Sobotnie derby będą wyjątkowe dla trenera Wiary Lecha Łukasza Kubiaka. Szkoleniowiec Lechitów wraca na winogradzki stadion, gdzie prowadził drużynę najbliższego rywala Kiboli na ławce trenerskiej. Z sukcesami, bo wywalczył z TPS-em awans do czwartej ligi.

Obecny trener Wiary Lecha w latach 2017 – 2020 był szkoleniowcem TPS-u Winogrady. Kubiak dołączył do pomarańczowo-czarnych po krótkiej, półrocznej przygodzie w Piaście Kobylnica. Pracę w TPS-ie rozpoczął podczas okresu przygotowawczego przed sezonem 2017/2018, a zakończył go awansem do V ligi. Promocję wywalczyła też Wiara Lecha, z którą Kubiak miał okazję dwa razy rywalizować w barwach TPS-u. Dwumecz zakończył się remisem 5:5. Na Śródce lepsi byli Kibole, w rewanżu wygrali Winogradzianie. W tabeli podopieczni 39-letniego szkoleniowca byli oczko wyżej niż Lechici – zgromadzili identyczną liczbę punktów, ale w bezpośrednim pojedynku zdobyli więcej bramek na wyjeździe.

W sezonie 2018/2019 TPS grał już w innej grupie niż Wiara Lecha, ale na tym samym poziomie – w V lidze. Był to wyjątkowy sezon dla Kubiaka, który kampanię rozpoczął od dwóch porażek 0:1 z Wysoką i 0:7 w Pobiedziskach. W kolejnych tygodniach TPS grał w kratkę i nic nie zapowiadało, że chwile z tej kampanii będą wspominane w klubie z Winograd do dnia dzisiejszego. Seria 16. meczów bez porażki, kapitalna runda wiosenna, a na jej zakończenie świętowanie zasłużonego awansu do IV ligi. Gra o klasę wyżej była pocałunkiem śmierci. Młoda kadra nie była w stanie rywalizować na tym poziomie. W pierwszym sezonie, zakończonym w połowie, TPS zajął przedostatnie miejsce, ale dzięki decyzji PZPN-u zachował ligowy byt. Drugi rok gry w IV lidze zakończył się spadkiem. Sezon rozpoczął Kubiak, który po raz ostatni zasiadł na ławce trenerskiej 29 sierpnia przy okazji pojedynku z Centrą Ostrów Wlkp. Zastąpił go Aleksander Badziński.

Po roku obecny trener WL wróci na Winogrady, ale zasiądzie na ławce gości. Nie będzie to jego pierwszy mecz na stadionie na os. Wichrowe Wzgórze w roli rywala TPS-u. Poprzednie dwie wizyty 39-letni szkoleniowiec wspomina bardzo dobrze, gdyż dwukrotnie udało się jego drużynie wywieźć trzy punkty. Za pierwszym razem świętował zwycięstwo z Lubońskim, w drugim meczu wygrał prowadząc Piasta Kobylnica.