Trener Łukasz Kubiak po zwycięstwie z Polonią Leszno: Musimy zachować czujność

Na trzy kolejki przed końcem rundy jesiennej Wiara Lecha pokonała Polonię Leszno 2:0 po bramkach Marcina Daniela oraz Krzysztofa Ratajczaka. Spotkanie skomentował szkoleniowiec Niebiesko-Białych – Łukasz Kubiak.

Wracamy na zwycięskie tory, pokonując bezpośredniego rywala w tabeli. Jak z perspektywy trenera wyglądał niedzielny mecz z Polonią Leszno?

Trener Łukasz Kubiak: Myślę, że to zwycięstwo cieszy podwójnie. Po pierwsze, bo odniesione nad rywalem, który drugi sezon jest w ścisłej czołówce ligi. Po drugie, bo pozwoliło nam wrócić na podium. To był bardzo wyrównany mecz. Goście od początku przejęli inicjatywę na boisku i częściej zagrażali naszej bramce. Nasz zespół grał nerwowo, mieliśmy problem z dłuższym utrzymaniem się przy piłce i byliśmy za mało agresywni w odbiorze piłki. Myślę, że bramka dająca nam prowadzenie dodała nam pewności siebie. Jeszcze przed przerwą powinniśmy strzelić drugą bramkę, ale nie wykorzystaliśmy dogodnej sytuacji. W przerwie nieznacznie zmodyfikowaliśmy ustawienie w obronie i można powiedzieć, że druga połowa była już bardziej pod naszą kontrolą. Nadal Polonia częściej miała piłkę, ale nie stwarzała już takiego zagrożenia jak przed przerwą. Z kolei my poza bramką mieliśmy jeszcze strzał w poprzeczkę i nasze akcje były dużo groźniejsze niż przeciwnika. Uważam, że wygraliśmy ten mecz zasłużenie, ale należy podkreślić, że drużyna z Leszna postawiła nam wysoko poprzeczkę w niedzielny wieczór.

Po raz szósty w tym sezonie schodzimy z boiska bez straty bramki. Czy to jest najlepszy dowód na poprawę naszej gry w obronie?

Jeśli spojrzymy na suche liczby, to rok temu na podobnym etapie sezonu mieliśmy nieznacznie więcej straconych goli, więc można powiedzieć, że ten progres nie jest aż tak wielki. Ja jednak patrzę na to inaczej, bo uważam, że zrobiliśmy postęp przede wszystkim w ograniczeniu sytuacji strzeleckich przeciwnika. W tym sezonie nasi rywale mają dużo mniej sytuacji pod naszą bramką. Coraz lepiej reagujemy na straty piłki. Do tego bronimy razem i zawodnicy nawzajem się asekurują. To ważne, że nasi gracze coraz lepiej rozumieją zasady, w jaki sposób się poruszać bez piłki i utrudniać grę przeciwnikowi. Oczywiście nadal mamy nad czym pracować a do końca zostały mecze z wymagającymi rywalami, którzy mają duży potencjał ofensywny. Musimy więc zachować czujność i odpowiednią koncentrację w defensywie.

W Święto Niepodległości podejmiemy szóstą w tabeli Victorię Września. Jednym z czynników mobilizacyjnych będzie chęć zrewanżowania się za majowy pojedynek, w którym zwyciężyła Victoria?

Myślę, że największą motywacją będzie utrzymanie pozycji na podium. Do końca rundy jesiennej zostały dwa mecze i wiemy, że zwycięstwo w poniedziałek przybliży nas do osiągnięcia przynajmniej trzeciej lokaty. To będzie jednak trudne spotkanie. Victoria to ofensywnie grający zespół, mający wiele indywidualności w składzie a do tego jest to drużyna, która dobrze gra z czołówką. Wygrali z Nielbą Wągrowiec, zremisowali z Obrą Kościan i Polonią Leszno oraz nieznacznie przegrali w Stęszewie. Musimy mieć się na baczności i zagrać dobry mecz. Wiemy, że o naszym zwycięstwie może zadecydować organizacja gry i skuteczność. W meczu z Polonią dobrze broniliśmy i w porównaniu do dwóch ostatnich spotkań ligowych stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji bramkowych. Jestem przekonany, że jeśli zagramy na wysokiej intensywności zarówno w działaniach defensywnych jak i ofensywnych, to mamy duże szanse na zwycięstwo. Myślę, że kibice mogą spodziewać się interesującego spotkania, a my zrobimy wszystko, żeby dla naszych kolegów po szalu zdobyć kolejne trzy oczka.

Other Articles

Relacje meczowe