
Wiara Lecha – Nielba Wągrowiec 2:1
W jednym z ciekawszych meczów 29. kolejki IV ligi Wiara Lecha sprawiła niespodziankę i pokonała Nielbę Wągrowiec, przedłużając tym samym serię spotkań bez porażki. Obie bramki dla lechitów zdobył Mateusz Pacek.
Już przed początkiem rywalizacji było wiadomo, że będzie to bardzo trudne starcie dla Niebiesko-Białych. Mimo, że nielbiści zaliczyli dwa remisy i porażkę, to posiadają dużo jakości w składzie oraz przeszłość w wyższej klasie rozgrywkowej. Za gospodarzami przemawiał zaś atut własnego boiska oraz liczna publika zgromadzona na trybunie oraz doping. Od pierwszych minut to jednak wągrowczanie przejęli inicjatywę. W 3. minucie postraszyli Kiboli dobrą akcją środkiem boiska, po której poszło groźne podanie w pole karne. Całą sytuację świetnym wybiciem w ostatniej chwili uratował Mateusz Szeląg, ale ostatecznie został odgwizdany spalony. Po kilku minutach bez konkretów Żółto-Czarni wywalczyli rzut rożny z lewej strony. Wykonany w 9. minucie, niestety szybko otworzył wynik tego pojedynku na niekorzyść DWL. Zawodnik przyjezdnych dośrodkował w centrum szesnastki, po czym piłka została zgrana blisko dalszego słupka, a nieupilnowanemu Rafałowi Leśniewskiemu pozostało tylko umieścić ją w siatce. Po zdobyciu gola goście nie zatrzymali się i kontynuowali zorganizowane ataki, posiadając przewagę na każdym polu. Dopiero w 19. Wiara Lecha bardziej zaznaczyła swoją obecność w meczu. Wrzutkę z lewej flanki w polu karnym przyjął Mateusz Pacek, którego uderzenie zostało zablokowane, futbolówka od razu trafiła do Daniela Mankiewicza, jednak jego strzał również zatrzymał defensor. Nielba ekspresowo zbudowała kolejną akcję, skrzydłowy pomknął z prawej strony i posłał niską centrę wzdłuż piątego metra, która minęła wszystkich obrońców. Na szczęście dla lechitów wolej napastnika był minimalnie niecelny. Chwilę później nielbiści mieli okazję stworzyć zagrożenie rzutem wolnym z około trzydziestu metrów od bramki. Wysokie dośrodkowanie zostało odbite na tyle niefortunnie, że na skraju pola karnego piłkę przejął gracz atakujący, lecz huknięcie z powietrza w środek pewnie wyłapał Mikołaj Nawrowski. Po okresie dominacji wągrowczan nastąpiło uspokojenie sytuacji na boisku, w trakcie którego obie drużyny nie umiały znaleźć sposobu na realne zagrożenie przeciwnikom. Aż do 38. minuty przyszło czekać na następny celny strzał, tym razem w wykonaniu Niebiesko-Białych. Dalsze zagranie znalazło w prawej części pola karnego Mankiewicza, ale strzał po ziemi nie sprawił kłopotu golkiperowi. Ostatnia dobra szansa na zdobycie bramki przypadła dwie minuty później Żółto-Czarnym, którzy po akcji lewą stroną weszli w szesnastkę, natomiast czujnością wykazał się Nawrowski, który wybronił uderzenie. Dzięki tej interwencji poznaniacy do przerwy nadal utrzymywali kontakt z rywalami.
