
Trener rezerw Piotr Jabłecki: Do końca rundy zostały nam trzy ciężkie pojedynki. Będziemy chcieli w nich udowodnić, że lepsza dyspozycja to nie jest przypadek
W meczu 10. kolejki B-Klasy rezerwy Wiary Lecha pokonały na wyjeździe Skorpion Bogdanowo 7:1. O kolejne zwycięstwo z rzędu oraz o następne spotkanie zapytaliśmy naszego grającego trenera Piotra Jabłeckiego.
Trenerze, kolejny mecz i ponownie asysty na Twoim koncie, do dwóch kluczowych podań w spotkaniu z Arką Kiekrz dorzuciłeś trzy w meczu z Bogdanowem. Wybitnie przyczyniłeś się do zdobycia 5 z 13 bramek jakie padły w dwóch ostatnich potyczkach. Jakie to uczucie realnie wypływać na grę zespołu, kiedy oprócz przekazywania swojego doświadczenia możesz decydować również o wyniku pojedynku?
Z racji wieku, do zdobytych bramek czy asyst podchodzę ze spokojem, ale oczywiście kolejne dobre zagrania cieszą mnie osobiście bardziej niż bramki. Jako grający trener mam takie zadanie, żeby oprócz prowadzenia zespołu z ławki, wspomóc drużynę również swoim doświadczeniem i umiejętnościami na boisku.
Wyglada na to, że drużyna złapała odpowiedni wiatr w żagle, bo ostatnie trzy potyczki to same zwycięstwa. Dodatkowo zespół zaczął hurtowo strzelać gole, nie tracąc ich praktycznie w ogóle. Jak to się stało? Coś co było bolączką jeszcze pare spotkań temu, dzisiaj jest naszym atutem?
Tak jak wspominałem na początku sezonu, przy budowaniu nowego zespołu potrzeba czasu. Młodzież, którą mamy z meczu na mecz łapie coraz większe doświadczenie, poprzez spotkania ligowe zgrywamy się też lepiej z zawodnikami, którzy nas zasilają z pierwszej drużyny. Gra i skuteczność na pewno wygląda coraz lepiej, jednocześnie mamy świadomość, że jeszcze bardzo dużo pracy przed nami. Do końca rundy jesiennej zostały nam trzy ciężkie pojedynki. Będziemy chcieli w nich udowodnić, że lepsza dyspozycja moich podopiecznych to nie jest przypadek, ani chwilowy stan rzeczy.
W najbliższy piątek zmierzymy się z LKS-em Kicin. Jakie emocje będą towarzyszyć trenerowi w tym meczu? Wiemy, że z Kicinem byłeś związany jako zawodnik, grałeś tam prawie 2,5 roku. Czy Wiara Lecha odniesie w tym spotkaniu kolejne, czwarte zwycięstwo z rzędu?
Czas spędzony w Kicinie miło wspominam, mieliśmy fajną drużynę, w pierwszym sezonie zrobiliśmy awans do A-klasy. Z tamtego zespołu w obecnym Kicinie nikogo już nie ma. Dzisiaj gra tam kilku zawodników, z którymi miałem przyjemność współpracować w wcześniejszych klubach, jednak na boisku nie będzie sentymentów. LKS słynie z dużego zaangażowania i to jest ich największym atutem. Na pewno większa jakość piłkarska jest po naszej stronie i musimy to udowodnić w piątkowy wieczór na boisku.