Mateusz Szeląg i Mikołaj Hudziak po zwycięstwie z Polonią Golina: Zawsze będziemy zawsze walczyć do końca

Drużyna Wiary Lecha zdobyła pierwszy komplet punktów w tym sezonie IV ligi w meczu 5. kolejki, pokonując na wyjeździe Polonię Golina. Bramki dla Niebiesko-Białych zdobyli Mateusz Szeląg oraz Mikołaj Hudziak. Strzelcy bramek skomentowali to zwycięstwo i odnieśli się do nachodzącego pojedynku z Kanią Gostyń.

Mateusz Szeląg – obrońca Wiary Lecha: Udało nam się przełamać złą passę i odwrócić stan spotkania na naszą korzyść. Do tego strzeliliśmy bramkę w ostatnich minutach meczu, co pokazuje, że zawsze będziemy zawsze walczyć do końca. Jest to jedno z naszych atutów. Nigdy się nie poddajemy i to już pokazało wiele spotkań w 4 lidze, gdzie strzeliliśmy bramki w doliczonym czasie gry.

Moja reakcja po zdobyciu bramki była bardzo entuzjastyczna. Każda bramka strzelona z Kolejowym herbem na piersi to zaszczyt. Tak naprawdę strzelenie tego gola to była formalność przy tym jak zachowaliśmy się jako drużyna. To dzięki pressingowi całego zespołu miałem sytuację, by wyrównać stan spotkania. Każde bramki będą nas cieszyć, bo początek sezonu nie należał do udanych oraz pokazał, że nie byliśmy zbyt skuteczni. Każda bramka strzelona będzie nas budować i napędzać. Pokazuje nam to, że jesteśmy w stanie dużo zadziałać jako drużyna i wygrywać mecze.

Czeka nas bardzo trudne spotkanie z beniaminkiem, który pokazuje, że może się mierzyć się w tej lidze jak równy z równym. Pokazują to remisy z zespołami, które już jakiś czas występują na tym poziomie rozgrywkowym. Żebyśmy zdobyli 3 punkty, musimy zagrać bardzo podobnie jak w meczu Golinie i być konsekwentni w naszych działaniach. Mam nadzieję, że Wiara licznie przyjdzie nas wspierać w tym meczu, bo to jest nasz 12 zawodnik, który napędza nas do walki o zwycięstwo w każdym meczu.

Mikołaj Hudziak – skrzydłowy Wiary Lecha: Myślę, że to zwycięstwo odnieśliśmy w naszym kibolskim stylu. Do końca meczu wierzyliśmy w wygraną i tak jak w paru meczach w poprzednim sezonie ostatecznie udało nam się dopiąć swego.

Nie ma nic piękniejszego niż bramka w doliczonym czasie na wagę zwycięstwa. Myślę, że ten gol dał odetchnąć całemu zespołowi, a także przywrócił wiarę w drużynie. Bardzo cieszę się z tego trafienia, lecz jeszcze bardziej cieszy mnie zwycięstwo i pierwsze punkty w sezonie.

W sobotę czeka nas to ciężkie spotkanie. Musimy wykorzystać swoje sytuacje i zagrać w obronie tak, jak w drugiej połowie z Polonią Golina.

Other Articles