
Mikołaj Hudziak i Dawid Szpakowski po remisie z Obrą Kościan: Szanujemy ten punkt
Wiara Lecha zremisowała w meczu 12. kolejki IV ligi z Obrą Kościan, z którą dotąd nie zdołała wywalczyć choćby punktu. Spotkanie z Kościanie było szczególne dla Mikołaja Hudziaka, który wystąpił tego dnia po raz setny z Kolejowym Herbem na piersi. Hudziak wraz z Dawidem Szpakowskim skomentowali aktualną sytuację w drużynie Kiboli.
Mikołaj Hudziak – skrzydłowy Wiary Lecha: Myślę, że remis to sprawiedliwy wynik. Szanujemy ten punkt, bo wiemy jaka jest nasza pozycja w tabeli. Obra to przeciwnik, z którym wcześniej nigdy nie udało nam się chociażby zremisować, więc ten rezultat może napawać optymizmem na kolejne spotkania.
W szatni przed meczem czułem lekki stres, ale gdy wyszliśmy na boisko czułem niesamowitą dumę. Wyjście jako kapitan w takim zespole jak Wiara Lecha to dla mnie zaszczyt. Ze stu meczów, w których wystąpiłem na pewno wyróżniłbym awans do IV ligi, a także dla mnie pamiętny mecz w Pucharze Polski z Lipnem Stęszew. Nie zapomnę też nigdy meczu z Górnikiem Konin, kiedy przez cały mecz kibice jednych i drugich głośno dopingowali swoje zespoły.
Myślę, że sobotni mecz to nie będzie łatwe spotkanie. Górnik znajduje się w bardzo podobnej sytuacji co my, więc będzie to mecz o 6 punktów. Wierzę w nas i w to, że z Twierdzy Środka goście wyjadą bez chociażby jednego oczka.
Dawid Szpakowski – obrońca Wiary Lecha: Punkt wywieziony z ciężkiego terenu zawsze cieszy. Po szybko straconej bramce nie zwiesiliśmy głów, tylko dalej z optymizmem patrzyliśmy na to spotkanie. Odpowiedzieliśmy jeszcze w pierwszej połowie przed zejściem do szatni, co też nas to uspokoiło. W drugiej połowie mecz odbywał się głównie w środku pola, lecz mieliśmy też swoje sytuacje, by zdobyć 3 oczka.
Gra w pierwszym składzie napędza mnie do dalszej pracy, tym bardziej po ciężkim początku rundy, gdy tych minut praktycznie nie łapałem. Teraz czuję się coraz pewniej na boisku i każdy mecz jest dla mnie ważny.
Jako drużyna w ostatnich meczach wyglądamy coraz lepiej. Ciężka praca na treningach efekty i jest to dla nas dobry prognostyk na końcówkę rundy.
Czeka nas kolejny mecz walki, bo przyjeżdża beniaminek, który będzie chciał za wszelką cenę zdobyć punkty. Trzeba wyjść i wykorzystać atut własnego boiska, na którym jesteśmy w tym sezonie niepokonani. Wsparcie naszych kolegów z trybun będzie nas napędzało w każdej następnej minucie spotkania.