Hubert Ziółkowski i Kacper Dolski po remisie w Trzciance: Chcemy jak najszybciej wrócić na zwycięska ścieżkę

Licznik wygranych meczów z rzędu przez Wiarę Lecha zatrzymał się na siedmiu. Mimo jednobramkowego prowadzenia i licznych niewykorzystanych okazji, zespół prowadzony przez trenera Łukasza Kubiaka stracił bramkę w ostatnich minutach spotkania z Lubuszaninem Trzcianka i wrócił do Poznania z zaledwie jednym punktem. Spotkanie skomentowali dwóch 20-latków grający w niebiesko-białych barwach – Hubert Ziółkowski i Kacper Dolski.

Hubert Ziółkowski – pomocnik Wiary Lecha

Zdecydowanie dominowaliśmy w drugiej połowie spotkania i mogliśmy wiele razy zamknąć mecz oraz wrócić z trzema punktami do Poznania. Zabrakło jednak szczęścia i skuteczności, co zemściło się na nas w ostatnich minutach spotkania.

Naszym celem na ostatnie trzy spotkania tej rundy jest zdobycie dziewięciu punktów i na tym się skupiamy. Bardzo ważny mecz dla ligowej tabeli szykuje się w ostatniej kolejce, gdy zagramy z liderującą Notecią Czarnków. Skupiamy się jednak na każdym kolejnym spotkaniu i nie wybiegamy zbytnio w przyszłość.

W sobotę zagramy u siebie, gdzie wspierać będą nas kibice oraz będziemy grać na dobrze nam znanym boisku. Ja, jak i cała drużyna optymistycznie podchodzimy do tego spotkania i chcemy jak najszybciej wrócić na zwycięska ścieżkę.

Kacper Dolski – napastnik Wiary Lecha

Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Pięciokrotnie trafialiśmy w drugiej połowie w poprzeczkę, a wszyscy wiemy, że trzecia bramka dla nas zabiłaby mecz. W drugiej połowie mieliśmy bardzo dużo sytuacji, a spora część z nich powinna się zakończyć zdobyta bramką. Mecz mogliśmy zakończyć tak naprawdę w pierwszych dwudziestu minutach drugiej połowy, niestety zabrakło też trochę szczęścia, bo taka liczba strzałów w poprzeczkę to coś niespotykanego.

Zespół z Czarnkowa wygrał swój mecz bardzo pewnie i wysoko, mają przewagę 3 punktów, ale nie zapominajmy, że do końca rundy zostało do zdobycia aż dziewięć punktów. Różnica to tylko 3 punkty, to jest jeden mecz. My będziemy grać swoje, a gwarantuję, że na efekty długo nie będzie trzeba czekać.

Liga pokazała że drużyny z dołu tabeli potrafią zaskoczyć i będą na nas wychodzić podwójnie zmotywowane, natomiast mecz będzie rozgrywany na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Jesteśmy bardzo mocni na własnym boisku i udowodnimy to w kolejnym spotkaniu. Z pewnością zespół z Wronek nie wyjdzie z nami na wymianę ciosów, będą się bronić i grać z kontry. Mamy w lidze najwięcej strzelonych bramek, a to daje do myślenia. Z naszej strony można się spodziewać ofensywnego futbolu i miejmy nadzieję że przy Gdańskiej padnie wiele bramek zdobytych przez naszych zawodników.

Other Articles