Dawid Czerniejewicz i Dawid Szpakowski po zwycięstwie z Polonią Leszno: Stanowimy mocny kolektyw

Wiara Lecha awansowała na trzecią pozycję w tabeli IV ligi, pokonując Polonię Leszno 2:0. Kiboli do końca rundy jesiennej czekają jeszcze dwa domowe pojedynki. Dyspozycję zespołu na finiszu roku komentują Dawid Czerniejewicz oraz Dawid Szpakowski.

Dawid Czerniejewicz – obrońca Wiary Lecha: Mecz z Lesznem należał do tych trudniejszych. Wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać i w zasadzie niczym Nas nie zaskoczyli. Byliśmy drużyną lepiej zorganizowaną w obronie oraz skuteczniejszą w ofensywie. Brawa należą się dla całej drużyny, bo uważam, że zgodnie z analizą przedmeczową Naszego rywala, zrealizowaliśmy w stu procentach plan na ten mecz. Jednym z punktów przełomowych tego meczu z pewnością był gol Marcina Daniela bezpośrednio z rzutu wolnego, który pozwolił Nam rozegrać ten mecz “po swojemu”

Osobiście jestem bardzo zadowolony z gry w defensywie całego zespołu. Stanowimy mocny kolektyw jako drużyna i jak widać, nie tak łatwo nas rozpracować. Szóste czyste konto nie jest więc przypadkiem.

Chcemy wygrać te dwa ostatnie mecze i zimę spędzić w doskonałych nastrojach. Nie patrzę na spotkanie z Wrześnią przez pryzmat rewanżu za majowy mecz, tylko najzwyczajniej skupiamy się na zdobyciu kolejnych trzech punktów. Zapraszamy serdecznie na mecz wszystkich kiboli Kolejorza!

Dawid Szpakowski – obrońca Wiary Lecha: Na pewno niedzielne zwycięstwo cieszy, bo dobrze wrócić po miesiącu na swój teren i pokazać kibicom, na co tak naprawdę nas stać. Nawiązując do ostatniego spotkania, po szybko strzelonym golu w pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, żeby zdobyć pewniejsze poprowadzenie w meczu. Po przerwie przejęliśmy kontrolę nad dalszym przebiegiem gry, co potwierdziła bramka “Krisa” w 70. minucie, która uspokoiła trochę nasze głowy.

Szósty mecz bez straty wiele znaczy dla obrońców, jak i bramkarza i na pewno jest to jeden z dowodów naszego rozwoju.

Chęć zrewanżowania się za majowy pojedynek z Victorią Września jest ogromna. To nie tylko kwestia sportowej rywalizacji, ale także honoru i dumy. Mecz, który odbędzie się 11 listopada, w dniu Święta Niepodległości, nabiera dla nas szczególnego znaczenia. To doskonała okazja, by udowodnić swoją siłę i determinację. Koledzy po szalu, którzy zawsze stają za nami murem, z pewnością dopiszą, a frekwencja na trybunach przejdzie nasze najśmielsze oczekiwania. Ich wsparcie jak zawsze będzie czuć w każdym momencie meczu, dodając nam skrzydeł i motywacji do walki o zwycięstwo.



Other Articles