Trener Łukasz Kubiak: Zawsze po porażce szukam winy w sobie i biorę całkowitą odpowiedzialność za sobotni wynik.

Wiara Lecha musiała uznać wyższość Błękitnych Wronki w meczu 13. kolejki V ligi. Mimo walki do końca zespół trenera Łukasza Kubiaka stracił punkty w drugim meczu z rzędu. Szkoleniowiec Lechitów skomentował drugą porażkę w bieżącym sezonie.

Porażką z Błękitnymi Wronki zakończyliśmy serię 8 spotkań bez porażki. Co zawiodło w sobotnim spotkaniu?

Zawsze po porażce szukam winy w sobie i biorę całkowitą odpowiedzialność za sobotni wynik. Ze względu na Święto Niepodległości zmieniłem mikrocykl treningowy, który rozregulował mój zespół. Wydaje mi się, że nie zmotywowałem dostatecznie zawodników zarówno przed meczem jak i w przerwie. To był jeden ze słabszych występów, jeżeli nie najsłabszy naszej drużyny w tej rundzie i mocno ubolewam, że zdarzył się w takim momencie, po dobrej serii meczów bez porażki. Konsekwencje są bolesne, bo wszystkie zespoły z czołówki wygrały swoje spotkania. My również złapaliśmy zadyszkę, bo w dwóch meczach zdobyliśmy tylko punkt. Wiem, jakie błędy zostały popełnione i mam nadzieję, że szybko wyciągniemy wnioski z tej porażki.

Zdobyliśmy dwie bramki w doliczonym czasie gry. Mimo, że walka do samego końca nie przyniosła choćby punktu, pozwala ona Trenerowi myśleć o sobotniej porażce w nieco bardziej kolorowych barwach?

Cieszę się, że zespół grał do końca, ale zbyt późno strzeliliśmy bramki, żeby myśleć chociażby o zdobyciu jednego punktu. Fakt jest taki, że obie bramki w doliczonym czasie padły po akcjach, które ćwiczymy na treningach. Myślę, że gdyby naszych schematów w ataku było w tym spotkaniu więcej, to strzelilibyśmy więcej bramek. Liczę na to, że zawodnicy zobaczą jakie rozwiązania przynoszą nam korzyści w postaci bramek i będą je realizować nie tylko w doliczonym czasie gry ale przez cały mecz. Po meczu widziałem u zawodników rozczarowanie i sportową złość. Mam nadzieję, że taki słaby występ to tylko wypadek przy pracy i kibice zobaczą inny zespół w najbliższą niedzielę – zdyscyplinowany w obronie, ruchliwy w fazie atakowania i skuteczny pod bramką przeciwnika.

Do zakończenia rundy jesiennej pozostały zaledwie dwa spotkania – w niedzielę o godzinie 18:00 z Concordią Murowana Goślina oraz w sobotę 27 listopada o godzinie 14:00 z liderującą Notecią Czarnków. Liczy trener na lepszą dyspozycję zespołu, która pozwoli wykorzystać atut własnego boiska?

Przed nami trudne spotkania, bo nasza liga jest niezwykle wyrównana. Zespół Concordii to nieobliczalna drużyna, która fantastyczne spotkania przeplata słabymi. Mają w swojej kadrze wielu wartościowych zawodników i nastawiam się na najlepszą wersję tego zespołu w niedzielę. Myślę, że wyciągniemy wnioski z meczu z Błękitnymi i rozstrzygniemy mecz na swoją korzyść. Dopiero po spotkaniu z Concordią będę myślał o spotkaniu z liderem. Myślę, że będzie to na pewno pasjonujący pojedynek i szansę obu zespołów oceniam 50/50. Na ten moment jednak przygotowujemy się do meczu niedzielnego, bo zwycięstwo z Notecią nic nam nie da, jeśli stracimy punkty z zespołem z Murowanej Gośliny. Liczę na zwycięstwo w tym meczu i grę do jakiej przyzwyczailiśmy kibiców w meczach domowych, czyli efektowną i skuteczną.

Other Articles

Koszykówka
Futsal