Trener Łukasz Kubiak: Mam nadzieję, że tym razem będziemy skuteczniejsi

Wiara Lecha odpadła z okręgowego Pucharu Polski po meczu 1/32 finału, przegrywając z Przemysławem Poznań 2:3. W najbliższą sobotę Lechici zmierzą się w Margoninie z miejscowym Leśnikiem. Szkoleniowiec Drużyny Wiary Lecha – Łukasz Kubiak skomentował wtorkową porażkę swojego zespołu.  

Odpadamy z Pucharu Polski po emocjonującym, lecz nieszczęśliwym meczu z Przemysławem. Co zagrało nie tak, jak powinno?

Jestem bardzo rozczarowany wynikiem wtorkowego meczu Pucharu Polski. Mieliśmy ambicje, żeby wywalczyć to trofeum, a wyłożyliśmy się już na pierwszej przeszkodzie. To był trudny mecz. Dwa razy goniliśmy wynik i dwa razy udawało nam się wyrównać. Na trzeciego gola nie zdołaliśmy odpowiedzieć, co bardzo mnie boli. Gdybym miał wskazać przyczyny porażki, to wymieniłbym niską skuteczność i słabą koncentrację w obronie. W meczu stworzyliśmy sobie naprawdę dużo sytuacji i powinniśmy strzelić dużo więcej goli. Gdyby tak się stało, na pewno byśmy wygrali. Z drugiej strony pozwoliliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele w naszym polu karnym. Będziemy starali się wyeliminować błędy w najbliższych tygodniach i mam nadzieję, że zespół wróci na zwycięskie tory już w sobotę.

Główną zaletą 30-osobowej kadry jest możliwość rotacji w składzie, gdy przychodzi grać co 3 dni. Dzięki temu w pierwszym składzie pucharowego spotkania dokonał trener aż 6 zmian względem meczu z TPS-em. Jak to przełożyło się na obraz zespołu?

Nasza kadra jest bardzo szeroka i na wielu pozycjach mamy zawodników, których umiejętności są bardzo zbliżone. To było widać w obu meczach ligowych, gdzie zmiany nie powodowały spadku jakości na boisku. Nie mam takiego odczucia, że wystawiłem słabszy bądź mniej zgrany skład. Zawodnicy, którzy zagrali mecz pucharowy mają bardzo wysokie umiejętności, ciężko przygotowywali się do tego sezonu dlatego chciałem dać im szansę gry od pierwszej minuty. Nie zmieniliśmy ustawienia na to spotkanie, więc sześć zmian nie powinno wpłynąć na naszą grę, bo każdy zawodnik z naszej kadry wie jaki mamy plan na grę. Nie doszukiwałbym się przyczyn porażki w przeprowadzonych zmianach personalnych. Nie mniej odpowiedzialny za wynik jest trener, więc winę za to rozczarowanie pucharowe biorę na siebie.

W sobotę zagramy z Leśnikiem Margonin, z którym mierzyliśmy się już w meczu sparingowym. Wtedy zwyciężyliśmy 4-1. Spodziewa się trener znacznie trudniejszego spotkania?

Myślę, że wyciąganie wniosków po meczach sparingowych nie ma jakiegokolwiek sensu. Sparingi to czas eksperymentów, testowania rozwiązań których zawodnicy nie znają zbyt dobrze czy zmiana pozycji zawodnikom. To że wygraliśmy z zespołem Leśnika nie ma żadnego znaczenia. Jeżeli cokolwiek może nam pomóc, to znajomość boiska przeciwnika. Zespół Leśnika zdobył w dwóch meczach 1 punkt, ale na inaugurację długo dzielnie walczył z Notecią Czarnków, która jest głównym kandydatem do awansu. Gospodarze na pewno będą zdeterminowani, żeby osiągnąć korzystny wynik na swoim boisku. My natomiast będziemy chcieli otrząsnąć się po pucharowym niepowodzeniu i liczę, że pozytywną reakcję zespołu. Na pewno nie zlekceważymy gospodarzy. Tak jak w poprzednich meczach postawimy na ofensywną grę i mam nadzieję, że tym razem będziemy skuteczniejsi zarówno w obronie jak i w ataku. Jeżeli tak będzie to wierzę, że wywieziemy z Margonina trzy punkty. 

Other Articles