Prezes Paweł Piestrzyński: Mamy się czym chwalić

Przełom jubileuszowego roku 10-lecia powstania Drużyny Wiary Lecha z rokiem 100-lecia powstania Lecha Poznań to idealny czas na podsumowanie osiągnięć oraz zakreślenie celów na najbliższe miesiące. Paweł Piestrzyński – Prezes zarządu Stowarzyszenia Wiara Lecha nie ukrywa dumy z faktu funkcjonowania wielosekcyjnego kibicowskiego klubu sportowego oraz komentuje wyzwania, z jakimi zmaga się podczas codziennej pracy w klubie.

Dobiegł końca jubileuszowy rok 10-lecia powstania Drużyny Wiary Lecha. Jakie to uczucie widzieć, że organizm budowany przez Ciebie od podstaw rozrósł się do takich rozmiarów i funkcjonuje ponad dekadę?

Jestem dumny z osiągnięć i na pewno mamy się czym chwalić. Udało nam się utrzymać, a następnie rozwinąć klub zarządzany przez kibiców ekstraklasowego klubu. Organizujemy czas fanom Kolejorza, którzy nie muszą żyć od meczu do meczu Lecha. Mogą też założyć koszulkę z kolejowym herbem na piersi, krzyknąć w kółku przed meczem „Lech!”, a następnie przy okazji ewentualnego zwycięstwa móc śpiewać w szatni przyśpiewki znane ze stadionu przy ulicy Bułgarskiej, czy też sektora gości, gdy Lech gra na wyjeździe.

W naszych strukturach jest nie tylko piłka nożna, ale także futsal oraz koszykówka. Swoje miejsce w Wiarze Lecha znajdą też kolarze. Organizujemy czas dzieciom w Robakowie oraz Poznaniu. Mamy również swoją ligę amatorską, z której wyłowiliśmy do obu piłkarskich sekcji kilkudziesięciu zawodników.

Nasze działania są skierowane także do kibiców Kolejorza, którzy chcą oglądać zmagania z trybun. Obecnie w weekend można udać się na mecz futsalu i koszykówki, w lutym walkę o mistrzostwo rozpocznie Lecha, a do gry wróci także sekcja piłkarska, która rozgrywać będzie sparingi.

Oczywiście jest ale. Coś za coś. To jest praca 24/7. Nie ma znaczenia czy jest weekend czy wakacje – trzeba być pod telefonem.

Jakie trzy chwile związane z DWL spośród minionych 10 lat wspominasz najlepiej?

Najmilej wspominam te momenty, które były kluczowe w naszej historii. Pierwszym był awans do A-klasy wywalczony w dramatycznych okolicznościach. Brak promocji do wyższej ligi zakończyłby naszą przygodę oraz działalność Stowarzyszenia Wiara Lecha. Przypomnę, że w sierpniu 2013 roku nastąpiło rozwiązanie WL. Decyzja została cofnięta z uwagi na grę w A-klasie.

Na drugim miejscu jest rozpoczęcie współpracy z Logo Print. Kilka tygodni wcześniej w przededniu 5-lecia wydawało się, że rozegraliśmy ostatni mecz. Kłopoty finansowe, brak perspektyw na znalezienie sponsora strategicznego przekreślały udział w kolejnym sezonie. Bartłomiej Szopka wyciągnął pomocną dłoń i po kolejnych pięciu latach jesteśmy w zupełnie innym miejscu.

Trzecie miejsce w moim rankingu najlepszych chwil 10-lecia zajął rok 2015. Dołączyła do nas żywa legenda klubu – Jarosław Araszkiewicz. Praca ramię w ramię z osobą, która tworzyła historię Lecha Poznań, zdobywała mistrzostwa Polski w niebiesko-białych barwach jest dla mnie czymś wyjątkowym. Po kilku miesiącach świętowaliśmy na trybunach przy Bułgarskiej mistrzostwo Polski, a po chwili sami wywalczyliśmy tytuł najlepszej drużyny A-klasy. Awans do okręgówki świętowaliśmy podczas meczu, który rozegraliśmy w naszym domu – na stadionie Lecha. Był to też rok pożegnań. Po raz ostatni prowadził nas na ławce trenerskiej Dariusz Kustoń, który był w DWL 4,5 roku.

Podsumujmy rundę jesienną sekcji piłki nożnej, która patrząc na tabelę wydaje się być bardzo udana. Ostatnia porażka mocno zmieniła Twoje zdanie o naszych rezultatach?

