
Daniel Mankiewicz i Krzysztof Ratajczak po porażcę z Ostrovią: Zimny prysznic był nam potrzebny
Wiara Lecha przegrała w wyjazdowym meczu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski na trzy dni przed pucharowym starciem z Polonią Środą Wielkopolska. Głos pomiędzy spotkaniami zabrali Daniel Mankiewicz oraz Krzysztof Ratajczak, czyli autorzy jedynej bramki Niebiesko-Białych w sobotnim meczu.
Daniel Mankiewicz – pomocnik Wiary Lecha: Z przebiegu spotkania to Ostrovia była drużyną lepszą i zasłużenie zdobyła komplet punktów. U nas w tym dniu nic nie funkcjonowało tak, jak powinno. Chociaż udało nam się jako pierwszym zdobyć bramkę, po której powinniśmy iść za ciosem i mieć mecz pod kontrolą, to niestety już od 30 minuty do głosu dochodzili tylko zawodnicy z Ostrowa.
Bardzo się cieszę, że w końcu mogłem wrócić na boisko, ale zupełnie inaczej wyobrażałem sobie powrót po przerwie. Był to zdecydowanie nasz najsłabszy mecz w tej rundzie i ciężko po czymś takim szukać pozytywów. Cieszy też fakt, że Krisu złapał pewność siebie i wysoką formę. W tej rundzie jest dla nas kluczowym zawodnikiem ofensywy, który na pewno zdobędzie jeszcze sporo bramek. Postaram się mu w tym pomóc podobnie jak w sobotę, lecz mam nadzieję, że następnym razem zakończy się to pozytywnym rezultatem dla całej drużyny.
Przed nami dwa bardzo ciężkie mecze. W środę mamy szanse sprawdzić swoje umiejętności na tle bardzo mocnego III-ligowego zespołu, który wygrywał już wcześniej Puchar Polski w naszym województwie. Jeżeli chcemy grać o najwyższe cele, to nie możemy się obawiać takich zespołów. Jesteśmy na ten mecz gotowi, więc wyjdziemy z pełnym zaangażowaniem i pewnością siebie. Chęć awansu oraz doping naszych kibiców może być kluczowy w środowym meczu. Chcemy w końcu przełamać naszą fatalną passę w pucharach.
Krzysztof Ratajczak – napastnik Wiary Lecha: Mecz zaczął się dla nas dobrze, bo stworzyliśmy kilka sytuacji, kontrolowaliśmy grę i udało nam się wyjść na prowadzenie. Niestety w następnych fragmentach gry przestaliśmy zagrażać bramce gospodarzy. Ostrovia podkręciła tempo, a my popełniliśmy kilka błędów w defensywie, które rywale bezlitośnie wykorzystali. Z każdą kolejną minutą napędzali się do lepszej gry, dzięki czemu zasłużenie wygrali to spotkanie. Szkoda, bo chcieliśmy przedłużyć naszą serię meczów bez porażki na wiosnę, ale uważam, że taki zimny prysznic był nam potrzebny.
Jestem bardzo zadowolony, że w trzecim meczu z rzędu udało mi się zdobyć bramkę. Dla napastnika to bardzo istotne i buduje pewność siebie. Liczę, że podtrzymam tę passę i kolejnymi trafieniami pomogę drużynie w osiąganiu dobrych wyników, tym bardziej, że przed nami starcia z wymagającymi rywalami. Równie dużym pozytywem jest powrót „Mańka”, bo jego obecność na boisku daje nam dodatkową jakość, co pokazał choćby tą świetną asystą. To ważny zawodnik dla zespołu, nasz kapitan, więc dobrze, że znowu możemy na niego liczyć.
W środę czeka na nas bardzo trudny przeciwnik grający na poziomie III ligi. Na pewno nie będziemy w tym spotkaniu faworytem, ale Puchar Polski to rozgrywki, w których można postarać się o sprawienie dużej niespodzianki. Kluczowe będzie odpowiednie ustawienie w defensywie i konsekwencja w grze. Nie możemy pozwolić sobie na błędy, które kosztowały nas stratę punktów w ostatnim meczu. Mam nadzieję, że będziemy także skuteczni w ofensywie, a dokładając jakość gry oraz waleczność uda nam się zmazać plamę z meczu z Ostrowa Wielkopolskiego.