
Łukasz Szumiński i Mateusz Szelą po porażce z Lipnem Stęszew: To nie był nasz dzień
Wiara Lecha zaliczyła trzecią porażkę w tym sezonie, przegrywając w meczu 13. kolejki z liderem tabeli – Lipnem Stęszew. Niedzielne potknięcie nie powinno zaburzyć obrazu postawy Kiboli w rundzie jesiennej, o czym wspominają Lechici – Łukasz Szumiński oraz Mateusz Szeląg.
Łukasz Szumiński – pomocnik Wiary Lecha: To bolesna porażka, zwłaszcza że mecz od początku nie układał się po naszej myśli. Już w drugiej minucie straciliśmy gola, a gospodarze zepchnęli nas do głębokiej defensywy. Mimo to, skutecznie się broniliśmy, ale pod koniec pierwszej połowy nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. W drugiej części gry sytuacja się pogorszyła – po czerwonej kartce musieliśmy grać w osłabieniu, a zespół Lipna szybko to wykorzystał, punktując nas bezlitośnie.
Mimo tej porażki, uważam, że do tej pory to udana runda w naszym wykonaniu. Wciąż jesteśmy w czołówce i chcemy tam pozostać. Nawet po pięciu straconych bramkach, nasza defensywa wygląda lepiej niż w zeszłym sezonie, co przekłada się na lepsze wyniki i wyższą pozycję w tabeli.
Cieszymy się, że szybko możemy się zrehabilitować za tę przegraną. W sobotę czeka nas trudny mecz w Ślesinie, ale damy z siebie wszystko, by wrócić na zwycięskie tory. Liczymy również na wsparcie naszych kolegów z trybun, którzy nam pomogą w walce o wygraną.
Mateusz Szeląg – obrońca Wiary Lecha: Od początku wiedzieliśmy, że to będzie hit rundy. Wyszliśmy zmotywowani, ale przespaliśmy początek meczu, co rywale szybko wykorzystali. Z każdą minutą graliśmy coraz lepiej, co doprowadziło do rzutu karnego, którego niestety nie wykorzystaliśmy. Czerwona kartka w drugiej połowie dodatkowo skomplikowała naszą sytuację. Przeciwnik tego dnia zasłużenie wygrał, a nic nie szło po naszej myśli. Lepiej jednak przegrać jeden mecz 5:0, niż pięć spotkań po 1:0.
Straciliśmy pięć bramek w jednym spotkaniu, lecz graliśmy też jednego zawodnika mniej. To był po prostu wypadek przy pracy, a takie dni się zdarzają. Teraz pozostaje nam ciężka praca i walka o to, by w sobotę pokazać, że to tylko przypadek.
Mecz z beniaminkiem ze Ślesina na pewno nie będzie łatwy. Po wynikach widać, że potrafią postawić opór nawet najlepszym zespołom. Trzeba podchodzić do każdego meczu z szacunkiem, a my zamierzamy trenować i skupić się na tym, co przed nami. Przeszłość jest już za nami, teraz chcemy zakończyć rundę jesienną jak najwyżej.