Dawid Czerniejewicz i Jakub Maćkowiak po zwycięstwie z Tarnovią: Mamy psychiczny luz

Mecz 13. kolejki IV ligi pomiędzy Wiarą Lecha, a Tarnovią Tarnowo Podgórne zakończył się zwycięstwem Lechitów (2:1) po bramkach Sergeia Krivetsa oraz Daniela Mankiewicza, który wykorzystał rzut karny w doliczonym czasie gry. Niedzielny triumf skomentowali Dawid Czerniejewicz oraz Jakub Maćkowiak.

Dawid Czerniejewicz – obrońca Wiary Lecha: Pierwszą połowę zagraliśmy dobrze. Mieliśmy pełną kontrolę na boisku i jako pierwsi wyszliśmy na prowadzenie. Druga połowa to zupełne przeciwieństwo. Drużyna Tarnovii wyszła nastawiona bardziej ofensywnie i mieliśmy problemy, żeby utrzymać się przy piłce. Cieszę się, że przy naszej słabszej dyspozycji w końcu zaczęło sprzyjać nam szczęście. Rywale stworzyli sobie sporo sytuacji, które powinni zamienić na gole, jednak trzy punkty zostają w Poznaniu po rzucie karnym w doliczonym czasie gry. Szacunek dla chłopaków za charakter i walkę do końca!

Obecna sytuacja w tabeli jest dla mnie satysfakcjonująca. Trzymamy się blisko czołówki i mamy teoretycznie psychiczny luz. Nie mamy presji i możemy się w spokoju skupić na tym, żeby w kolejnych meczach grać jak najlepiej i poprawiać swoją grę. Wyniki dotychczas pokazują, że ta liga jest bardzo wyrównana.

Niezależnie od tego, czy rywal jest z górnej, czy z dolnej części tabeli, musimy zagrać jak najlepszą piłkę i przede wszystkim skuteczną. Jesteśmy beniaminkiem podchodzimy z szacunkiem do każdego przeciwnika.

Jakub Maćkowiak – pomocnik Wiary Lecha: Udało nam się zdobyć bramkę na wagę zwycięstwa w ostatniej minucie meczu. Z mojej perspektywy nasza gra w pierwszej połowie wyglądała całkiem dobrze. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce i nie pozwalaliśmy stworzyć przeciwnikowi groźnych sytuacji. Niestety tego samego nie można powiedzieć o drugiej części spotkania, gdy zaczęliśmy grać nerwowo i nie wszystko szło tak jak byśmy tego chcieli. Nasza determinacja, wola walki i chęć wygranej poskutkowała wykorzystanym rzutem karnym w końcówce meczu, co pozwoliło nam się cieszyć ze zwycięstwa.

Uważam, że możemy być zadowoleni z miejsca w tabeli i naszej gry, patrząc również na to, że jest to nasz pierwszy sezon w IV lidze. Oczywiście czujemy lekki niedosyt spowodowany stratą punktów w kilku meczach, ale nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć o nie w przyszłych spotkaniach.

Mimo pozycji rywali w tabeli, w sobotę spodziewam się wymagającego pojedynku. Mecze wyjazdowe zawsze są trudne i nie należą do najprzyjemniejszych. Myślę, że tak samo będzie w tym przypadku.

Other Articles