
Jakub Maćkowiak i Kuba Kałżyński po zwycięstwie z Piastem Kobylnica: Narzuciliśmy wysokie tempo
Wiara Lecha zwyciężyła w pierwszym wyjazdowym spotkaniu tego roku aż 4:1. Bramki dla Kiboli zdobyli Maksymilian Walczak, Jakub Maćkowiak, Kuba Kałżyński oraz Bartosz Świątek. Spotkanie skomentowali Maćkowiak oraz Kałżyński.
Jakub Maćkowiak – pomocnik Wiary Lecha: To było wymagające spotkanie, ale od początku udało nam się kontrolować grę. Wiedzieliśmy, że Piast Kobylnica to drużyna, która potrafi sprawiać problemy, ale dobrze weszliśmy w mecz i szybko narzuciliśmy swoje warunki. W efekcie przeciwnik do 30 minuty nie stworzył sobie żadnej groźnej sytuacji. Uważam, że kluczowe było nasze zaangażowanie i pressing od pierwszych minut.
Rzeczywiście, bardzo długo czekałem na tę bramkę, więc radość była ogromna. Udało mi się przejąć piłkę po zagraniu z autu, a następnie zaskoczyć bramkarza płaskim uderzeniem w róg bramki. Po chwili pozostało się tylko cieszyć z tak długo wyczekiwanego gola, na którym bardzo mi zależało.
Z pewnością nie możemy zlekceważyć przeciwnika w sobotnim meczu z Wartą Śrem. Jeśli zagramy z taką intensywnością i koncentracją jak w ostatnim meczu, to mamy dużą szansę na kolejne trzy punkty. Kluczowe będzie dobre przygotowanie i utrzymanie agresywnego pressingu przez całe 90 minut.
Kuba Kałżyński – obrońca Wiary Lecha: Mecz z Gołuchowem przed tygodniem nie ułożył się tak, jak chcieliśmy. Zabrakło nam charakteru i radości z gry, więc wiedzieliśmy, że nie może się to powtórzyć w meczu z Piastem. Od początku meczu narzuciliśmy wysokie tempo, co po kilkunastu minutach poskutkowało golem. Końcówkę pierwszej połowy trochę przespaliśmy, przez co rywale mieli okazje do wyrównania. Już w drugiej połowie stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, co przyczyniło się do strzelenia trzech kolejnych bramek. Są to na pewno bardzo cenne trzy punkty.
Wynik naprawdę cieszy i odzwierciedla przebieg meczu, w którym pokazaliśmy mocną defensywę i konsekwencję z przodu. Cieszę się, że mogłem dołożyć małą cegiełkę do wyniku meczu. Dobrze czuję się w grze w powietrzu, więc chcę jak najczęściej pomagać drużynie w zdobywaniu bramek ze stałych fragmentów. Na pewno jestem szczęśliwy z kolejnego gola w DWL, bo zawsze marzyłem by zdobywać bramki z herbem Lecha na piersi. Jeszcze bardziej cieszy fakt, że mogłem zrobić to z opaską na ramieniu. Z dumą staram się prowadzić drużynę do wygranej, a gol to dodatek do całej układanki.
W sobotę zagramy z drużyną, która walczy o utrzymanie, Warta musi punktować u siebie oraz na wyjazdach, by utrzymać się w lidze. My też musimy punktować i złapać serię zwycięstw, jeżeli chcemy zakończyć sezon na podium. Mecz z Piastem pokazał, że potrafimy narzucić wysokie tempo w meczu i trzeba to zrobić także w sobotę, żeby 3 punkty zostały w Poznaniu.