bednarkiem skomentował sobotnie zwycięstwo.
Kacper Dolski – pomocnik Wiary Lecha
Wygrywamy mecz zasłużenie, stwarzaliśmy bardzo wiele okazji bramkowych. Zdecydowanie według mnie na duży plus wyglądała gra ofensywna. Moje dwie bramki to były tylko cegiełki, które dołożyłem do wyniku, po którym możemy dopisać sobie trzy punkty. Bramki zdobywaliśmy po składnych akcjach i myślę, że to najbardziej cieszy. Do końca zostało siedem spotkań, w których będziemy walczyć o pełną pulę. Każde spotkanie będzie trudne, ale jeśli zagramy po swojemu to możemy spać spokojnie. Siedem punktów zapasu w tej fazie sezonu to dużo, patrząc na bezpośrednie wyniki z trzecią drużyna naszej ligi, ale musimy pozostać czujni.
Mecz z Polonią Chodzież nie będzie należał do najłatwiejszych. Gospodarze pokazali już nie raz, że potrafią urwać punkty zespołom, które walczą o najwyższe cele. Musimy zagrać ofensywnie i wykorzystać szanse, które nam się przytrafia. Jeżeli tak się stanie, to jestem spokojny o wynik.
Mateusz Bednarek – napastnik Wiary Lecha
W sobotę walczyliśmy o każdy centymetr boiska i pokazaliśmy nasz kibolski charakter. Trzeba przyznać, że dobrze wykonaliśmy założenia nakreślone przez trenera. Z wyjątkiem rzutu karnego, wszystkie bramki padały po zespołowych i składnych akcjach. Wysoki wynik nie był więc przypadkowy i mówi sam za siebie. Co prawda, to zwycięstwo przybliżyło nas do baraży, ale to jeszcze nie jest koniec sezonu i nie możemy na tym poprzestać. Jeśli w kolejnych meczach będziemy podchodzić tak, jak do spotkania z Zamkiem Gołańcz, możemy być spokojni o wyniki.
Do końca sezonu czeka nas 7 meczów rundy zasadniczej, które na pewno będą ciężką przeprawą. Wiemy, że różnie to bywa z meczami wyjazdowymi, bo naturalna trawa nam nie leży. Do Chodzieży jedziemy jednak po trzy punkty i mam nadzieję, że zrobimy wszystko, żeby cieszyć się po końcowym gwizdku.