Trener Łukasz Kubiak po zwycięstwie z Jarotą: Uwielbiamy grać na własnym obiekcie

Mecz 23. kolejki IV ligi zakończył się zwycięstwem Wiary Lecha po bramkach Mikołaja Hudziaka, Jakuba Wilka oraz Jakuba Kieliszewskiego. Trener Łukasz Kubiak nie kryje zadowolenia z faktu przełamania i drugiego ligowego kompletu punktów w rundzie wiosennej.

Przerywamy serię trzech przegranych z rzędu i pokonujemy na własnym stadionie czternastą w tabeli Jarotę Jarocin. Jak Trener ocenia to spotkanie?

Trener Łukasz Kubiak: Cieszę się z wygranej w meczu z Jarotą, bo po trudnym dla nas tygodniu, gdzie przegraliśmy dwa mecze ligowe i odpadliśmy z Pucharu chcieliśmy zwyciężyć . Przed spotkaniem wprowadziliśmy zmiany nie tylko personalne, ale również systemu gry, co poskutkowało dużo większą liczbą sytuacji podbramkowych dla naszego zespołu. Początek spotkania był wymarzony, szybko objęliśmy prowadzenie, ale niestety nie poszliśmy za ciosem. W naszej grze było sporo niedokładności i mieliśmy problem z wykończeniem sytuacji, które sobie stwarzaliśmy. Do przerwy prowadziliśmy 1:0, ale druga połowa okazała się trudniejsza. Graliśmy pod wiatr, a część zmian w naszym zespole była wymuszona drobnymi urazami. Całe szczęście rezerwowi stanęli na wysokości zadania i po fragmencie gry, w którym przyjezdni mieli lekką przewagę, wróciliśmy do naszych mocnych stron – szybkiego grania i utrzymywania się przy piłce. Strzeliliśmy drugą bramkę po składnej, zespołowej akcji i mimo straty gola na 2:1 kontrolowaliśmy do końca mecz strzelając w końcówce po raz trzeci do siatki rywali. Na pewno jestem zadowolony z osiągniętego rezultatu, część zawodników powoli wraca do lepszej dyspozycji, do tego mamy szerszą kadrę i z optymizmem możemy spoglądać na kolejne mecze ligowe.

W najbliższych czterech spotkaniach czekają nas starcia z drużynami kolejno z drugiego, szóstego, siódmego i czwartego miejsca w tabeli. Fakt, że trzy z nich zagramy na własnym stadionie może mieć dla nas istotne znaczenie?

Terminarz nas nie rozpieszcza, ale w końcowym rozrachunku trzeba zagrać ze wszystkimi ligowymi rywalami u siebie i na wyjeździe. Na ten moment nie myślę o spotkaniach domowych, bo przed nami trudny wyjazd do wicelidera rozgrywek. Oczywiście uwielbiamy grać na własnym obiekcie. Dobrze się tutaj czujemy i mamy wsparcie naszych kibiców. Tutaj zdobyliśmy też więcej punktów niż na wyjazdach i na pewno będzie nam łatwiej o punkty z ligową czołówką grając u siebie. Teraz jednak kierujemy nasze myśli w stronę Stęszewa, bo właśnie tam czekają nas kolejne ligowe zmagania.

W przyszłą sobotę po raz drugi w tej rundzie zmierzymy się z Lipnem Stęszew na ich stadionie. Jakie aspekty będą kluczowe w starciu z wiceliderem?

Z drużyną Lipna mecze są z reguły zacięte i zapewniam, że tanio skóry nie sprzedamy. Zespół gospodarzy na pewno będzie faworytem tego starcia, ale jeżeli miałbym zwrócić uwagę na klucz do zwycięstwa to będzie to organizacja gry. W meczu pucharowym pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony, szczególnie jeżeli chodzi o taktykę. Dobrze neutralizowaliśmy silne strony przeciwnika i jeśli będziemy chcieli sprawić niespodziankę to umiejętna defensywa będzie tutaj kluczem. Mamy też oczywiście plan na strzelanie goli. Musimy pamiętać, że zespół Lipna jest w tej rundzie skuteczny pod bramką przeciwnika, ale traci też sporo goli. Planujemy więc zadbać solidnie o defensywę i wykorzystać nadarzające się okazje, które na pewno sobie stworzymy. Przyjedziemy do Stęszewa podbudowani niedzielnym zwycięstwem i zrobimy wszystko, żeby sprawić niespodziankę. Jestem przekonany, że przy realizacji założeń jest to cel realny do osiągnięcia.

Other Articles