Trener Łukasz Kubiak: Nie mam przepisu na seryjne wygrywanie spotkań, ale wierzę w ciężką pracę.

Tuż przed inauguracją rundy wiosennej trener Drużyny Wiary Lecha, Łukasz Kubiak, opowiedział o przebiegu minionych przygotowań, nowych zawodnikach w zespole, a także o oczekiwaniach w związku z powrotem do rozgrywek. 

Karol Jaroni: W przeszłości był pan na stażu między innymi w Sportingu Lizbona oraz Pogoni Szczecin. Co pan podejrzał w tych klubach, co zostało zastosowane w minionym okresie przygotowawczym?

Łukasz Kubiak – trener Wiary Lecha: Przede wszystkim myślę, że takie staże dają dużo szersze spectrum odnośnie prowadzenia zespołu, ale nie da się przełożyć „jeden do jeden” jakichś konkretnych środków treningowych czy taktyki. Natomiast zarówno w jednym jak i w drugim klubie trenerzy zwracali szczególną uwagę na dużą intensywność treningu, gier oraz wysokie tempo.

Tak też chcielibyśmy grać jako Drużyna Wiary Lecha. Wymagam od zawodników szybkiego grania oraz szybkiego podejmowania decyzji. Treningi nastawione są na dużą intensywność i mam nadzieję, że przyniesie to pozytywny rezultat już wkrótce.

Czego nowego o swoim zespole dowiedział się pan podczas mocno przepracowanych ostatnich tygodni?

Przede wszystkim teraz już poznałem mój zespół. Naszym problemem było to, że doszedłem do zespołu w połowie rundy. Tak na dobrą sprawę poznawaliśmy się z tygodnia na tydzień, nie mając czasu na cokolwiek, by wdrożyć nową taktykę, czy się poznać. O wiele trudniej było przekazać chłopakom wszystkie moje wymagania i pomysł na grę, ale też miałem mało czasu, żeby poznać wszystkich zawodników. Nie pomagały nam również liczne kontuzje, bo to był nasz główny mankament w poprzedniej rundzie.

Natomiast dowiedziałem się o zespole, że jest to grupa przeambitnych chłopaków, że chcą ciężko pracować, co nie jest takie oczywiste w przypadku amatorskich zespołów. Na pewno wszyscy byli zaangażowani w treningi i myślę, że to doskonale widać. Wielu chłopaków zrobiło progres podczas okresu przygotowawczego, ale też my jako cały zespół zaczęliśmy funkcjonować lepiej, z tego względu, że mieliśmy więcej czasu na taktykę i ustalenie pewnych rzeczy. Mam więc nadzieję, że będziemy pozytywnie zaskakiwać naszą grą w nadchodzącej rundzie.

Jak tacy zawodnicy jak Zbigniew Zakrzewski, czy Błażej Telichowski zaaklimatyzowali się w amatorskiej drużynie złożonej z kibiców?

Myślę, że ich przyjście jest ogromnym wzmocnieniem dla tego klubu. Nie tylko pod kątem piłkarskim, bo o tym nie ma co dyskutować. Są to zawodnicy z poziomu ekstraklasy, natomiast wartością dodaną jest to, ile pewności siebie, podpowiedzi oraz doświadczenia wnoszą do tej szatni. Myślę, że oglądać takich zawodników w treningu i korzystać z ich rad to bardzo duży plus, więc z pewnością to doświadczenie i boiskowe cwaniactwo na pewno nam się przyda, bo trochę nam tego brakowało. Nigdy Drużynie Wiary Lecha nie brakowało ambicji, ani chęci, bo tym się nasi zawodnicy zawsze charakteryzowali, ale czasami brakowało takiego boiskowego cwaniactwa, żeby czasem przytrzymać tę piłkę, a może czasem zagrać pod faul i uspokoić grę. Oceniam te dwa ruchy transferowe jako duże wzmocnienia i bardzo liczę na tych zawodników w tej rundzie.

Do zespołu dołączyli również Marcin Daniel, którego pan bardzo dobrze zna, oraz młody Jakub Błachowicz. Czego z kolei spodziewa się pan po tej dwójce?

Od każdego zawodnika wymagam dużo i chciałbym, by każdy z zawodników robił progres. Nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś ma 18, czy 38 lat. Z Marcinem mieliśmy już okazję współpracować w TPS-ie Winogrady, więc na pewno wie, czego się spodziewać i jakie są moje oczekiwania w stosunku do jego osoby.

Co do Kuby, myślę, że tak jak każdy młodzieżowiec, będzie musiał walczyć o swoje. Na pewno swoje szanse dostanie, ale można go określić wzmocnieniem, bo zwiększa rywalizację w zespole. Przez pryzmat tego, co wydarzyło się w minionych miesiącach oraz fakt, że straciliśmy Dawida Kaczmarka – najlepszego strzelca drużyny, stwierdzam jednak, że dużo więcej zyskaliśmy, niż straciliśmy.

Dawidowi oczywiście życzę wszystkiego najlepszego i myślę, że to nie pierwszy i nie ostatni transfer z Drużyny Wiary Lecha do wyższej ligi, bo są tutaj zawodnicy, których stać na grę na wyższym poziomie.

W przeszłości pokazywał pan wraz ze swoimi zespołami, że szczególnie wiosną potrafiliście seryjnie zwyciężać. Czy możemy się spodziewać, że również Drużyna Wiary Lecha zapracuje sobie na miano rycerzy wiosny?

Nie mam przepisu na seryjne wygrywanie spotkań, ale wierzę w ciężką pracę. Faktycznie, do tej pory zespoły, które prowadziłem prezentowały się lepiej na wiosnę, niż jesienią. Myślę, że zrobiliśmy naprawdę wiele dobrego w krótkim czasie, bo trzeba pamiętać, że pracujemy ze sobą tylko kilka miesięcy. Tutaj chciałbym szczególnie podziękować chłopakom za zaangażowanie podczas tego okresu przygotowawczego, a także działaczom i wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tych przygotowań, bo myślę, że były fajne i zróżnicowane, gdyż mieliśmy również treningi boksu.

Ze swojej strony zawsze staram się przygotować zespół jak najlepiej. Mam nadzieję, że będziemy dobrze przygotowani fizycznie i taktycznie, a dzięki temu będziemy gotowi na to, by te mecze seryjnie wygrywać. Musimy też mieć dużo szacunku dla naszych rywali. Pamiętajmy, że oni również się przygotowywali.

Przede wszystkim chciałbym, żeby zespół się rozwijał, a progres był widoczny zarówno pod kątem piłkarskim, a więc tego, że indywidualnie zawodnicy będą lepsi, ale także punktowym. Nie chciałbym stawiać jakiegoś konkretnego celu, że na przykład „chcemy wygrać sześć spotkań z rzędu”. Chcę po prostu by było widać, że Drużyna Wiary Lecha gra lepiej w piłkę, a gdy będzie grać lepiej w piłkę, z pewnością znajdzie to odzwierciedlenie w punktach.

Other Articles

Podsumowanie
Zapowiedź meczu