Trener Łukasz Kubiak po porażce z Obrą: Doping dodawał nam otuchy i sił

Mecz 22. kolejki IV ligi pomiędzy Obrą Kościan i Wiarą Lecha zakończył się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy. Szkoleniowiec Niebiesko-Białych odniósł się do sobotniej porażki, setnego występu Mateusza Bednarka oraz nadchodzącego spotkania z Jarotą Jarocin.

Przegrywamy w Kościanie przy głośnym wsparciu kiboli i po zaciętym starciu z Obrą. Czy odczuwa Trener niedosyt po takim meczu?

Trener Łukasz Kubiak: Przegraliśmy wyrównany mecz na bardzo trudnym terenie. Z jednej strony czujemy rozczarowanie, jeśli chodzi o wynik, a z drugiej strony przez 90 minut podjęliśmy rękawicę i walczyliśmy z całych sił z wiarą w zwycięstwo. Widzę w drużynie dużo sportowej złości i ambicji. Oczywiście wyniku już nie zmienimy i musimy przełknąć gorzką pigułkę, ale wierzę, że możemy tę porażkę przekuć w sukces w kolejnych meczach ligowych. Musimy mieć świadomość, że graliśmy z bardzo mocną drużyną, a przegraliśmy tylko jedną bramką i nie mam poczucia, że byliśmy stroną gorszą w tym spotkaniu. Na pewno musimy popracować w tygodniu nad kreowaniem sytuacji bramkowych, bo w Kościanie stworzyliśmy ich niewiele, żeby myśleć o korzystnym rezultacie. Wierzę w ten zespół i wiem, że wyciągniemy wnioski i będziemy pracować jeszcze mocniej, żeby zdobyć trzy punkty w następnej kolejce.

Przy okazji chciałbym podziękować naszym kibicom, którzy w dużej liczbie przybyli na stadion Obry. Doping prowadzony przez całe spotkanie dodawał nam otuchy i sił w trudnych momentach. Tym razem wynik był dla nas niekorzystny, ale dziękuję za wsparcie, bo znaczy ono wiele dla naszych zawodników.

Występem w Kościanie Mateusz Bednarek dołączył do grona zawodników Wiary Lecha, którzy 100-krotnie zagrali w niebiesko-białych barwach. Czy fakt, że jego droga to tej chwili była dość długa i kręta może podbudować zarówno Mateusza jak i cały zespół?

Przegranym jest tylko ten kto się poddaje, a „Gruby” mimo wielu zakrętów cały czas wierzył w odbudowę i nigdy się nie poddawał. Cieszę się, że udało mu się rozegrać tyle spotkań w Wiarze Lecha. Mateusz jest ważną postacią w szatni i przykładem dla innych, że nawet kiedy wydaje się, że wszystko układa się przeciwko nam, to można znaleźć w sobie siłę i przezwyciężyć własne problemy. Mateusz jest teraz w dobrej dyspozycji. Szkoda, że w meczu numer 100 nie udało mu się strzelić bramki, ale widzę, jak pracuje na treningach i jestem przekonany, że już wkrótce znajdzie drogę do siatki przeciwnika.

W niedzielę o godzinie 16:30 czeka nas ważny pojedynek z Jarotą Jarocin. Czego Wiara Lecha będzie musiała się wystrzegać w tym spotkaniu?

Początek rundy nie jest wymarzony zarówno dla nas jak i dla zespołu z Jarocina, więc myślę, że będzie to pojedynek dwóch zdeterminowanych drużyn. Nasze pierwsze spotkanie zakończone remisem było zacięte i wyrównane. Oczywiście zespół z Jarocina jest w tej chwili mocno zmieniony, ale na pewno będą chcieli przerwać złą passę spotkań. My z kolei chcemy wrócić na zwycięską ścieżkę u siebie w domu. Myślę, że nasza sytuacja kadrowa na niedzielne spotkanie będzie lepsza. Będziemy w tygodniu pracować nad ofensywą, bo w tej rundzie poza meczem z Kotwicą tracimy mało goli, ale mamy problem ze skutecznością. Jestem pełen wiary w nasz zespół i zapewniam, że będziemy grać z zaangażowaniem i pasją. Liczę na trzy punkty, ale ta liga pokazała, że nie ma łatwych spotkań i musimy do pojedynku z Jarotą podejść z należytą koncentracją. Zapraszam wszystkich kibiców na stadion, bo Kibole są naszym 12 zawodnikiem.

Other Articles