
Trener Łukasz Kubiak po zwycięstwie z Polonią Golina: Trzy punkty są światełkiem w tunelu
Wiara Lecha zakończyła passę porażek, zwyciężając na wyjeździe w 5. kolejce IV ligi z Polonią Golina. Głos po pierwszej wygranej Kiboli zabrał Trener Łukasz Kubiak.
Zwyciężamy po raz pierwszy w tym sezonie, odwracając wynik spotkania po bramce w doliczonym czasie gry. Czy to typowe zwycięstwo w kibolskim stylu?
Trener Łukasz Kubiak: Zdecydowanie tak. Mogę dodać, że po raz kolejny boisko Polonii okazało się dla nas szczęśliwe, bo udało nam się drugi raz z rzędu odwrócić losy meczu i wygrać po bramce w doliczonym czasie. Jestem bardzo zadowolony z osiągniętego rezultatu. Po 4 porażkach z rzędu mogły pojawić się wątpliwości oraz utrata wiary w siebie. Rozmawialiśmy z zawodnikami, że nasza gra wygląda lepiej z meczu na mecz i musimy być cierpliwi, a lepsze wyniki w końcu się pojawią. Do meczu z Polonią przystępowaliśmy z ostatniej pozycji w tabeli i gospodarze byli wyraźnymi faworytami spotkania. My z kolei nieznacznie zmieniliśmy ustawienie naszego zespołu i przyniosło to dobry skutek. Chciałbym pochwalić zespół za dobrą i ofiarną grę w obronie, a także za charakter i walkę do końca. Mam nadzieję, że te trzy punkty są takim światełkiem w tunelu i w kolejnych meczach będziemy grać z taką determinacją i pasją jak w Golinie. Nie możemy jednak osiąść na laurach, bo nasza sytuacja punktowa nadal jest słaba.
Przy okazji chciałbym też podziękować licznej grupie Kiboli, która wspierała nas dopingiem przez cały mecz. Myślę, że ich wsparcie było nieocenione i napędzało nas do jeszcze lepszej gry. Wspólna radość po bramce na 2:1 oraz po meczu na pewno zostaną w naszych myślach na dłużej.
Bramki dla nas zdobywali Mateusz Szeląg oraz Mikołaj Hudziak. Jak istotne znaczenie dla tych zawodników oraz dla całego zespołu mają te trafienia w tych okolicznościach?
Przede wszystkim cieszę się, że strzeliliśmy pierwsze bramki z gry. Nasza skuteczność w pierwszych meczach była słaba, a jedynego gola strzeliliśmy po stałym fragmencie gry. W Golinie stworzyliśmy sobie więcej sytuacji, a co ważniejsze, potrafiliśmy je zamienić na bramki. Gol Mateusza to jego dobra praca w defensywie i odpowiednie czytanie gry, które umożliwiło mu na strzelenie łatwej bramki. Cieszę się z jego trafienia, bo zmieniliśmy przed tym meczem Mateuszowi pozycję i spisał się bardzo dobrze. Gol był “kropką nad i” tego dobrego występu. Gol Mikołaja z kolei mam nadzieję, że będzie początkiem jego powrotu do wysokiej dyspozycji. Początek rozgrywek nie był dobry w jego wykonaniu. Rozmawialiśmy na ten temat, że oczekuję od niego lepszej dyspozycji w meczach i po wejściu z ławki w Golinie Mikser zaprezentował się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że gol doda mu pewności siebie i w kolejnych spotkaniach będzie prezentował pełnię swoich umiejętności.
W najbliższą sobotę czeka nas ostatni etap wyjazdowego maratonu. W Gostyniu zmierzymy się z miejscową Kanią – beniaminkiem IV ligi, który również ma 3 punkty, ale zebrał je po 3 remisach. Jak musi grać nasza drużyna, by znów cieszyć się ze zwycięstwa?
Mecze z beniaminkami na ich boiskach z reguły są trudne. Mamy świadomość, że w naszej obecnej sytuacji każdy mecz będzie trudny i musimy do niego przystąpić w pełni zdeterminowanym i skoncentrowanym. Każdy mecz jest inny, znamy mocne i słabe strony przeciwnika i staramy się przygotować taki plan na mecz, żeby go wygrać. Nasz zespół na pewno musi dobrze bronić. Tak jak to miało miejsce w meczu z Polonią Golina, gdzie dobrze pracowaliśmy jako drużyna, byliśmy agresywni i pomagaliśmy sobie nawzajem. Chciałbym też, żebyśmy poprawili skuteczność, bo mecz z Polonią mogliśmy rozstrzygnąć szybciej. Jeśli te dwa elementy ze sobą współgrają to mam nadzieję, że sięgniemy po zwycięstwo w sobotnie popołudnie.