
Wypowiedzi zawodników i kierownika po wiosennej inauguracji
Po meczu inaugurującym rundę wiosenną głos zabrali Marcin Daniel i Piotr Makowski – zawodnicy Wiary Lecha oraz Karol Jaroni – Kierownik drużyny, który odniósł się do wydarzenia z ostatnich minut sobotniego spotkania.
Marcin Daniel, skrzydłowy Wiary Lecha – Wydaje mi się że dobrze weszliśmy w mecz, staraliśmy się długo utrzymywać przy piłce i stwarzaliśmy sobie sytuacje, niestety brakowało nam troszkę chłodnej głowy przy ostatnich podaniach. Później zawodnicy Gromu zaatakowali nas wyżej i mieliśmy z tym problem. Przytrafiały nam się proste błędy, co odbiło się na straconej przez nas bramce. Mogliśmy szybko odpowiedzieć, ale niestety nie strzeliliśmy karnego. Takie rzeczy się zdarzają, kontuzja Krzysztofa Szenfelda czy czerwona kartka Michała Pecolda na pewno wybiły nas z rytmu i wprowadziły nerwowość, ale pokazaliśmy, że nie ma rzeczy niemożliwych i pomimo przeszkód potrafiliśmy się podnieść.
W przerwie w szatni powiedzieliśmy sobie, że mecz jest do wygrania. Musieliśmy wyjść skoncentrowani i grać to, co w pierwszym kwadransie pierwszej płowy przez całą drugą połowę. I tak właśnie zagraliśmy, co zaowocowało trzema strzelonymi bramkami, co w końcowym rozrachunku dało nam zwycięstwo. Cieszę się że mogłem dorzucić cegiełkę w postaci asyst w tym spotkaniu. Mój debiut mogę zaliczyć jako zdecydowanie udany. Jednak dla mnie osobiście najważniejsze było, że po czternastu latach grania w różnych klubach znowu mogłem założyć koszulkę z Kolejowym Herbem. To było dla mnie niesamowite przeżycie.
To co się wydarzyło, nie powinno mieć miejsca, ale zdarzyło się i trzeba z tym żyć, bo czasu nie cofniemy. My i tak po tym spotkaniu czujemy się zwycięzcami. Tyle tylko, że nie mamy dopisanych 3 punktów. Jestem pewny, że cała ta sytuacja wpłynie na nas bardzo mobilizująco. Pokazaliśmy kibolski charakter i mimo przeciwności losu, wygraliśmy mecz na boisku. Myślę że nie ma sensu rozpamiętywać tego, co było. Z mojej strony mogę zapewnić że w następnych meczach będziemy grać z taką determinacją i wolą walki jak w drugiej połowie pojedynku z Gromem.
Piotr Makowski, napastnik Wiary Lecha – Do meczu podeszliśmy po intensywnym, ale udanym okresie przygotowawczym. Należy jednak odróżnić mecze sparingowe od ligowych, gdzie te emocję są znacznie większe i trudniej zachować chłodną głowę. Nikomu nie zabrakło motywacji, ale momenty dekoncentracji zadecydowały o wyniku pierwszej połowy.
Paradoksalnie gra w dziesiątkę konsoliduje zespół, wyzwala większe pokłady energii i zrzuca presję na rywala, tworząc dla nas wolne przestrzenie. Zmieniając Zbigniewa Zakrzewskiego przy stanie 2-1 otrzymałem konkretne wskazówki od Trenera i starałem się je realizować, by utrzymać wynik. Zdobyty gol był konsekwencją pracy włożonej przez całą Drużynę w całym meczu. Osobiście bardzo mnie cieszy, pokazując, że im trudniejsza jest sytuacja, tym łatwiejsza dla mnie.
Jeśli chodzi o brak punktów po takim meczu, trzeba zaakceptować taki stan rzeczy, przepracować tydzień, a w meczu z Piastem Poniec zdobyć te trzy oczka. W drugiej połowie pokazaliśmy wielki charakter, choć jestem przekonany, że te w tej Drużynie jest jeszcze większy potencjał, co pokażemy w następnych spotkaniach.
Karol Jaroni, kierownik Wiary Lecha – Popełniłem ogromny i niewybaczalny błąd, który sprawia, że mimo bohatersko wywalczonego zwycięstwa na boisku, nie możemy sobie dopisać w tabeli trzech punktów. Przepraszam Prezesa, Trenera, drużynę, oraz wszystkich naszych kibiców, a w szczególności tych, którzy licznie zjawili się w sobotę pod płotem stadionu i dopingowali nas mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych. Jestem na siebie wściekły, ale również przekonany, że przekuję tę wściekłość w jeszcze lepszą pracę na rzecz klubu i więcej takiego błędu nie popełnię.
Dziękuję za wsparcie i bardzo budującą reakcję całego zespołu. Każda porażka jest lekcją i taką na pewno z tej sytuacji wyciągnę na przyszłość. Pomimo fatalnego błędu i straty punktów, upewniłem się po tym meczu, że jestem częścią prawdziwej drużyny. Takiej, która dzięki swojej jedności i zespołowości może pokonać każdą przeciwność losu, by odnieść ostateczne zwycięstwo.