Jestem zadowolony z trzeciego miejsca. Patrząc na naszą postawę w rundzie wiosennej powinniśmy uznać jesień za bardzo udaną. Oprócz zadowolenia wkrada się rozczarowanie końcówką rundy, która w naszym wykonaniu była słaba. Każdy wypomina mecz z Notecią, ale ta porażka nie miałaby dużego znaczenia, gdyby nie fatalna skuteczność w Trzciance i koszmarna postawa w domowym pojedynku z Błękitnymi Wronki.

Z jednej strony seria siedmiu zwycięstw z rzędu i trzecie miejsce w tabeli, ale z drugiej jedna wygrana w ostatnich czterech meczach i dziewięciopunktowa strata do lidera.

Rozczarowujący był też jednomeczowy występ w Pucharze Polski. Przegraliśmy z Przemysławem, który ostatecznie wywalczył trofeum. Zagraliśmy w przedwczesnym finale i w naszym przypadku, spoglądając na średnią wieku drużyny, uratowało nas to przed blamażem w lidze. Jestem przekonany, że pucharowa przygoda odbiłaby się czkawką i byłoby nam ciężko pogodzić grę na dwóch frontach.

Ogromny udział w minionej rundzie mieli powracający do drużyny Dawid Kaczmarek, byli Lechici – Jakub Wilk, Hubert Wołąkiewicz i Marcin Mazurek. Letnie ruchy transferowe należy uznać za w pełni udane?

Dawid Kaczmarek jest najlepszym strzelcem, Jakub Wilk najlepszym asystentem, a Marcin Mazurek za plecami wcześniej wymienionych zawodników. Hubert Wołąkiewicz to klasa sama w sobie – Pan Piłkarz. Nie będę ukrywał, że postawa drużyny w głównej mierze zależy od tej czwórki. Letnie okienko było bardzo udane – prawdopodobnie najlepsze w naszej historii.

Warto zaznaczyć, że po przyjściu Błażeja Telichowskiego i Zbigniewa Zakrzewskiego zainteresowanie drużyną wśród byłych zawodników Lecha wzrosło. Przed sezonem pozyskaliśmy dwóch byłych mistrzów Polski. Mam nadzieję, że kolejni byli gracze Kolejorza dołączą do drużyny w najbliższych okienkach.

Na co dzień Drużyna Wiary Lecha zmaga się z zespołami o kilkukrotnie większych budżetach wspieranych głównie ze środków gminnych. Znaczna część budżetów tych drużyn przeznaczana jest zaś na wynagrodzenia dla zawodników, co w DWL jest nie do pomyślenia. W jaki sposób radzisz sobie jako Prezes Klubu z taką konkurencją, by zapewnić swojemu zespołowi godne, a często nawet lepsze od reszty stawki warunki do gry? Zwycięstwa z takimi zespołami smakują podwójnie?

Na działalność sekcji piłkarskiej Wiary Lecha od miasta nie otrzymaliśmy przez ponad dekadę ani złotówki. Nie ma w tym nic wyjątkowego, gdyż w Poznaniu pieniądze w ramach dotacji można otrzymać jedynie na zespół seniorów występujący w najwyższej klasie rozgrywkowej lub na szkolenie młodzieży. Nie wiem z jakimi problemami zmagają się drużyny Akademii Reissa czy Przemysława, ale te kluby mogą liczyć na dotacje na sport młodzieżowy. Bardzo możliwe, że oba dysponują większym budżetem niż my.

Prawdopodobnie jesteśmy najbiedniejszym klubem w V lidze. Nasz budżet na obecny sezon wynosi 80 tysięcy złotych. My możemy jedynie zaoferować kapitalną atmosferę, przygodę, którą zapamięta się do końca życia, a co najważniejsze spełnienie marzeń, czyli grę z kolejowym herbem na piersi. Pozostałe kluby grające w V lidze dysponują większym budżetem niż nasz. Mogą sobie pozwolić na więcej niż my.

