Trener Łukasz Kubiak: z każdym tygodniem nasza gra powinna być coraz lepsza
Wiara Lecha w wymarzony sposób zainaugurowała sezon 2021/2022 V ligi, zwyciężając na wyjeździe 7:0 ze Spartą Szamotuły. Trener Łukasz Kubiak nie ukrywa satysfakcji, choć tonuje nastroje przed sobotnimi Derbami Poznania.
Zwyciężyliśmy bardzo wysoko, zdecydowanie dominując młody zespół Sparty Szamotuły. Chyba lepszego startu sezonu nie mógł sobie trener wymarzyć?
Jestem zadowolony z wyniku pierwszego spotkania oraz z gry jaką prezentowaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty. Od początku do końca meczu narzucaliśmy swoje tempo gry i do końca meczu chcieliśmy strzelać bramki mimo wysokiego prowadzenia do przerwy. To spotkanie cieszy mnie potrójnie, bo DWL dawno nie wygrała na wyjeździe, dawno nie wygrała na inaugurację, a ostatni raz bez straty bramki zagraliśmy bodajże w październiku ubiegłego roku. Teraz znakomicie wchodzimy w sezon, ale chciałbym tonować optymistyczne nastroje. Graliśmy z bardzo młodą drużyną, która zmieniła trenera tydzień przed ligą i cały czas uzupełnia swoją kadrę. Musimy twardo stąpać po ziemi, bo kolejni przeciwnicy będą bardziej wymagający.
Godna uwagi jest także postawa debiutantów oraz zawodników, którzy dołączyli do zespołu podczas letniego okresu przygotowawczego. Bramka Huberta Wołąkiewicza, hattrick wracającego Dawida Kaczmarka i cztery asysty Jakuba Wilka pozwalają stwierdzić, że dobrze wkomponowali się w drużynę?
W meczu inauguracyjnym w podstawowej jedenastce wyszło aż sześciu nowych zawodników. Jeśli doliczymy do tego Dawida, to będzie to siódemka nowych graczy. To spora liczba, ale wszystkie debiuty zapisuję na plus. Hubert Wołąkiewicz i Maciej Palczewski kierowali naszą obroną, a Kuba Wilk pokazał, że ostatnie podanie jest jego znakiem rozpoznawczym. Cztery asysty w 55 minut mówią same za siebie. Równie dobrze wyglądała współpraca naszych napastników czyli Dawida Kaczmarka i Marcina Mazurka, która została zwieńczona 3 bramkami tego pierwszego. Pozytywnie oceniam też występ Eryka Lubienieckiego, który wniósł dużo dynamiki w nasze akcje ofensywne. Oczywiście mając do dyspozycji tak wielu nowych zawodników potrzebujemy jeszcze trochę czasu na zgranie, ale z każdym tygodniem nasza gra powinna być coraz lepsza, szczególnie jeśli chodzi o organizację gry i schematy nad którymi pracujemy na treningach.
Istotnym momentem w meczu była także bramka Mateusza Bednarka, który już ostatecznie wrócił po kontuzji kolana. To musi cieszyć, szczególnie, że trener na bieżąco obserwował jego powrót na boisko.
Bramka Mateusza ucieszyła mnie najbardziej ze wszystkich. W okresie przygotowawczym ciężko pracował, by wrócić do formy po ciężkiej kontuzji, ale w sparingach mocno szwankowała skuteczność. Rozmawiałem z nim kilka razy w tym okresie, żeby był cierpliwy, bo dochodzi do sytuacji i ten gol na pewno przyjdzie. Udało się już w pierwszej kolejce i mam nadzieję, że Mateusz jeszcze wiele razy w tym sezonie będzie miał powody do radości po strzelonych bramkach.
Przed nami derby z TPS-em Winogrady – spadkowiczem, który przegrał mecz inauguracyjny z Polonią Chodzież. Jakiego spotkania się trener spodziewa?
To będzie dla mnie wyjątkowe spotkanie. W klubie z Winograd miałem okazje pracować 3 lata i z ogromnym sentymentem wspominam pobyt w tym klubie okraszony dwoma awansami. Na pewno będzie to trudne spotkanie dla naszego zespołu. Mimo wielu zmian, w drużynie TPS-u jest wielu wartościowych zawodników z którymi miałem okazje pracować i wiem, że prezentują wysoki poziom sportowy. Do tego boisko gospodarzy jest bardzo specyficzne i na pewno będziemy musieli zagrać na 100% naszych możliwości, żeby wywalczyć trzy punkty. Wydaje mi się, że nasza drużyna coraz lepiej się rozumie na boisku i będzie to widać już w sobotę, bo nad zgraniem i automatyzmami będziemy pracowali w tym tygodniu. Mocno liczę na pomoc naszych kibiców. Wierzę, że derby będą stać na wysokim poziomie zarówno na boisku jak i na trybunach. Zapewniam, że zagramy o pełną pulę, by ucieszyć kiboli i utrzymać dobrą dyspozycję z pierwszej kolejki.
