
Mikołaj Nawrowski i Krzysztof Szenfeld po meczu z Polonią Chodzież: Drzemie w nas sportowa złość
Wiara Lecha przegrała w meczu 28. kolejki IV ligi z Polonią Chodzież 2-3. Niedzielne spotkanie było setnym występem w barwach Wiary Lecha dla 19-letniego Mikołaja Nawrowskiego, który wraz z Krzysztofem Szenfeldem skomentował tę porażkę, jubileusz golkipera Niebiesko Białych, a także nadchodzące starcie z Huraganem Pobiedziska.
Mikołaj Nawrowski – bramkarz Wiary Lecha: Na pewno czujemy spory niedosyt. Prowadziliśmy dwa razy, a mimo to kończymy go z zerowym dorobkiem. Szkoda, bo zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku. Zabrakło koncentracji w kluczowych momentach, szczególnie w końcówce, gdzie przeciwnik nas wypunktował. Musimy przeanalizować, co poszło nie tak, i skupić się na poprawie, bo takie mecze nie mogą nam uciekać.
To niesamowite uczucie. Jeszcze niedawno byłem jednym z najmłodszych zawodników w szatni, a dziś mam na koncie 100 występów. Ciężko trenuję i daję z siebie wszystko. Przez te 4 lata nauczyłem się bardzo dużo, zarówno na boisku, jak i poza nim i za to należą się podziękowania każdemu trenerowi oraz każdemu koledze z zespołu. Jestem dumny, że mogę reprezentować Wiarę Lecha i być częścią tej społeczności, ponieważ nie ma takiego samego drugiego klubu na świecie z taką atmosferą i takimi ludźmi. Mam nadzieję, że to dopiero początek i jeszcze wiele przede mną. DWL to coś więcej niż tylko klub, to Rodzina.
W sobotę na pewno nie czeka nas łatwy mecz. Huragan złapał serię i widać, że są w dobrej dyspozycji. My jednak gramy u siebie, przed własną publicznością, i chcemy pokazać, że potrafimy się podnieść po porażce w Szamocinie. Spodziewam się zaciętego spotkania, ale wierzę, że tym razem to my pokażemy więcej charakteru w decydujących momentach i wyjdziemy zwycięsko z tego pojedynku.
Krzysztof Szenfeld – skrzydłowy Wiary Lecha: Na chłodno powiem, że mieliśmy swój moment w tym meczu i były to jego pierwsze minuty. Bardzo szybko strzeliliśmy bramkę na 1:0. Kilka minut później mieliśmy doskonałą sytuację, aby podwyższyć wynik na 2:0, której nie wykorzystaliśmy. To się zemściło i straciliśmy bramkę na 1:1. Od tego momentu miałem wrażenie, że oddaliśmy całkiem inicjatywę w tym meczu. W drugiej połowie ponownie wychodzimy na prowadzenie, po czym tracimy bramkę po karygodnym błędzie sędziego. Nie mam zamiaru się tutaj gryźć w język – bramka na 2:2 została uznana niesłusznie. Finalnie tracimy bramkę z karnego w doliczonym czasie. Jak widać wiele rzeczy było przeciwko nam tego dnia. Mimo wszystko jednak brawa dla Polonii Chodzież, która zagrała dobry mecz.
Pamiętam takie czasy w DWL, gdy zastanawialiśmy się, co to będzie z drużyną za kilka lat, bo bardzo brakuje młodej krwi. Dziś, gdy widzę Mikołaja i całą resztę chłopaków z młodszego pokolenia, to jestem spokojny. Mikołaj i wszyscy inny w pełni zasługują, aby być w tym miejscu w którym są. Każdy z nich pisze swoją historię w tym klubie i myślę, że wielu jeszcze zapisze się jeszcze mocno w jego historii. Brawa indywidualnie dla Mikołaja, bo 100 meczów w wieku 19 lat to wyczyn, których prawdopodobnie nie zostanie szybko powtórzony, o ile kiedykolwiek. To też pokazuje, jak ważnym ogniwem drużyny jest i był Mikołaj i to już w tak młodym wieku.
Huragan to mocny zespół. Nasz dotychczasowy bilans bezpośrednich pojedynków to bodajże 2:1 na naszą korzyść. Nigdy nie graliśmy z nimi jednostronnego meczu, bo to poukładany i dobrze zorganizowany zespół. Spodziewam się wyrównanego meczu, ale oczywiście wierzę, że 3 punkty zostaną na Śródce. Mamy zły czas, ale w każdym z nas drzemie sportowa złość. Na treningach widać duże zaangażowanie. Wierzę, że to musi się przełożyć na korzystny wynik.