Jesteśmy najbiedniejsi, a mimo to wygrana z nami smakuje podwójnie. Zdarzały się sytuacje, że drużyna przeciwna, która odniosła nad nami zwycięstwo ze świętowaniem w szatni czekała do momentu aż zejdziemy z boiska. Nam to zawsze zajmuje zdecydowanie więcej czasu, gdyż dziękujemy naszym kolegom z trybun za wsparcie. Wtedy zajęło nam to ponad kwadrans. Rywale byli na tyle cierpliwi, że poczekali za nami. Zdajemy sobie sprawę, że po Lechu i Warcie nasza drużyna jest najbardziej medialna w Wielkopolsce, więc czasem zdarza się, że pojedynki z nami są ważniejsze niż np. mecze derbowe. My do tego tak nie podchodzimy. Gramy przeciwko bogatszym drużynom, ale wygrane nad takimi klubami nie dają nam podwójnej radości. 

Miniony rok był również aktywny pod względem kibicowskim mając na względzie powrót do wizytowania na meczach wyjazdowych Lecha, gdzie osiągaliśmy całkiem spore liczby. Jesteś usatysfakcjonowany z postawy DWL także na tej płaszczyźnie?

Wróciliśmy i utrzymaliśmy nasz wysoki poziom, który trzymamy od lat. Pod względem kibicowskim jestem bardzo zadowolony. Mieliśmy swoje pięć minut podczas meczu derbowego z TPS-em, na którym świętowaliśmy 10-lecie. Jubileuszowy rok na trybunach rozpoczęliśmy dwa miesiące wcześniej w Wolsztynie, gdzie również trochę się poświeciło zarówno na stadionie jak i nad jeziorem. Zanotowaliśmy dwa konkretne wyjazdy do Warszawy i Lubina, gdzie udaliśmy w liczbach bliskich pół setki. Na obu tych meczach wspólnie z nami dopingował Telich, a na ostatniej delegacji w sektorze gości pojawili się Hubert Wołąkiewicz i Marcin Mazurek.

Rok 2021 zapadnie w głowach kibiców Wiary Lecha także ze względu na powstanie sekcji futsalowej. Jak wyglądało powstanie tej sekcji? Z czyjej inicjatywy to powstało i kto był najbardziej zaangażowany w tę sekcję?

Pomysł w mojej głowie narodził się po półfinale futsalowego Pucharu Polski, który przegraliśmy po rzutach karnych z Orlikiem Mosina. Był to listopad 2018 roku. Zgłosiliśmy sekcję piłkarską jako zespół niezrzeszony w strukturach futsalowych do rozgrywek pucharowych. Krótka, bo zaledwie jednodniowa przygoda była początkiem stworzenia kolejnej drużyny. Wiedziałem jednak, że nie nastąpi to od razu. Do życia powołaliśmy najpierw sekcję koszykówki. Dokładnie trzy lata po półfinale wykonałem telefon do Jacka Sandera, który był zawodnikiem pierwszoligowego Futsalu Oborniki. Przedstawiłem mu pomysł. Do rozmów wróciliśmy wiosną ubiegłego roku. Była chwila zwątpienia, ale obaj wiedzieliśmy, że ta sekcja powstanie teraz albo nigdy. Postawiliśmy na teraz. W tworzenie sekcji mocno zaangażował się także Wojtek Tabiszewski, a na kolejnym etapie Jacek Szlandrowicz wraz z Adamem Weissem i Leszkiem Grzybowskim. Każdy z nich ma doświadczenie w prowadzeniu drużyn amatorskich, teraz spełniają się jako osoby zarządzające zespołem grającym w oficjalnych rozgrywkach. Ja osobiście przyglądam się z boku i to mnie bardzo cieszy, gdyż pokazuje to, że jest wiele osób, które chcą się angażować w sportowe życie kibiców Kolejorza na 100%.

Wkroczyliśmy w 2022 rok, a więc rok 100-lecia Lecha Poznań. Jakie cele i perspektywy przyświecają Tobie jako Prezesowi Klubu walczącego o awans do IV ligi na dużym boisku oraz awans do II ligi futsalu?

Chcemy godnie uczcić 100-lecie Kolejorza – najlepiej sukcesem sportowym. Mamy trzy cele. Pierwszym jest walka do końca o awans lub baraż w V lidze, drugim awans do drugiej ligi futsalu, a trzecim wywalczenie prawa gry w koszykarskich play-offach o drugi szczebel. To zależy od nas. Mamy być dopełnieniem sukcesu, jakim niewątpliwie będzie mistrzostwo Polski wywalczone przez Lecha Poznań, na które bardzo liczymy.

Other Articles

Pierwszy zespół
AkademiaPierwszy zespół