Tomasz Smura: Mogę tylko się cieszyć, że mój licznik występów z Kolejowym herbem na piersi cały czas się powiększa

W minionej kolejce rezerwy Wiary Lecha pokonały u siebie Antares Zalasewo 3:2. O formę drużyny oraz stan boiska w Robakowie postanowiliśmy spytać najbardziej doświadczonego zawodnika z kadry II zespołu – Tomasza Smurę.

Tomku, jesteś zawodnikiem z największa ilością występów w niebiesko-białych barwach z obecnej kadry. Jak Twoim zdaniem zmieniła się drużyna, względem pierwszych kolejkach, a tych obecnych?

Mogę tylko się cieszyć, że mój licznik występów z Kolejowym herbem na piersi cały czas się powiększa i w meczu z Poznań FC dobił do 250 występu, przy 239 w pierwszym zespole. Reprezentowanie Wiary Lecha zawsze było dla mnie zaszczytem i wielką dumą, więc póki pozwala mi jeszcze na to czas i zdrowie to z wielką przyjemnością reprezentuje niebiesko-białe barwy. Każdy to już podkreślał, że jesteśmy nową drużyną. Potrzebowaliśmy czasu na to, żeby się dobrze poznać i zgrać na boisku. Ostatnie kolejki pokazują, że zaczyna nam to wychodzić coraz lepiej. W drużynie drzemie duży potencjał, który był widoczny od samego początku.

Efektywna gra w ataku oraz skuteczna defensywa w ostatnich meczach, pozwoliła nam zanotować pięć zwycięstw z rzędu. Co według Ciebie miało decydujący wpływ na tak dobrą grę w ostatnich tygodniach?

Zgranie zespołu jest tutaj najważniejszym elementem i każdy z nas wiedział, że ciężka pracą na treningach i coraz lepszymi meczami, wszyscy razem pójdziemy do przodu. Myślę, że również ważnym aspektem jest to, że osoby z pierwszego zespołu realnie pomagają nam jako drużynie, a co za tym idzie również sobie w walce o powołania na mecze IV ligi. Nie sposób tutaj nie wspomnieć braci Bednarków, którzy dzięki dobrej grze w rezerwach po czasie zadebiutowali na czwartym szczeblu. Cieszy to, że chłopacy z jedynki chętnie wspomagają drugi zespół i mogą się w nim odbudować, a co za tym idzie podnoszą poziom naszej drużyny i pokazują każdemu z nas, a w szczególności naszej młodzieży, że ciężką pracą można wiele osiągnąć. 

Jesteś zawodnikiem rezerw Wiary Lecha, ale jednocześnie też greenkepperem Lecha Poznań. Jak obecna pogoda oraz warunki, mogą wpłynąć na stan naszego boiska w Robakowie? Czy do wiosny płyta będzie w optymalnej kondycji?

Muszę przyznać, że dawno nie pamiętam tak deszczowego października i listopada, można powiedzieć, że pada praktycznie cały czas. Na pewno są to bardzo ciężkie warunki o tej porze dla boisk piłkarskich, co mogliśmy doświadczyć na własnej skórze, ponieważ mecz z Kicinem musieliśmy przełożyć z powodu zalania boiska. Ale myślę, że finalnie było to najlepsze wyjście dla samej kondycji murawy i dzięki temu mogliśmy zagrać mecze z Poznań FC i Antaresem. To ostatnie spotkanie odbyło się już w bardziej zimowych warunkach, bo płyta boiska była pokryta warstwą śniegu częściowo usuniętego przez naszych zawodników (wielkie brawa dla wszystkich, którzy pomogli). Teraz czas na przerwę zimową i zostaje czekać, aż przyjdzie wiosna i wszystko zacznie budzić się do życia, w tym trawa na boiskach piłkarskich. Mogę obiecać,  że na ile pozwoli moje doświadczenie i wiedza postaram się pomóc, aby boisko było w świetnej kondycji i służyło głównie naszej młodzieży z Akademii, jaki i nam abyśmy mogli rozgrywać mecze w roli gospodarza na najlepszym boisku w naszej lidze.

Other Articles