
Kuba Kałżyński i Jakub Stranz po zwycięstwie z Wartą Międzychód: W końcu pokazaliśmy nasz potencjał
Wiara Lecha w efektownym stylu pokonała Wartę Międzychód 5:0 w meczu 9. kolejki IV ligi. Spotkanie skomentowali jedni z bohaterów niedzielnego meczu – Kuba Kałżyński, dla którego był setny występ w Niebiesko-Białych barwach, a także Jakub Stranz, który zdobył 2 bramki oraz zaliczył asystę.
Kuba Kałżyński – obrońca Wiary Lecha: Bardzo zależało nam, aby zmazać wcześniejsze porażki i wygrać u siebie. Kilka razy w szatni padło słowo „twierdza” – i właśnie to chcemy zbudować w meczach na własnym boisku. Wiedzieliśmy, że Warta jest drużyną ofensywną, ale ma swoje problemy w defensywie. W pierwszej połowie goście częściej utrzymywali się przy piłce, ale nie stworzyli nic, co mogłoby nam zagrozić. My po dobrej kontrze strzeliliśmy pierwszą bramkę, a chwilę później drugą, co dało nam jeszcze więcej pewności siebie. Do przerwy schodziliśmy z dobrym wynikiem, ale to nas nie satysfakcjonowało. W drugiej połowie większość naszych akcji kończyła się groźnymi sytuacjami, co pozwoliło nam zdobyć kolejne trzy gole. To było zasłużone zwycięstwo.
Niedzielny mecz miał dla mnie bardzo duże znaczenie. Od kilku spotkań w głowie odliczałem do setnego występu. Lech Poznań to moja drużyna, a gra z kolejowym herbem na piersi była moim marzeniem od dziecka. W niedzielę wyszedłem na boisko w koszulce po raz setny i nie mam zamiaru na tym poprzestać – wierzę, że kolejne występy przyniosą nam i kibicom dużo radości. Trudno wymienić najważniejsze mecze, bo z każdym wiążą się wspomnienia, ale na pewno w czołówce jest debiut – mogłem zagrać przy sporej liczbie kibiców przeciwko klubowi, w którym stawiałem pierwsze piłkarskie kroki. Kolejnym jest mecz w Zaniemyślu i upragniony awans do IV ligi – radość po końcowym gwizdku i wspólne świętowanie z byłymi zawodnikami Lecha oraz starszymi kolegami na długo zostaną w pamięci. W mojej „top 3” jest też debiut w IV lidze z Centrą i strzelony wówczas gol głową – zostałem pierwszym zawodnikiem DWL, który zdobył bramkę w meczu u siebie, co jest dla mnie dużym wyróżnieniem. Setny mecz również zapamiętam, ale wiem, że przede mną kolejne jubileusze.
W sobotę jedziemy do Śremu, skąd mamy dobre wspomnienia. To na pewno będzie trudny mecz i patrząc na tabelę, nie będziemy faworytem. Niedzielna wygrana dała nam jednak ogromny zastrzyk pewności siebie i wiary, że możemy wygrać z każdym. Liczę, że kibole stworzą niezapomnianą atmosferę przez pełne 90 minut i poniosą nas do kolejnego zwycięstwa.
Jakub Stranz – pomocnik Wiary Lecha: Uważam, że w końcu pokazaliśmy potencjał, jaki mamy w drużynie, i ten wynik nie był przypadkiem. Już tydzień temu zagraliśmy dobre 45 minut, ale zabrakło konkretów. W niedzielę wreszcie wykorzystaliśmy dogodne sytuacje.
Bardzo cieszę się z pierwszych goli i liczę, że to dobry prognostyk na resztę sezonu – zarówno dla mnie, jak i całego zespołu. To ogromne wyróżnienie grać i strzelać bramki dla tego klubu. Chciałbym powtórzyć to jeszcze wiele razy w tym sezonie.
Liczę, że podobnie jak rok temu nasi koledzy z trybun stworzą świetną atmosferę na trybunach, a my poniesieni ich dopingiem wywalczymy kolejne trzy punkty. Warta Śrem to rywal z górnej części tabeli, ale już dwa razy punktowaliśmy z zespołami z czołówki, więc nie widzę przeszkód, aby zrobić to ponownie.