Trener Łukasz Kubiak po meczu w Śmiglu: dla takich momentów zawodnicy trenują, a kibice przychodzą na stadiony

Wiara Lecha zwyciężyła w wyjazdowym meczu po raz pierwszy od niespełna dziewięciu miesięcy po spektakularnej bramce Błażeja Telichowskiego i grze w dziewięciu. Trener Łukasz Kubiak skomentował triumf swojego zespołu.

Piłka nożna pisze niesamowite scenariusze. Myślę, że wszyscy zawodnicy dla takich momentów trenują, a kibice przychodzą na stadiony. Mój zespół pokazał charakter i niesamowitą wolę walki do ostatniej sekundy. Grając w dziewięciu strzeliliśmy zwycięską bramkę w ostatniej sekundzie spotkania i to na dodatek z przewrotki. Piękno futbolu i szczęśliwe chwile dla nas. Jestem dumny z tego, jak zawodnicy zareagowali na niekorzystne dla nas wydarzenia boiskowe. Udało nam się odwrócić losy spotkania, a było to możliwe dzięki uporowi i niezwykłej determinacji. Cieszę się, że przełamaliśmy wyjazdową niemoc, a do tego pokazaliśmy dzisiaj, że ograniczenia są tylko w naszych głowach. Każdy z zawodników dał z siebie wszystko, nasi rezerwowi wnieśli odpowiednią energię, a ławka rezerwowych wspierała kolegów będących na boisku. Mam nadzieję, że ten mecz będzie przełomowym momentem i od kolejnego meczu wyjazdowego będziemy prezentować się dokładnie tak, jak w Śmiglu, a demony wyjazdowe odejdą w zapomnienie.

Nie wiem, która z bramek ucieszyła mnie bardziej. Tomek Smura zagrał pierwszy mecz od momentu urodzin syna i okrasił go golem, na którego czekał bardzo długo i jestem przekonany, że kolejne bramki padną w tym sezonie nie raz. Kołyska w pierwszym meczu po urodzeniu dziecka na pewno smakuje fantastycznie. Z kolei zwycięska bramka Błażeja Telichowskiego była spektakularna. Zwycięski gol z przewrotki w ostatniej sekundzie meczu? Lepiej być nie może. Błażej był liderem na boisku nie tylko w ostatniej akcji, ale przez cały mecz. Ta bramka to nagroda dla niego i całej drużyny za walkę do końca.

Zespół Lipna Stęszew w tej rundzie gra bardzo dobrze i punktuje regularnie. To drużyna, która jest odpowiednio zbilansowana – pewna w tyłach i mocna w ofensywie. My, co już staje się regułą w tej rundzie, przystępujemy do meczu mocno przetrzebieni kartkami i kontuzjami, ale nie mam zamiaru narzekać przed meczem. U siebie jesteśmy groźni dla każdego i każdy przyjeżdżając na Śródkę będzie miał trudną przeprawę z nami. Jestem przekonany, że jeśli zagramy z taką determinacją, jak w środę mamy duże szanse na zwycięstwo. Oczywiście mamy duży szacunek do niedzielnego rywala i świadomość naszych ubytków w składzie, ale postaramy się wybrać taką jedenastkę i przygotować taką taktykę na mecz, która pozwoli nam na wywalczenie trzech oczek. 

Other Articles