
Trener Łukasz Kubiak: Nie byliśmy wystarczająco zdeterminowani
Wiara Lecha kończy przygodę z Pucharem Polski na etapie 1/16 finału strefy poznańskiej, przegrywając z Naszą Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski 1:0. Trener Kiboli nie ukrywa rozczarowania po tym spotkaniu oraz ma nadzieję, że już w sobotnim pojedynku z Polonią Golina jego zespół pokaże o wiele lepsze oblicze.
Przegrywamy jedną bramką z Naszą Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski i żegnamy się z rozgrywkami Pucharu Polski. Jak przekuć taką porażkę w coś pozytywnego na rozgrywki ligowe?
Jesteśmy bardzo rozczarowani odpadnięciem z Pucharu Polski. Mecz miał znakomitą oprawę na trybunach. Graliśmy na boisku, na którym na co dzień występują drużyny z Ekstraklasy. Wszystko wpasowało się w atmosferę piłkarskiego święta poza naszą grą. Na boisku zrobiliśmy zbyt mało, żeby wygrać to spotkanie. Nie byliśmy wystarczająco zdeterminowani, a do tego nasza gra w ataku stała na bardzo niskim poziomie. Dość powiedzieć, że w przeciągu całego meczu stworzyliśmy sobie jedną stuprocentową sytuację bramkową. To zdecydowanie za mało, żeby myśleć o awansie. Jestem zły po spotkaniu, bo kadrę budowaliśmy z myślą o grze zarówno w lidze jak i w Pucharze Polski. Teraz dla wielu zawodników przepada szansa pokazania się w dłuższym wymiarze czasowym i to na pewno kolejny ból głowy dla sztabu szkoleniowego, żeby umiejętnie rozdzielić minuty na mniejszą liczbę spotkań od zakładanych. Po meczu padło wiele gorzkich słów i mam nadzieję, że zawodnicy już w najbliższą sobotę pokażą inne, zdecydowanie lepsze oblicze, zarówno indywidualne jak i drużynowe, bo tej zespołowości na pewno brakowało nam w Grodzisku.
W bieżącym sezonie zagraliśmy do tej pory siedem meczów, w których czterokrotnie zwyciężyliśmy, zaliczając jeden remis oraz dwie porażki. Jak trener ocenia inaugurację tego sezonu?
Byłbym zadowolony w stu procentach gdybyśmy nadal grali w Pucharze Polski, a w lidze mielibyśmy komplet punktów. Nie jest tak kolorowo, jakbym sobie tego życzył, ale dostrzegam zarówno pozytywne strony jak i negatywne. Największym minusem w poprzednim sezonie była gra obronna. Traciliśmy bardzo dużo goli. Zdarzały nam się porażki w których traciliśmy bardzo dużo bramek. Teraz, nasza defensywa jest bardziej odpowiedzialna, kompaktowa i lepiej zabezpieczamy naszą strefę obronną. Obrońcy mają wsparcie linii pomocy. Dodatkowo nasi bramkarze są w bardzo dobrej formie. Te wszystkie składowe spowodowały, że jesteśmy najlepszą obroną ligi. To mnie cieszy, ale jednocześnie odbiło się to na naszej dyspozycji w ataku. Oczywiście pamiętam, że zespół opuścił nasz najlepszy strzelec, ale w zespole mamy wielu zawodników, którzy potrafią strzelać bramki. Moim zadaniem jest teraz, żeby pomóc tym zawodnikom oraz całemu zespołowi przekazać, jak skutecznie przedostawać się pod pole karne przeciwnika. Myślę, że potrzebujemy meczu w którym nasze mechanizmy i schematy atakowania zaczną przynosić gole, a zespół na nowo uwierzy, że naszą siłą jest przede wszystkim atak.
W sobotę podejmiemy na własnym boisku zespół Polonii Golina, która w pięciu meczach uzbierała do tej pory trzy punkty i znajduje się na dwunastym miejscu w tabeli. To dobry rywal jak na mecz, w którym zespół będzie chciał zrehabilitować się po środowej porażce?
W sobotnim meczu będziemy chcieli zagrać ofensywnie. Zespół przeciwnika strzela sporo goli, ale jeszcze więcej traci. Mój asystent Maciej Łaszyński obserwował w meczu ligowym tego rywala i znamy jego mocne i słabe strony. Mamy pomysł w jaki sposób zaatakować tego przeciwnika i wiemy jak zniwelować jego atuty. Czy nasze założenia sprawdzą się w sobotę? Boisko na pewno zweryfikuje nasz plan, ale jestem przekonany, że na boisko wyjdzie grupa zdeterminowanych zawodników, która razem będzie dążyć do jak najlepszego dla nas wyniku. Liczę, że zobaczymy dużo lepszą wersję DWL niż miało to miejsce w środę. Jeśli tak się stanie, będę spokojny o wynik sobotniego meczu.