Kibole na drugą połowę wyszli ze zdecydowanie lepszym nastawieniem, a gra wyrównała się. Na jej początku miała miejsce pierwsza akcja ofensywna gospodarzy zwieńczona niskim wrzuceniem pod bramkę, lecz obrońca był czujny. Obie defensywy przez następne dziesięć minut były bezbłędne aż w 57. minucie takowy przydarzył gościom. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Mankiewicz, ale poradził sobie z nim golkiper Nielby, który wybił futbolówkę przed siebie. Wydawało się, że sytuację dalekim wybiciem wyjaśnił obrońca MKS-u, lecz poznaniacy przejęli piłkę i po zagraniu głową Artura Adamskiego piłka wpadła w pole karne. Do skaczącej futbolówki dopadł aktywny Pacek, który sprytnie zagrał ją obok wychodzącego golkipera i wyrównał stan meczu. Wiara Lecha od tego momentu stała się zespołem lepszym i aktywniejszym, lecz brakowało postawienia kropki nad i. Punktem zwrotnym dla przebiegu meczu okazał się atak lechitów z 67. minuty. Piłka została dostarczona na środek boiska do Mankiewicza, który precyzyjnym podaniem za obronę wyprowadził na czystą pozycję Mikołaja Hudziaka. Ten, gdy od razu dopadł do niego obrońca, dobrze się zastawił i dał się sfaulować pędzącemu przeciwnikowi, co skutkowało drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Była to wielka szansa dla lechitów na wykorzystanie przewagi liczebnej i wygranie spotkania. Jednak Nielba nie zamierzała tego tak łatwo oddać i podejmowała próby ofensywne. Z czasem to Niebiesko-Biali przejęli inicjatywę i częściej kreowali akcje. Najlepsza szansa powstała, gdy w 82. minucie w końcu pojawiło się trochę miejsca na skrzydle i samotnego rajdu podjął się rezerwowy Jakub Kieliszewski, lecz w fazie finalizacyjnej za bardzo wygonił się pod linię końcową, a jego dośrodkowanie spoczęło w rękach bramkarza. W akcji kontrującej, po tej samej stronie boiska już na połowie Kiboli niestety doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia, w którym ucierpieli zawodnicy obu drużyn. Za tę sytuację sędzia obwinił gracza Nielby, który również otrzymał drugą żółtą kartkę i ponownie osłabił przyjezdnych. Niestety uraz, którego nabawił się Kacper Osajda, był na tyle groźny, że musiał opuścić boisko. Po tej sytuacji zarysowała się jeszcze bardziej przewaga Niebiesko-Białych, którzy zmusili rywali do wycofania się całą drużyną pod własną szesnastkę i bronienia się. Przez to brakowało też miejsca do składnego rozegrania, więc często kończyło się na próbach strzałów z dystansu albo staraniach w przedarciu się z flanki do środka. Najgroźniejszą bronią okazały się jednak dośrodkowania. Wszyscy już myśleli, że z tej przewagi nic nie będzie i mecz zakończy się podziałem punktów, ale wtedy do akcji wkroczył Pacek. Ostatnią akcję meczu, już po doliczonym czasie gry rozpoczął Mateusz Szeląg, który zagrał do będącego tyłem do bramki Kieliszewskiego, ten przeniósł futbolówkę na prawą stronę boiska, gdzie przejął ją Dominik Bednarek. W ostatniej fazie Bartosz Duda dośrodkował w pole karne. Do piłki dopadł niepilnowany Pacek i strzałem głową nie dał szans bezradnemu golkiperowi, doprowadzając do wybuchu radości na trybunie gospodarzy i w szeregach Kiboli. Sędzia w tym momencie zakończył zawody i upragnione trzy oczka zostały w Poznaniu.
Jeśli gospodarze przed tą rywalizacją myśleli o skutecznej walce o górną połowę tabeli, to najlepszym sposobem na to było zdobycie kompletu punktów. Dzięki temu zwycięstwu Wiara Lecha awansowała na ósme miejsce w stawce kosztem Mieszka i zbliżyła się na trzy oczka do siódmej Victorii Września. Lechici oficjalnie zapewnili sobie utrzymanie w IV lidze, choć od pewnego czasu już było wiadome, że realnie degradacja im nie groziła. Kolejnym osiągnięciem Niebiesko-Białych jest przedłużenie serii meczów bez porażki do trzech, a szansa by to poprawić nadarzy się już w środę. Na stadionie przy ulicy 23 Października w Tarnowie Podgórnym zmierzą się z miejscową Tarnovią. Początek został zaplanowany na godzinę 17.
Podsumowanie
Stadion MOS przy ulicy Gdańskiejul. Gdańska 1, Poznań
26 maja 202419:00
Wiara Lecha

Nielba Wągrowiec
Żółte kartki: Mateusz Szeląg, Artur Adamski, Marcin Daniel (wszyscy Wiara Lecha), Patryk Łagodziński, Marcin Kowalczyk, Damian Śmigielski, Kacper Skarbiński (wszyscy Nielba Wągrowiec)
Czerwone kartki: Marcin Kowalczyk, Damian Śmigielski (obaj Nielba Wągrowiec, za drugie żółte kartki)
Wiara Lecha: Mikołaj Nawrowski – Kuba Kałżyński, Mateusz Szeląg, Artur Adamski (68. Dominik Bednarek), Kacper Osajda (83. Dawid Czerniejewicz) – Mikołaj Hudziak (74. Bartosz Duda), Łukasz Szumiński (82. Jakub Maćkowiak), Maksymilian Walczak, Mateusz Pacek, Kacper Dolski (69. Marcin Daniel) – Daniel Mankiewicz (78. Jakub Kieliszewski)
Game Timeline

Miejsce spotkania
Stadion MOS przy ulicy Gdańskiej
Details
Data | Czas | Liga | Sezon | Dzień meczowy |
---|---|---|---|---|
26 maja 2024 | 19:00 | IV Liga | 2023/2024 | 29 |