
Trener Łukasz Kubiak po porażce z Lipnem Stęszew: W drużynie jest sporo sportowej złości
Hitowy mecz 13. kolejki IV ligi pomiędzy Wiarą Lecha a Lipnem Stęszew zakończył się porażką Kiboli. Spotkanie z liderem tabeli oraz nadchodzące starcie z LKS-em Ślesin skomentował szkoleniowiec Niebiesko-Białych – Łukasz Kubiak.
Porażka z Lipnem w Stęszewie zakończyła naszą passę pięciu meczów bez przegranej. Jak na chłodno można skomentować to spotkanie?
Trener Łukasz Kubiak: Spodziewaliśmy się w Stęszewie trudnego spotkania. Zespół Lipna to w tym sezonie prawdziwa maszyna do wygrywania. W szatni rozmawialiśmy o tym, że jeżeli chcemy pokusić się o wygraną, to wszystko w naszym zespole musi funkcjonować bez zarzutu. Tak niestety w niedzielę nie było. Bardzo szybko straciliśmy bramkę i przez pierwsze 30 minut byliśmy bardzo spięci na boisku. W końcówce pierwszej połowy przebudziliśmy się i zaczęliśmy grać lepiej. Kluczowymi wydarzeniami w tym spotkaniu był niestrzelony przez nas karny pod koniec pierwszej połowy i czerwona kartka na początku drugiej odsłony. To podłamało zespół, bo nie dość, że przegrywaliśmy, to musieliśmy zmienić system gry i się otworzyć. Upadł nasz plan na mecz, a zespół Lipna wykorzystał nasze błędy przy okazji strzelając piękne bramki. Grając w osłabieniu, przy mocno niekorzystnym wyniku, nie byliśmy już w stanie wrócić do meczu. Oczywiście teraz możemy dywagować, czy doprowadzając do remisu po karnym, grając w 11 na 11 uzyskalibyśmy jakąś zdobycz punktową. To już jednak historia. Przegraliśmy zasłużenie, w mojej ocenie za wysoko, ale nie będziemy rozdzierać szat z tego powodu. Koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu, które będziemy chcieli rozstrzygnąć na naszą korzyść.
Na 17 bramek straconych w tym sezonie, aż 5 padło w meczu z Lipnem. Czy sobotnia porażka zaburza obraz naszego zespołu w tym sezonie?
Absolutnie nie chciałbym, żebyśmy byli postrzegani przez pryzmat wysokiej porażki z Lipnem. To, że ucierpiała nasza defensywna statystyka, to tylko liczby, a dla mnie liczy się tylko liczba punktów w ligowej tabeli. Tych mamy 28 i jest to doskonały wynik. Myślę, że na tym etapie rozgrywek nikt nie spodziewał się po nas takiej pozycji w tabeli i tak wielu zwycięstw. Oczywiście strata aż 5 bramek z Lipnem boli, ale aż 4 z nich padły gdy graliśmy w osłabieniu. Drużyna ze Stęszewa nie przez przypadek jest zdecydowanym liderem. Nasz młody zespół ma jeszcze wiele nauki przed sobą i na pewno wyciągniemy wnioski z tej porażki. Jestem optymistą, bo wiem, ile wysiłku zawodnicy wkładają podczas treningów i w następnych meczach postaramy się wrócić do dyspozycji z ostatnich tygodni.
Już w najbliższą sobotę o godzinie 11:30 staniemy przed szansą na rehabilitację, mierząc się z LKS-em Ślesin. Jakiego spotkania należy się spodziewać?
Wiemy, że zespół gospodarzy po słabym początku regularnie punktuje. To właśnie w Ślesinie porażkę poniosła Obra Kościan i w najbliższą sobotę czeka nas trudne zadanie. LKS ma zespół w dużej mierze zbudowany z obcokrajowców, którzy dopiero w tym sezonie przyszli do klubu. Potrzebowali czasu, żeby się zgrać i teraz widać, że ta gra zespołowa wygląda coraz lepiej. Ślesin traci mało bramek i będziemy musieli grać dokładnie i szybko pod bramką przeciwnika, żeby stworzyć sytuacje bramkowe. Musimy też zadbać o defensywę z lepszym skutkiem niż w Stęszewie. Cieszę się, że po porażce z Lipnem mamy możliwość szybkiej rehabilitacji. Na pewno w drużynie jest sporo sportowej złości i liczę na dużo lepszą i skuteczniejszą grę, niż miało to miejsce w Stęszewie. Jedziemy do Ślesina skoncentrowani, ale na pewno z mocnym postanowieniem powrotu na zwycięską ścieżkę.